„Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) nie ponosi odpowiedzialności, jeśli twoje dziecko okaże się psychopatą” – taki komunikat kończy najnowszy spot PETA, którego celem jest zwrócenie uwagi społeczeństwa na skalę eksperymentów przeprowadzanych na zwierzętach. Na ekranie widać dziecko, które z zapałem bawi się zestawem pod nazwą „My First Lab Animal” („Moje pierwsze zwierzątko laboratoryjne”).
Wstrzykiwanie różnorodnych substancji chemicznych, poddawanie pluszowej myszy elektrowstrząsom, a wreszcie odcinanie głowy – to tylko niektóre czynności, jakie w spocie przygotowanym przez PETA wykonuje mała dziewczynka. Reklama w oczywisty sposób nawiązuje stylistyką do klipów z lat 90. i nie bez powodu. Tak organizacja działająca na rzecz etycznego traktowania zwierząt chce w szczególny sposób zwrócić się do Milenialsów i poruszyć ich sumienia. To tym ważniejsze, że dziś Milenialsi sami często są już rodzicami, więc spot w stylu tych, emitowanych pod koniec ubiegłego wieku, ma im przypomnieć o ich własnym dzieciństwie.
Zobacz również




– To zabawna parodia z poważnym przesłaniem: amerykańscy podatnicy finansują tortury dziesiątek milionów zwierząt w testach, które nie prowadzą do wyleczenia. PETA ma nadzieję, że ta reklama w stylu retro zachęci pokolenie Millenialsów, z których wielu to teraz rodzice kupujący zabawki, do zastanowienia się nad losem zwierząt w laboratoriach i zażądania reformy badań bez udziału zwierząt od władz federalnych – tłumaczy Kathy Guillermo, starsza wiceprezes PETA.
Klip PETA w ten niecodzienny sposób ma zachęcić do zastanowienia się nad losem zwierząt w laboratoriach i zażądania przez społeczeństwo reformy badań bez udziału zwierząt od władz federalnych USA. Dziś ponad połowa rocznego budżetu NIH przeznaczana jest właśnie na tego typu okrutne praktyki.
Jak social media zmieniają współczesną ścieżkę zakupową? [WEBINAR]
Zdjęcia: YouTube
Słuchaj podcastu NowyMarketing