Wpływ koronawirusa na pracę pewnej accountki

Wpływ koronawirusa na pracę pewnej accountki
Wiele pisze się o branży, o pracy kreatywnej czy strategicznej w kontekście koronawirusa, ale mało kto myśli o działach client service, a przecież to właśnie one są na pierwszej linii frontu. Jak pandemia wpłynęła na codzienność accounta?
O autorze
2 min czytania 2020-05-04

Oczekiwania

Gdy tylko nasza agencja przeszła na zdalny system pracy, pomijając całą powagę sytuacji, jako życiowa optymistka od razu pomyślałam o plusach nowej rzeczywistości. W głowie krążyło mnóstwo myśli, jak choćby:

  • Będę miała więcej czasu, bo nie będę musiała dojeżdżać do pracy!
  • Będę miała więcej czasu, ponieważ nie będzie spotkań, tych większych i tych mniejszych. Tych wewnętrznych, wyjazdowych, konferencji i szkoleń.
  • Spokojnie opracuję kosztorysy, przygotuję plany i harmonogramy, ponieważ… nikt nie będzie podchodzić do mojego biurka, nikt mnie o nic nie będzie pytał.
  • Spokojnie zweryfikuję projekty.
  • W ciszy i spokoju rozważę plany moich klientów. Opracuję i zaproponuję jeszcze lepsze procesy.
  • Bogactwo w postaci całego zdobytego czasu solidnie wykorzystam, na przykład na czytanie branżowych artykułów i zaległych książek, oczywiście również branżowych.

Podsumowując: po prostu super. Cały ten czas pozwoli mi wypracować nowe nawyki, dzięki którym po powrocie do pracy stanę się „nową sobą” – wspanialszą, wypoczętą, z opracowanymi nowymi pomysłami na zarządzanie projektami.

Rzeczywistość

Życie zweryfikowało moje założenia. Weryfikacja nastąpiła już pierwszego dnia. Zazwyczaj kiedy przychodzę rano do agencji, a pracę zaczynam o dziewiątej, dzień rozpoczynam od zrobienia sobie kawy i wszelkich miłych powitań. Obecnie punkt dziewiąta z kawą w ręku jestem zwarta i gotowa, w trybie odpisywania na pierwsze maile.

Już pierwszego dnia pracy zdalnej praktycznie nie odkładałam telefonu – klienci agencji w obliczu zaistniałej sytuacji w trybie absolutnie pilnym zaczęli poszukiwać nowych rozwiązań dotyczących komunikacji, strategii i planowania działań. Co przełożyło się na: nowe projekty, plany, harmonogramy, kosztorysy i codzienne czytanie branżowych artykułów. Bardzo często to, co ustaliliśmy, wypracowaliśmy i zaprojektowaliśmy wczoraj, wobec nieprzewidywalnej sytuacji gospodarczej przestawało obowiązywać już kolejnego dnia. Całą pracę trzeba było zaczynać niemal od nowa. Na to wszystko osiem godzin pracy zdecydowanie nie wystarcza.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Działy strategii i kreacji proponują nie tylko strategie komunikacji dostosowane do obecnej sytuacji, lecz także już myślą o różnych rozwiązaniach dotyczących przyszłości. Ponieważ to account te wszystkie zmiany musi przedyskutować z klientami, powoli pomysł na zintegrowanie telefonu z moim uchem zaczyna wydawać się nawet trochę kuszący. W agencji już nie raz pracowałam zdalnie i mieliśmy wypracowane procedury, ale nigdy nie stosowaliśmy ich na taką skalę. Wymiana e-maili, rozmowy i telekonferencje praktycznie nie ustają. Na szczęście w miarę szybko opanowałam wszystkie komunikatory, bo pierwszego dnia jednocześnie dostawałam powiadomienia na: maila, dwa telefony, Messengera, nasz wewnętrzny agencyjny komunikator, Asanę, Kontentino i Teamsy.

Z wszystkich moich wcześniejszych założeń dotyczących pracy zdalnej sprawdziło się jedno: czytam więcej branżowych artykułów.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Jestem też pełna dobrych obserwacji i doświadczeń. Z dnia na dzień relacje z klientami, podwykonawcami i ludźmi z agencji uległy zacieśnieniu. Okazało się, że w obliczu bardzo trudnej sytuacji chcemy sobie pomagać, że bycie razem jest ważne i że naprawdę lubimy wspólnie spędzać czas i cenimy naszą pracę.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Czekam na powrót do agencji, gdyż jako wieczna optymistka liczę na to, że… troszkę odpocznę. Może czasem będzie mi brakowało tych wszystkich dziecięcych zawołań w tle, zwłaszcza podczas ważnych i poważnych telekonferencji. 🙂