Wolontariusze i Wolontariuszki działający w różnych programach społecznych oddają innym to, czego nie da się kupić ani zastąpić – swój czas, zaangażowanie, energię i empatię. To dzięki nim wiele inicjatyw może w ogóle istnieć, a ludzie w trudnych sytuacjach otrzymują często bezcenną pomoc. Ich praca, choć nierzadko pozostaje w cieniu, ma ogromny wpływ na życie pojedynczych osób i całych społeczności. Dlatego – jak podkreślają organizatorzy Szlachetnej Paczki – osoby te zasługują na szczególne uznanie, również w… języku.
Uważając, że wolontariusze są „Wielcy” nie tylko w działaniu, ale także w wartościach, którymi się kierują, Szlachetna Paczka zwróciła się do Rady Języka Polskiego z wnioskiem o zmianę zasad pisowni tego słowa. Chce, by było zapisywane wielką literą.
– W każdej edycji programu działa z nami kilkanaście tysięcy Wolontariuszy. To dzięki nim każdego roku zmienia się świat potrzebujących rodzin. Bez nich nie byłoby Szlachetnej Paczki. Żadne słowa nie wyrażą tego, jak bardzo jesteśmy wdzięczni za ich zaangażowanie – mówi Agnieszka Grzechnik, dyrektorka Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości.
A co, jeśli wniosek nie zostanie rozpatrzony pozytywnie?
– Niezależnie od decyzji Rady Języka Polskiego dla nas każdy Wolontariusz jest Wolontariuszem przez wielkie W. Tak o nich myślimy, tak o nich piszemy – podsumowuje Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia WIOSNA.
źródło: mat. prasowe, opracowanie: Agata Drynko