Konsument XXI wieku jest wybredny i wyczulony, nie zachwyca się niskojakościowym materiałem, czy to na Facebooku czy w innych mediach internetowych. Oczekuje konkretów, szczerości i dobrej roboty.
Zatem z marketingiem jest jak z piwem. Piwo rzemieślnicze to w ostatnich czasach wybór wielu Polaków. Dobre składniki, przemyślana receptura, wysoka jakość produktu, przekładające się na nie najniższą cenę nie odstraszają konsumentów. Ba – zdobywają stale rosnące rzesze zwolenników, na co dowodem jest brak miejsc w multitapach w weekendowe wieczory. Warto też podkreślić, że browary wyrastają jak grzyby po deszczu, prześcigają się w tworzeniu nietypowych piw ale ich marketing nadal pozostawia wiele do życzenia. Wiodącym kanałem komunikacji jest Facebook a relacja z klientami opiera się głównie na informowaniu o premierach. I właśnie wychodzeniu z marketingowego cienia chcielibyśmy poświęcić tych kilka zdań.
Zobacz również
Browar Birbant to browar kontraktowy, który warzy piwo od 2013 roku. Wtedy to połączyli swoje siły Jarek (piwowar z browaru Haust) i Krzysiek (piwowar domowy). Połączyła ich chęć poszerzania wiedzy teoretycznej i praktycznego przenoszenia domowych receptur na większą skalę. Współpraca przebiega bardzo dobrze, jej wynikiem jest ponad 30 wypuszczonych na rynek piw a w całym przedsięwzięciu nie przeszkadza nawet odległość (Jarek mieszka na co dzień w Żywcu a Krzysiek w Zielonej Górze).
Birbant był jednym z pierwszych klientów agencji kreatywnej FLOV. Wynikiem współpracy było wypracowanie stylistyki etykiet z postaciami, serie i edycje specjalne, kooperacje. FLOV wspomagał browar graficznie niemal od początku ich działalności, świadcząc pełne wsparcie kreatywno – marketingowe.
Lata współpracy zaowocowały świetnym wyczuciem wzajemnych potrzeb, partnerskim podejściem i po prostu dobrym zgraniem się. Browarnicy dawali zawsze grafikom dużo swobody, a ci odwdzięczali się coraz to bardziej kreatywnymi projektami. Obie firmy tworzą tandem wręcz idealny.
Suszonki miesiąca: top 21 kreacji października 2024 [PRZEGLĄD]
W głowach browarników i pracowników agencji tworzyła się jednak koncepcja czegoś większego. Chcieli pokazać emocje i wartości, które stoją za kulturą picia i warzenia piwa kraftowego. Dbałość o produkt, kulturę spożywania, brak zgody na bylejakość i bezmyślny pęd. Postawili na wideo. Przygotowując film chcieli być szczerzy, to przyświecało całej produkcji. Historia napisała się sama, dzień zdjęciowy został zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach, bohaterowie przystali do projektu z radością. Ba, nawet pogoda dopisała!
Słuchaj podcastu NowyMarketing
W trakcie prac nad spotem browar dostał zaproszenie do udziału w konkursie na film, który przedstawi piwną rewolucję w Polsce. I faktycznie – to wszystko zaczęło się spinać. Bo przecież piwna rewolucja (choć można by dyskutować z trafnością tego terminu) to nic innego jak zmiana postrzegania piwa z napoju służącego tylko miłemu spędzeniu czasu lub ugaszeniu pragnienia do produktu wysokogatunkowego, z dopracowaną recepturą, często etykietami przypominającymi małe dzieła sztuki. Film, przedstawiający interpretację piwnej rewolucji przez Birbant i Flov, czeka właśnie na ocenę jury – trzymajcie kciuki!
Zaufanie, którym Birbanci obdarzyli ekipę kreatywną, widać w każdym kadrze tej realizacji. Jest luz, naturalne ujęcia i zero typowej reklamy. W 1,5 minutowym spocie nie ma ani jednego zgrzytu – czuć za to szczery przekaz, piękne obrazy i… aż się chce wskoczyć na rower bądź deskę i zajrzeć do multitapu. Film ten pokazuje, że można stworzyć promocyjny spot w formie angażującego i inspirującego wideo, bez nadęcia i uderzania marką po oczach. Wierzymy, że tak też zostanie odebrany przez polską publiczność.
A my? Dalej pracujemy nad marketingiem Birbanta… nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa ☺
Autorka:
Marta Michałowska
FLOV