Pozostałe części cyklu przeczytasz tu >
Zobacz również
Kiedy i co było impulsem do rozpoczęcia własnej działalności?
Planet Partners (wtedy pod nazwą Planet PR) powstało jesienią 2006 roku. Co ważne, w momencie podjęcia decyzji o założeniu własnej firmy miałem już doświadczenie w branży. Pełniłem wtedy rolę menadżera ds. komunikacji w jednej z firm będących obecnie częścią Oracle Corporation. Byłem tam odpowiedzialny m.in. za kontakt z partnerami i mediami na całym świecie, a mój ówczesny szef został jednym z moich pierwszych klientów.
Impulsem do rozpoczęcia własnej działalności była przede wszystkim chęć samorealizacji. Niemal od dziecka byłem zafascynowany sektorem kosmicznym i innowacjami, potrzebowałem więc podmiotu, który, opierając się na współpracy międzynarodowej, pozwoli mi rozwijać się w tych obszarach. Już na samym początku postanowiłem, że jako firma będziemy oprócz bieżących działań funkcjonować także pro-bono i promować wiedzę m.in. o sektorze kosmicznym. Po latach, ta pasja doprowadziła nas do własnego wydarzenia o zasięgu międzynarodowym – European Rover Challenge, które jest jednym z naszych flagowych projektów.
Przy zakładaniu własnej działalności ważne były dla mnie dwie kwestie. Po pierwsze, chciałem zajmować się projektami, które coś znaczą, aby mieć poczucie, że dokładamy swoją cegiełkę do ważnych spraw. Pierwszym, wieloletnim wyzwaniem Planet Partners było wypromowanie powszechnego dostępu do defibrylatorów AED, spotykanych teraz w większości miejsc publicznych. Wtedy wiedza o tych urządzeniach była w Polsce bardzo mała. Właściciele obiektów rzadko decydowali się na ich zakup, a większość ludzi nie wiedziała, jak ich używać. Po drugie, celem było zbudowanie firmy, która czerpie z rynku nowych technologii i udowadnia, że efekty działań public relations są mierzalne. Już wtedy nasze informacje prasowe miały warstwę SEO i korzystaliśmy z własnego systemu dystrybucji komunikatów prasowych, zanim na rynku pojawiły się rozwiązania typu Prowly. Od początku pracowaliśmy także w systemie „shadow team”, w którym każdy konsultant ma backup drugiej osoby, która w razie potrzeby może szybko zastąpić go w projekcie.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Ile czasu zajęło Ci założenie agencji od momentu zakiełkowania tego pomysłu?
Od momentu, kiedy w mojej głowie zrodził się plan założenia własnej działalności, do dnia jej powstania minęło około pół roku. Część tego czasu spędziłem na analizie dwóch stojących przede mną możliwości – dołączyć do już istniejącej agencji czy założyć własną? Zdecydowałem się iść na swoje, aby mieć większą swobodę działania i móc wykorzystywać nowatorskie narzędzia i kanały komunikacji – gdyż wiele ówczesnych firmy z branży PR-u stawiało na tradycyjne metody. Na wydłużenie tego okresu wpłynął na pewno fakt, że 13 lat temu formalności związane z zakładaniem własnej działalności były o wiele bardziej złożone i czasochłonne niż obecnie.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jakie były największe wyzwania przy rozkręcaniu biznesu?
Założenie własnej firmy to zawsze skok na głęboką wodę. Z osoby, która pracuje na etacie w określonych godzinach i otrzymuje regularną pensję, stajesz się człowiekiem, który pracuje 24 godziny na dobę, a aby móc wypłacić sobie wynagrodzenie, musi najpierw znaleźć na nie pieniądze.
Przez ponad dekadę wiele się zmieniło. W czasach, kiedy stawiałem pierwsze kroki jako przedsiębiorca, istniał wyraźny podział na agencje reklamowe i PR-owe. W międzyczasie powstały agencje social mediowe, a kompetencje podmiotów w branży komunikacyjnej zaczęły się mieszać. Choć współcześnie łatwiej jest założyć własny biznes, to rynek jest tak nasycony, że wyzwaniem może być zaistnienie i utrzymanie się na nim. Zmienili się także sami PR-owcy. Kiedyś spędzało się w jednej firmie 5-8 lat, dzisiejsze pokolenie po 2-3 latach zaczyna odczuwać potrzebę zmiany. Budowanie zespołu i zapewnienie ciągłości działania jest więc jeszcze większym wyzwaniem.
Jakie są koszty związane z rozpoczęciem własnego biznesu?
Zależy to od tego, ile pieniędzy potrzebujesz, aby utrzymać się na powierzchni przez pierwsze 3-5 miesięcy. To okres poszukiwania pierwszych klientów, w którym zabezpieczenie finansowe jest niezbędne. Jeżeli po tym czasie ciągle nie masz zleceń, może sygnalizować to błędne podejście do sprzedaży lub przesyt na rynku, na którym działasz. Jeśli chodzi o sprzęt – laptop i telefon na początek zdecydowanie wystarczą. Żyjemy w czasach coworkingu, więc nawet posiadanie własnego biura nie jest już koniecznością.
Ważne koszty, jakie musi ponieść początkujący przedsiębiorca i o których mówi się zdecydowanie rzadziej, to te emocjonalne i rodzinne. Zakładając firmę trzeba liczyć się z tym, że na pierwsze kilka lat można pożegnać się z urlopem. Konieczność zastępowania pracowników podczas urlopów czy zwolnień spada na Ciebie. Stres wynikający z obaw o zachowanie płynności finansowej, czy pozyskanie pierwszych zleceń to również spore obciążenie emocjonalne.
Po jakim czasie udało się pozyskać pierwszego klienta?
Pierwsze zlecenie pozyskałem po miesiącu. Założyłem sobie, że będę szukał klientów przez budowanie z nimi relacji. 13 lat temu, kiedy nie było mediów społecznościowych, a konferencje i kongresy branżowe odbywały się bardzo rzadko, nie było to takie proste. Zastanawiałem się, jak sprowokować spotkania z tymi ludźmi, aby móc zrealizować swój plan i postanowiłem założyć stowarzyszenie Kraków PR. Poszukiwanie tematów i prelegentów na comiesięczne spotkania było bardzo pracochłonne, ale opłaciło się. Nietypowe zagadnienia, jak PR Kościoła czy służb specjalnych przyciągały wiele osób, a mnie pozwoliły wejść do tej społeczności. Dzięki tym spotkaniom, które były nie tylko branżową dyskusją, ale i okazją do integracji, zrealizowaliśmy kilka ciekawych projektów pro bono. Z niektórymi poznanymi wtedy osobami (zarówno klientami, jak i specjalistami ds. public relations) współpracuję do dzisiaj, także na pokładzie Planet Partners.
Jakich porad udzieliłbyś osobie, która zastanawia się nad założeniem własnej agencji?
Każdy, kto zastanawia się nad założeniem własnej agencji powinien odpowiedzieć sobie na trzy pytania.
Po co chcesz to zrobić? Jeśli Twoją główną motywacją jest posiadanie własnej firmy, wiedz, że to może nie wystarczyć. Niezbędny jest wyróżniający się pomysł, dla którego jest w danej chwili miejsce na rynku, co warto wcześniej zbadać.
Czy umiesz brać na siebie błędy innych ludzi? Bycie szefem oznacza, że odpowiadasz przed klientem za swoich pracowników, zbierając za nich pochwały, ale też skargi. Co więcej, musisz być gotowy na to, że Twoim obowiązkiem będzie nie tylko zatrudnianie, ale też zwalnianie, a robienie tego z zachowaniem wzajemnego szacunku i dobrych relacji nie jest proste.
Jesteś gotów zrezygnować częściowo z niezależności i wolnego czasu? Właściciel firmy pracuje w systemie 24-godzinnym, na czym często cierpią znajomi i rodzina.
Przed podjęciem ostatecznej decyzji warto zwizualizować sobie nie tylko plusy, ale i minusy posiadania własnego biznesu. Jeśli okaże się, że masz dobry pomysł, ale prowadzenie agencji byłoby dla Ciebie zbyt dużym obciążeniem emocjonalnym, warto rozważyć dołączenie do kogoś, kto już zbudował swoją pozycję na rynku. W Planet Partners chętnie współpracujemy z takimi osobami.
Jakie najdziwniejsze/najzabawniejsze sytuacje przydarzyły Ci się podczas realizacji własnego biznesu?
Nie chciałbym wartościować tych historii jako najzabawniejsze czy najdziwniejsze, ale z pewnością wyróżniały się na tyle, aby zapaść mi w pamięci.
Zapamiętałem rekrutacje, na której kandydat zapytany o powód złożenia swojego CV właśnie do nas, odpowiedział, że chce nauczyć się zawodu, a następnie założyć własną firmę, po czym z entuzjazmem zaczął opowiadać o swoim pomyśle na logo własnej agencji.
Ciągle zaskakuje nas „łazikomania”, jaką wywołaliśmy przy okazji promocji European Rover Challenge. Jeszcze jakiś czas temu mało kto wiedział, jak wygląda robot marsjański, a dziś otwierają one galerie handlowe i składają wizyty w siedzibach prezydentów. Największą nagrodą za lata rozpowszechniania wiedzy o kosmosie było przyznanie mi przez Austriackie Forum Kosmiczne kryształu Tiuterra Crystal (zawierającego fragmenty Ziemi oraz meteorytu marsjańskiego). To ogromne wyróżnienie, które otrzymał również m.in. szef SpaceX, Elon Musk.
Co Twoim zdaniem decyduje o sukcesie w prowadzeniu własnego biznesu?
Na sukces w prowadzeniu własnego biznesu wpływa wiele czynników, jednak w naszej branży kluczowa jest umiejętność rozwiązywania złożonych problemów i umiejętność przewidywania. Cenna jest także zdolność patrzenia na jedną sprawę z wielu perspektyw. Przejawia się to na przykład tym, że mając wielu bardzo różnych klientów potrafimy znaleźć dla nich okazje do współpracy. Dzięki takiemu podejściu klienci doceniają, że jesteśmy dla nich partnerami, a nie jedynie podwykonawcami.
Co zrobiłbyś inaczej, patrząc z perspektywy czasu?
Jako historyk z wykształcenia powiem tak – przeszłość nie należy już do nas, ale przyszłość możemy definiować. Ponieważ wiem, że nie da się cofnąć czasu i poprawić czegoś, co już się wydarzyło, skupiam się na tym, co będzie i wyciągam wnioski, które pozwalają mi się rozwijać i być lepszym szefem. Myślenie przyszłościowe i ciągłe przewidywanie to klucz do sprawnie funkcjonującego biznesu.
Jakie cechy są wyjątkowo przydatne dla osób zakładających swoją agencję?
Osoby zakładające własną agencję powinny być przede wszystkim odporne na stres. Muszą także myśleć wielopoziomowo i „łączyć kropki”, aby móc przewidywać kolejne kroki, chwytać pojawiające się okazje i unikać zagrożeń. Trzeba być również przygotowanym nawet na najbardziej zaskakujące sytuacje i mieć zawsze plan B, a najlepiej również C. Cechą obowiązkową jest oczywiście kreatywność. Rozwój technologii sprawia, że maszyny zastępują coraz więcej naszych funkcji, ale do myślenia kreatywnego zdolny jest tylko człowiek.
Jakie masz dalsze plany na rozwój agencji?
Przede wszystkim uważna obserwacja wschodzących trendów. Mam tutaj na myśli zarówno technologie w poszczególnych branżach, jak i narzędzia, które moglibyśmy wykorzystać w naszej pracy. Będziemy także stawiać nacisk na dalszą umiejętność kreatywnego łączenia coraz większej liczby kanałów komunikacji z uwzględnieniem, że może rosnąć grupa osób, które zmęczone natłokiem informacji, będą chciały wrócić do starszych metod. A więc, funkcjonowanie w zgodzie z bieżącymi trendami, ale również obserwacja zmian w społeczeństwie. Niezmiennie w Planet Partners istotny będzie rozwój międzynarodowy i wspieranie zagranicznych firm wchodzący na nasz rynek. Chcemy także umacniać swoją pozycję w sieci GlobalCOM PR Network, w której pełnimy coraz ważniejszą rolę, kierując obecnie jej oddziałem w Europie Środkowo-Wschodniej.
O rozmówcy:
Łukasz Wilczyński, CEO Planet Partners