McDonald’s już dawna może sobie pozwolić na komunikację, w której nie musi epatować swoim logo i zdjęciami produktów. Czasem wystarczy drobne nawiązanie do ich oferty lub też sprytne wykorzystanie znaku firmowego, aby klienci wiedzieli, że chodzi właśnie o firmę ze słynnymi „złotymi łukami”.
Francuski oddział McDonald’s ponownie postanowił sięgnąć po niebanalną estetykę tworząc swoje grafiki promocyjne. Agencja TBWAParis, która była odpowiedzialna za tej projekt, postawiła na ciekawy zabieg — zamiast wprost pokazać ofertę sieci restauracji, postanowiono tylko delikatnie podsycić ciekawość klientów.
Zobacz również
Na plakatach zamiast hamburgerów i frytek pojawiły się ich mocno uproszczone wersje — stworzone w rozdzielczości 70 pikseli, dzięki czemu możemy się tylko domyślać, co znajduje się na obrazku. Jednak już samo zestawienie kolorów i układ kwadratów wystarczają, aby domyślić się, że chodzi o dania od McDonald’s.
Na plakatach z rozpikselizowanymi kanapkami Big Mac, Filet-O-Fish, Cheeseburger, a także z frytkami, nie pojawia się żadne logo ani nawet nazwa marki. Grafikom towarzyszy jedynie hasło „Guess who’s back.” Śmiało można powiedzieć, że taka kreacja jest nie tylko reklamą, ale także zabawą z konsumentem, który musi odgadnąć, co stoi za tą nietypową formą promocji.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing
PS.
Złoty łuk to nie nie tylko „M”. Marketingowcy z agencji DDB Colombia, w stworzonej przez nich kampanii, zachęcali klientów do zabawy słowem z wykorzystaniem logo McDonald’s.