59% Polaków przekonanych o ryzyku drugiej fali pandemii [raport]

W czasach luzowania lub znoszenia ograniczeń ostrożność spowodowana przekonaniem o realnym ryzyku wystąpienia drugiej fali pandemii może zapobiec gwałtownej nowej fali zachorowań. Aktualnie 59%respondentów wyraziło przekonanie, że nastąpi druga fala pandemii.
O autorze
2 min czytania 2020-06-08

Wyniki czwartej fali badania „GfK Corona Mood: dynamika zachowań konsumenckich na rynkach FMCG, dóbr trwałych i usług finansowych”:

Osoby obawiające się wystąpienia drugiej fali pandemii są w porównaniu do ogółu respondentów bardziej krytyczne w ocenia przyszłych skutków pandemii w okresie już po jej ustąpieniu, tak na poziomie skutków indywidualnych, jak i ogólnych zmian postaw społecznych oraz sytuacji ekonomicznej.

Po zakończeniu pandemii pogorszenia sytuacji zawodowej spodziewa się 30% ogółu respondentów, a w śród osób przekonanych o drugiej fali zachorowań odsetek ten wzrasta do 35% Zamknięcia wielu małych sklepów i firm spodziewa się 53% badanych, a w śród osób przekonanych o ryzyku drugiej fali odsetek znowu wzrasta, do 60% Podobnie, odpowiednio z 29 do 37%, rośnie odsetek respondentów przekonanych o upowszechnieniu się modelu pracy zdalnej, jako obowiązującego w przypadku wielu firm. Powyższe przykłady ilustrują wybrane skutki pandemii oczekiwane przez respondentów w wymiarze gospodarczym.

Podobną dynamikę w różnicy poziomów odsetków pomiędzy ogółem respondentów a respondentami oczekującymi wystąpienia drugiej fali zachorowań, można zaobserwować w wymiarze oczekiwanych zmian postaw indywidualnych. Np. najważniejsze z punktu widzenia producentów i dystrybutorów ostrożne postawy konsumenckie ukształtowane w trakcie trwania pandemii, pomimo prób uwalniania gospodarki, mogą pozostać w dużym stopniu niezmienione po jej zakończeniu. 57% ogółu respondentów deklaruje, że po ustaniu pandemii wielce prawdopodobne jest, iż będą dalej oszczędzać i ograniczą zakupy. Wśród respondentów przekonanych o wystąpieniu drugiej fali zachorowań odsetek ten wzrasta do 66 proc. Unikać chodzenia do centrów handlowych będzie odpowiednio 63 i 71% respondentów. Zamiast wizyt w sklepach respondenci deklarują chęć częstszego wykorzystywania technologii – sklepowych infolinii, chatów i chat botów na stronach www. Podobnie rzecz ma się z dokonywaniem samych zakupów. 36% ogółu respondentów, a 45% w przypadku tych przekonanych o drugiej fali, deklaruje, iż zwiększą liczbę zakupów z dostawą do domu.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Najbardziej optymistycznym skutkiem pandemii w tym zestawie jest opinia, iż będziemy bardziej cenić swój czas. Jest to opinia podzielana przez 41% ogółu respondentów (a przez 50% tych, przekonanych o drugiej fali wystąpienia zakażeń).

– Według różnych źródeł zakażonych osób może być dziś w Polsce od 11 tys. (oficjalne rządowe dane) do nawet miliona (szacunki jednego z najbardziej opiniotwórczych i aktywnych medialnie epidemiologów). Istnienie tak dużej rozbieżności wyliczeń sprawia, iż w sytuacji braku wiarygodnego źródła opisującego i wskazującego na realną skalę epidemii, co za tym idzie ograniczonego zaufania ludzi do podawanych statystyk, a z drugiej strony w okolicznościach znoszenia ograniczeń w organizacji życia i w gospodarce, tylko indywidualna osobista trafna ocena aktualnego realnego poziomu ryzyka zakażenia dokonana przez każdego z obywateli, może uchronić społeczeństwo przed kolejnym gwałtownym wzrostem zachorowań. Takim czynnikiem podtrzymującym społeczne poczucie realnego poziomu ryzyka zakażeń nadal występującego w populacji jest m.in. przekonanie o wystąpieniu drugiej fali zachorowań. Izolowanie (długotrwałe w szczególności) nie jest zgodne ze społeczną naturą człowieka. Więc jeśli po uwolnieniu gospodarki i społeczeństwa ludzie pozostaną ostrożni i nadal będą często myć ręce, używać maseczek w miejscach publicznych, kichać w zgięcie łokcia i unikać zatłoczonych miejsc, to efektem tego powinno być ograniczenie gwałtownie rosnącej liczby nowych zakażeń, przeciążenia szpitali i liczby zgonów. Badania i historyczne obserwacje przebiegu epidemii prowadzą niestety do wniosku, że istnieje prawidłowość, iż na jej początkowych etapach ludzie przeceniają ryzyko zagrożenia i ich reakcje są nadmierne, z kolei na kolejnych etapach, gdy epidemia rozwija się i obiektywne ryzyko wzrasta, mają skłonność do niedoszacowania ryzyka. Zatem dla nas wniosek na obecnym etapie może być tylko jeden – należy być nadal uważnym i ostrożnym, bo głównie od indywidualnych postaw zależy kierunek i dynamika rozwoju epidemii – komentuje Dominika Grusznic-Drobińska, team manager w GfK.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się