Choć niewielu z nas zdaje sobie z tego sprawę, do końca 2013 roku internetowy słownik Oxford Dictionaries dodał do swojej bazy danych około 1000 nowych wyrazów, w tym wiele związanych z technologią mobilną. – Co ciekawe, w momencie kiedy te słowa wchodzą do języka potocznego, tracą na atrakcyjności wśród grup, które je stworzyły i definiowały – mówi Wojciech Borowski, Prezes McCann Worldgroup.
O powszechności zjawiska może świadczyć fakt, że słowem roku według prestiżowego Oxford Dictionaries Online został wyraz SELFIE (polskie tłumaczenie: „SŁIT FOCIA”). Oznacza on fotografowanie samego siebie, najczęściej za pomocą smartfona lub kamery internetowej, a następnie zamieszczanie tych fotografii w mediach społecznościowych.
Zobacz również
Z naszego ostatniego badania „Prawda o prywatności”, wynika, że ponad połowa respondentów poniżej 34 roku życia i 75% osób korzystających z Instagramu poniżej 35 roku życia, (a więc grupy najczęściej fotografujące się za pomocą smartfona i publikujące to w serwisach społecznościowych) uznało „słit focie” za nieciekawe i nudne. To świetny przykład tego, że jesteśmy światkami dynamicznego procesu, w którym wyraz, bądź zjawisko społeczne trafiające do potocznego słownika, zostaje uznane za nudne przez osoby, które go współtworzyły – mówi Wojciech Borowski.
W 2013 dużą popularnością wśród internautów i użytkowników smartfonów cieszyły się także takie wyrazy jak: PHABLET i FREEMIUM. PHABLET to smartfon ze średniej wielkości ekranem, mniejszy od tabletu, zaś FREEMIUM (ang. free plus premium) — to wyraz określający serwisy i gry, które możemy otrzymać za darmo.
Do powszechnego użycia weszło także wyrażenie „GOOGLOWAĆ”, wypierające tradycyjne szukanie/ znajdywanie w wyszukiwarce oraz „DIGITAL DETOX” – określające czas, w którym świadomie odpoczywamy od naszych smartfonów i innych urządzeń mobilnych.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Nowością są skróty i akronimy, takie jak m.in.: BYOD i TL;DR. BYOD to przynoszenie do pracy własnego sprzętu, np. smartfona i używanie go w celach służbowych, zaś TL;DR (too long didn’t read) – to potoczna odpowiedź na maila bądź smsa, jeśli tekst, który właśnie w nim dostaliśmy, wydaje nam się za długi i nie mamy ochoty go przeczytać.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– Znajomość zjawisk społecznych związanych z mobilnością staje się koniecznością. Marketerzy, którzy chcą być skuteczni w swoich działaniach muszą wiedzieć, jak wykorzystywać tę wiedzę w dialogu z odbiorcami, i jak przekuć np. „słit focie” w efektywne promowanie marek, dla których pracują – dodał Wojciech Borowski.