Niedobór ruchu u młodzieży z niepełnosprawnościami to poważny problem, mający wiele źródeł: w niektórych placówkach barierą jest infrastruktura i braki sprzętowe czy brak odpowiedniego przygotowania nauczycieli, a dla części dzieci z niepełnosprawnościami kłopotem jest wstyd przed rówieśnikami czy nadmierna obawa o kontuzję. Pomarańczowa Siła powstała nie tylko po to, żeby uświadamiać Polakom zagrożenia płynące z braku aktywności fizycznej, ale też żeby wyrównywać szanse w dostępie do sportu wśród dzieci, w tym dzieci z niepełnosprawnościami. Na treningach spotkają się one z ambasadorami programu, którzy dzieląc się swoimi doświadczeniami będą inspirować je do pokonywania barier.
– Dla mnie Pomarańczowa Siła to szansa na świetną zabawę dla dzieci, które sport dotychczas kojarzyły głównie z rehabilitacją. Przez ostatnie miesiące nie mogliśmy się doczekać, kiedy będziemy mogli wreszcie zobaczyć, jak dzieci podejmują sportowe wyzwania i przełamują obawy swoje i swoich rodziców. Ruszamy w Polskę pełni nadziei, że dzieci zaskoczą nas swoją pomysłowością – podkreśla Agata Tomaszewska, prezeska Fundacji ING Dzieciom.
Zobacz również
Aktywnie i odpowiedzialnie
Pandemia koronawirusa sprawiła, że przez ostatnie kilka miesięcy dzieci miały utrudniony dostęp do aktywności fizycznej, brakowało im też kontaktu z rówieśnikami. W ramach jesiennej edycji Pomarańczowej Siły organizatorzy chcą dać im mnóstwo sportowej radości, sprawiając, że powrót do szkół będzie przyjemnością.
– W tych niełatwych czasach bardzo ważne jest to, żeby cały czas dbać o aktywność fizyczną. To w czasie pandemii było utrudnione. Dlatego ogromnie się cieszymy, że Pomarańczowa Siła znów rusza w Polskę. Jesienią będziemy mieli wiele wspaniałych okazji do spotkań z dziećmi i wspólnej, sportowej zabawy. Nam tego bardzo brakowało i jesteśmy przekonani, że uczestnicy również stęsknili się za aktywnym spędzaniem czasu – podkreśla Marcin Ryszka, ambasador Pomarańczowej Siły, a także dziennikarz i kapitan reprezentacji Polski w blind footballu.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Oczywiście cała zabawa odbędzie się przy zachowaniu ścisłych zasad bezpieczeństwa. Organizatorzy w trakcie wydarzeń będą w pełni dostosowywać się do obowiązujących wytycznych MEN, a także do reguł wprowadzanych przez poszczególne placówki. Sportowe zajęcia z ambasadorami mają być nie tylko inspirujące i ciekawe, ale przede wszystkim bezpieczne.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jesień pod znakiem aktywności
Przed dziećmi cztery rundy, w których sprawdzą się w różnych dyscyplinach. Wszystkie etapy będą się rozpoczynać od filmików przygotowanych przez Marcina Ryszkę, Alicję Jeromin lub Michała Pola, na których pokażą, jak można wykorzystać otrzymany sprzęt, opowiedzą o sportach paraolimpijskich, zachęcając dzieci do ćwiczeń.
– To właśnie jest piękne w sporcie, że może go uprawiać prawie każdy. Dla jednego wymarzoną aktywnością będzie bieganie, dla innego tenis stołowy czy piłka nożna. Ważne, żeby próbować różnych rzeczy, cieszyć się ruchem i szukać najlepszej formy aktywności dla siebie – podkreśla Alicja Jeromin, siedmiokrotna medalistka paraolimpijska w biegach sprinterskich, która przygodę ze sportem zaczynała od tenisa stołowego.
W pierwszej, wrześniowej rundzie uczestnicy będą mieli możliwość wykazania się kreatywnością przy ćwiczeniach gimnastycznych, w drugiej będą trenować sporty zespołowe, trzecia to wspólna zabawa w sportach rakietowych, a ostatnia runda to sporty precyzyjny. Każda część jest osobną zabawą, w której przedstawiciele Pomarańczowej Siły od nowa ocenią zaangażowanie uczestników w walce o wspólny trening z ambasadorami.
– Warto brać udział w olimpijskiej edycji Pomarańczowej Siły przede wszystkim dlatego, że sport to najlepszy znany ludzkości sposób na wartościowe pożytkowanie wolnego czasu. Ci, którzy już w dzieciństwie przyzwyczają się do aktywności, z dużym prawdopodobieństwem będą też zdrowszymi i sprawniejszymi dorosłymi. Dlatego warto pokazywać, że to po prostu fajna zabawa. Cieszę się, że mogę brać w tym udział. Może część z tych, których zainspirujemy, w przyszłości będzie nas reprezentować na igrzyskach paraolimpijskich? – zastanawia się Michał Pol, attaché polskiej kadry paraolimpijskiej.