Pod koniec 2025 roku biuro podróży loveholidays razem z agencją ARK Agency przemieniły standardowy billboard w Shoreditch w mini plażę. Za szybą pojawił się człowiek w wakacyjnym stroju – leżak, piasek, sztuczne słońce i koktajl – zupełnie jakby ktoś faktycznie wyruszył na wakacyjny urlop w środku zimy.
Billboard można było podziwiać przez pięć dni, a zlokalizowany był naprzeciw popularnego na Wyspach sklepu Boxpark. W ten sposób codziennie mijający go przechodnie mogli na własnej skórze odczuwać różnicę i choć na chwilę przenieść się z szarej, chłodnej jesieni w Londynie – do zakątka pełnego lata i relaksu.
Co ważne, outdoorowa reklama loveholidays nie była hologramem, a realną instalacją stworzoną z wykorzystaniem piasku, leżaków i zatrudnionego do tego celu aktorem, co podkreślała agencja przy realizacji tej kampanii.
Wielki format i wysoka temperatura
Badanie przeprowadzone dla loveholidays pokazuje, że wielu Brytyjczyków zimą doświadcza drastycznego braku światła: pracownicy etatowi widzą średnio tylko 90 minut słońca dziennie. Ponadto aż 56% pytanych może przeżyć kilka dni bez żadnego słońca, a ponad połowa dojeżdża do pracy i wraca z niej w ciemności.
Te liczby to silny insight – codzienna rutyna i brak słońca niekorzystnie wpływają na samopoczucie. A podróż w ciepłe kraje to często najlepsza recepta na „zimowy blues”. Kampania loveholidays wykorzystuje więc to spostrzeżenie, oferując coś więcej niż promocję – symboliczny „zryw światła”.

Emocja i doświadczenie
Zamiast plakatu 2D, firma stworzyła realną przestrzeń z piaskiem, światłem i aktorem. To natychmiast budzi w odbiorcach emocje: zdziwienie, uśmiech i ciekawość. Wielu przechodniów zatrzymywało się, nagrywało, dzieliło wrażeniami na temat tej niecodziennej reklamy outdoorowej. Efekt? Nagrania z Londynu trafiły na TikToka, a jedno z nich zebrało aż 1,8 miliona wyświetleń w 24 godziny.
Taki format – duży billboard i żywy element – umiejętnie łączy siłę outdooru (zasięg, przypadkowość odbiorcy) z angażującym contentem viralowym. To przykład, że OOH może generować zainteresowanie i działać dwutorowo: offline i online.
Znaczenie formatu wielkoformatowego
Nie ulega wątpliwości, że billboard – jako nośnik reklamy zewnętrznej – nadal ma przewagę w byciu nie do przegapienia. Nie da się go zamknąć, spotykamy go na wielu trasach codziennie przemierzanych przez tysiące z nas. Firma loveholidays poszła jednak krok dalej i przekształciła zwykły billboard w instalację, która angażuje zmysły: wzrok, przestrzeń, dotyk wyobraźni. To efekt, którego klasyczna reklama drukowana nie osiągnęłaby.
Efekt kampanii przerósł oczekiwania. Akcja zaczęła żyć własnym życiem, a nawet osoby, które nigdy nie widziały na żywo billboardu, dotarły do jego wizerunków w mediach społecznościowych. W reklamowanie projektu aktywnie włączyła się także społeczność dzielnicy Shoreditch, co zagwarantowało duży oddźwięk wśród odbiorców.
To pokazuje, że przemyślana aktywacja OOH połączona z mocnym insightem i gotowością do realizacji offline może przynieść znacznie większy efekt niż standardowe działania digitalowe.
Kolejne kroki, czyli jak warto rozwinąć ten pomysł
Niecodzienna, outdoorowa akcja loveholidays pokazała, że nietuzinkowy pomysł może stać się bodźcem do skierowania uwagi potencjalnych klientów na ofertę marki. Być może takie działania warto rozwijać i poszerzać, na przykład tworząc serię billboardów w różnych miastach. W ten sposób akcja zyska charakter krajowy lub nawet międzynarodowy.
Co więcej, outdoorowe reklamy warto dodatkowo wyposażyć w QR-kody lub technologię rozszerzonej rzeczywistości. Ponadto, pokazanie materiałów typu behind the scenes w social mediach może dodatkowo zwiększyć zasięg kampanii i pomóc w budowaniu wizerunku marki w branży wellbeing.
Podsumowanie
Kampania loveholidays to świetny przykład, że marketing – nawet w dobie cyfrowych narzędzi i screenów – nadal potrzebuje kreatywności, odwagi i zrozumienia emocji ludzi. Jeden billboard w londyńskim Shoreditch zamienił się w chwilę słońca, w reset dla szarych dni i w viral, który rozszedł się po sieci.
To dowód, że w reklamie – obok strategii i danych – najważniejsza jest odwaga myślenia: „a co jeśli…”. A co jeśli billboard, zamiast krzyczeć o promocji – da ludziom chwilę relaksu? Biuro loveholidays pokazało, że to działa.