Zwyciężyłaś w pierwszej edycji Boss Drum. Skąd pomysł na wzięcie udziału w konkursie?
Planowałyśmy razem z Olą Marchocką pracującą jako art w Netizens Peppermint zgłosić się do konkursu na plakat w kategorii Off Drum. Przy okazji zauważyłyśmy, że jest także nowa konkurencja dla młodych drummerów, postanowiłam się sprawdzić w pracy zespołowej i to w obcym języku. Niezłe ćwiczenie.
W jaki sposób powstał zespół i jak oceniasz pracę w nim?
Zespoły zostały wybrane przez jury konkursu. Byliśmy więc dobrani niezależnie od naszych znajomości czy upodobań. Praca zespołowa z kreatywnymi młodymi ludźmi to zawsze miłe doświadczenie. Tutaj dodatkową ciekawostką było to, że pochodziliśmy z różnych krajów, czyli także innych kultur. Lubię takie międzynarodowe spotkania. Okazaliśmy się też zupełnie różnymi od siebie ludźmi, co było przydatne, ponieważ mogliśmy naturalnie podzielić się na role.
Zobacz również
Czy znałaś wcześniej osoby ze swojego zespołu? Mieliście problemy komunikacyjne?
Nie. Wcześniej się nie znaliśmy. Byłam zaskoczona tym, jak łatwo się nam porozumiewać. Nawet jeśli czasem brakowało nam słów po angielsku pomagały nasze rodzime języki. To niesamowite jak wiele mają między sobą podobieństw.
Jaką odgrywałaś rolę w zespole?
Nasza drużyna składała się z 4 copywriterów i 1 art directora. Musiałam więc wyjść poza standardową rolę i uosobić to, czego w zespole brakowało. Czerpałam tutaj z mojego doświadczenia jako project manager, by zorganizować pracę. Skorzystałam także z lekcji naszego strategicznego agencyjnego guru – Łukasza Gujskiego, dzięki czemu mogłam wiele wnieść do myślenia o insightcie i idei.
Możesz podać przykład takiej lekcji?
Przede wszystkim sam system pracy polegający na wychodzeniu od insightu, tworzeniu do niego idei, a na koniec egzekucji. Co, wbrew pozorom, nie jest takie oczywiste. Łukasz zawsze ogromną wagę przywiązuje do insightu i do tego właśnie namawiałam grupę.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Możesz opowiedzieć o waszym pomyśle „Shut up your pain”?
Był to właściwie ostatni pomysł, który przyszedł nam do głów po tym, jak w denerwująco kreatywny sposób pozbyliśmy się 39 poprzednich pomysłów. Ten także przeżył swój krótki kryzys, ale wytrwał. To bardzo prosty pomysł, skupiający się na leczniczym aspekcie produktu. Wychodząc od negatywnego przekazu wypracowaliśmy mocne hasło z przemawiającymi do wyobraźni realizacjami. Pozostaliśmy przy tym w strefie minimalizmu.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jakie działania wchodziły w planowaną przez was akcję? Czym chcieliście wyróżnić swój pomysł?
Zaplanowaliśmy zintegrowaną kampanię, która obejmowała: serię 3 spotów TV, serię plakatów związanych ze spotami, event związany z maratonem w Ljublianie, który jest bardzo ważnym wydarzeniem sportowym w Słowenii, plakaty zapowiadające event, ambient polegający na rozmieszczeniu w okolicach obiektów sportowych skrzynki bezpieczeństwa z naszym produktem w środku – do użycia w razie bólu mięśni, reklamy prasowe przykuwające uwagę czytelnika poprzez zasłonięcie miniaturką taśmy Bowstring słów związanych z bólem i urazami w całym piśmie, krzyczące banery. Przygotowaliśmy też specjalną akcję – krzyczący mailing tradycyjny – dla wyróżnionej grupy docelowej jaką byli fizjoterapeuci.
Naszym sposobem na uwagę odbiorców był negatywny przekaz. Każda nasza kreacja opierała się na zniechęcającym, demotywującym copy, które każdy miałby ochotę uciszyć, co prosto prowadziło do naszego hasła “Shut up your pain!”.
Skąd czerpaliście inspiracje?
Inspiracją dla wizerunku nowej marki był dla nas przede wszystkim Nike.
Na zadanie dostaliście dwa dni. Jak odnalazłaś się w takim limicie czasowym?
Deadline to zawsze dobra motywacja 🙂 Czy klienci dają nam dużo więcej czasu? Zdążyliśmy i to nie w ostatniej chwili. Byliśmy gotowi przed czasem. 3 min przed czasem 🙂
Zmieniłabyś coś w waszym projekcie?
Na ten moment nic takiego nie przychodzi mi do głowy, ale gdybyśmy wznowili pracę na pewno pojawiłyby się poprawki. Z pewnością rozwinęlibyśmy strategię, bo na to nie wystarczyło nam czasu.
Co dało Ci zwycięstwo w konkursie?
Może nieco więcej pewności siebie. Zobaczymy.
Brałaś również udział w konkurencji Off Drum, możesz powiedzieć coś o pracy, którą zgłosiłaś w tej kategorii?
Razem z Olą Marchocką, art designerką z naszej agencji przygotowałyśmy 3 kreacje. Jedna z nich o nazwie „Europe” dostała się na shortlistę. Nawiązywała do hasła przewodniego całego konkursu „New Europe new thinking” i zestawiała ze sobą dwa ważne dla Europy wydarzenia: powstanie Unii Europejskiej i powstanie festiwalu Golden Drum zrzeszającego przecież całą reklamę Nowej Europy z jej tak odmiennym od reszty świata sposobem myślenia.
Jaka jest różnica między Twoją codzienną pracą a tym, co robiłaś w trakcie konkursu?
Na co dzień pracuję z profesjonalnymi strategami, a tutaj nie było żadnego. To było spore utrudnienie. Na szczęście co nieco zdążyłam się od nich nauczyć 🙂 Przy okazji pozdrawiam Agnieszkę Strzemińską i Łukasza Gujskiego.
Jakie masz plany na przyszłość?
Dobrze żyć 🙂