Pozostałe części cyklu przeczytasz tu >
Zobacz również
Kiedy i co było impulsem do rozpoczęcia własnej działalności?
Zdecydowanie na pierwszym miejscu wśród motywacji była chęć samodzielnego kształtowania otaczającego mnie świata, a jak wiadomo, w życiu dużą część tego świata zajmuje to, co robimy zawodowo. Stąd po kilku latach na etacie zdecydowałem się zacząć budować „coś swojego”. W 2010 roku poznałem mojego obecnego wspólnika, Tomka Michalika, który jest właścicielem agencji Insignia. Tomek miał być wówczas jednym z pierwszych klientów mojej firmy, jednoosobowej agencji PR. Po kilku rozmowach okazało się, że mamy bardzo podobne spojrzenie na komunikację w świecie cyfrowym i stąd była już krótka droga do decyzji o założeniu agencji „Imagine PR”, która specjalizowała się w tzw. (w 2010 roku :)) e-PR. Po kilku latach zrobiliśmy rebranding, w wyniku którego Imagine PR przekształcił się w ContentHouse.
Ile czasu zajęło Ci założenie agencji od momentu zakiełkowania tego pomysłu?
To należy rozłożyć na dwa etapy. Pierwszy, 2010 rok, kiedy zwalniałem się z ówczesnej pracy. Od decyzji do realizacji minęły 3 miesiące. Drugi etap to zbudowanie na doświadczeniach pracy z Insignią oraz projektach Imagine PR agencji, jaką jest obecnie ContentHouse. Obecna spółka to suma doświadczeń, które wspólnie z moimi wspólnikami, Tomkiem i Robertem, nabywaliśmy przez kilka lat. Ja, pracując od 2006 roku jako dziennikarz, później PR-owiec w agencji i redaktor naczelny Interaktywnie.com, Tomek Michalik, rozwijając Insignię od 1999 roku, Robert Wieja pracując w domu mediowym, a następnie zajmując stanowisko dyrektora zarządzającego agencją Insignia.
Jakie były największe wyzwania przy rozkręcaniu biznesu?
Nie używałbym w tym pytaniu czasu przeszłego. Patrzę na biznes jako permanentny stan rozwoju, szukania nowych rozwiązań, innowacji i wdrażania nowych pomysłów. Na samym początku najtrudniejsze jednak jest zdobycie klientów. A to wszystko bez referencji i case’ów od innych, bo po prostu ich nie masz. Musisz bez tego przydatnego narzędzia, jakim są inne realizacje, które uwiarygadniają Twój biznes, sprzedać swoje usługi i spowodować, że druga strona uwierzy w Ciebie, jako rzetelnego partnera biznesowego.
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Jakie są koszty związane z rozpoczęciem własnego biznesu?
Jeżeli budujesz coś od zera i Twój biznes nie wymaga na wstępie dużych inwestycji w wieloosobowy zespół, sprzęt, technologie itp., to kosztem jest przede wszystkim czas założycieli takiej firmy. W przypadku biznesu marketingowego i PR-owego, na start potrzebny jest ktoś, kto wie, co ma robić (właściciel lub właściciele) oraz komputer, na którym można pracować, nawet w domu…
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Potem, krok po kroku buduje się swoją pozycję, na początku realizując wszystkie projekty samodzielnie. Następnie, wraz z przybywaniem klientów, pojawia się pierwszy, drugi, trzeci pracownik itp.
Po jakim czasie udało się pozyskać pierwszego klienta?
W przypadku Imagine PR w 2010 roku stało się to bardzo szybko, gdyż w ciągu 3-4 tygodni. Tomek Michalik z Insignią wygrał przetarg na obsługę dużej marki i wspólnie poszliśmy do tej firmy z propozycjami rozwoju projektu w kierunku e-PR, treści w internecie oraz zaangażowania w social media (wtedy takie pojęcie jak content marketing jeszcze nie było szerzej znane).
Jakich porad udzieliłbyś osobie, która zastanawia się nad założeniem własnej agencji?
To, co chcesz robić w biznesie, musi być Twoją pasją i musisz czerpać z tego przyjemność. To podstawowa i według mnie bezwzględna zasada, którą każdy powinien się kierować podczas tworzenia swojego modelu biznesowego. Bez takiego podejścia nie osiągniesz sukcesu i prawdopodobnie Twoja agencja będzie jedną z wielu podobnych, niczym niewyróżniających się agencji lub po prostu po jakimś czasie ją sprzedasz, bo stracisz serce do rozwoju tego biznesu.
Ważne też jest, żeby pracować z ludźmi, jakich po prostu osobiście lubisz. To bardzo motywuje, gdy wiesz, że przychodząc do biura, spotkasz tam osoby, z którymi realizacja projektów będzie przyjemnością. Takie środowisko powoduje, że szybciej rodzą się innowacje i pomysły, jakie potem zachwycają klientów Twojej firmy. 🙂
Jakie najdziwniejsze/najzabawniejsze sytuacje przydarzyły Ci się podczas realizacji własnego biznesu?
Chętnie opowiedziałbym o bardzo wielu zabawnych sytuacjach, w których miałem okazję uczestniczyć i wiele z nich nadawałoby się do wystawienia nawet na scenie kabaretowej. Nie mogę jednak, gdyż wiązałoby się to ze złamaniem wielu umów o zachowaniu poufności, które podpisałem jako prezes ContentHouse… 🙂
Co Twoim zdaniem decyduje o sukcesie w prowadzeniu własnego biznesu?
Słuchanie innych ludzi i przyjmowanie krytyki, pozwalającej złapać refleksję i w efekcie przeprowadzenie zmian podnoszących skuteczność Twojego biznesu. Nie należy się też bać zatrudniania do zespołu osób, które są lepsze od Ciebie na określonych polach i podniosą kompetencje Twojej firmy na kolejny poziom.
Co zrobiłbyś inaczej patrząc, z perspektywy czasu?
Niewiele i wiele jednocześnie. Niewiele, gdyż nie zmieniłbym obranego 10 lat temu kursu biznesowego, który uważam za prawidłowy. Wiele, gdyż każdego dnia podejmujemy szereg decyzji, bardziej lub mniej trafnych. Patrząc wstecz, w wielu punktach rozwoju firmy zachowałbym się inaczej, podjął inną decyzję, dysponując swoją obecną wiedzą i doświadczeniem. Tak jak każdy, myśląc o błędach, które popełnia się „za młodu”. 🙂
Jakie cechy są wyjątkowo przydatne dla osób zakładających swoją agencję?
Determinacja, konkretna wizja celu, do którego chce się dążyć z biznesem, pasja. To wszystko powinno być zbudowane na solidnych fundamentach relacji społecznych i po prostu czerpania przyjemności z kontaktu z ludźmi, gdyż biznes agencyjny to biznes relacyjny, w związku z tym bez tej cechy nie ma co myśleć o sukcesie.
Jakie masz dalsze plany na rozwój agencji?
We współczesnej komunikacji, włączając w to content marketing, coraz większą rolę odgrywa technologia i automatyzacja. W związku z tym od blisko dwóch lat w ContentHouse również coraz mocniej budujemy nasze kompetencje związane z wykorzystaniem nowych technologii, automatyzacji procesów content marketingowych i podnoszenia możliwości analitycznych, które oferujemy klientom. Ten kierunek na pewno zostanie utrzymany i to główny plan na najbliższe lata rozwoju ContentHouse.
O rozmówcy:
Grzegorz Miłkowski, CEO ContentHouse