Najlepiej uczyć się na cudzych błędach – taki wniosek można wysnuć, oglądając nową kampanię marki Yes, która w ciągu kilku godzin od premiery stała się hitem sieci. Dlaczego? Polska marka tworząca biżuterię odrobiła lekcję po zeszłorocznej kampanii Apartu, która nie została najlepiej przyjęta, a nawet doczekała się parodii stworzonej przez Klub Komediowy.
Tak jak pisaliśmy rok temu, problemem tej reklamy był zupełny brak osadzenia w dzisiejszym świecie. W spocie mogliśmy zobaczyć trzy polskie celebrytki, które wyginają się przed kamerą, przy tym nienaturalnie eksponując biżuterię. Jest słodko, ekskluzywnie, cukierkowo i mówiąc w skrócie – całkowicie nierealnie. Przygotowując tę kampanię, Apart zupełnie nie spostrzegł, że świat się zmienił i że w czasach pandemii kobiety nie są myślami w bajkowej, śnieżnej krainie – raczej martwią się o zdrowie swoje i swoich bliskich, a w międzyczasie walczą o podstawowe prawa, które są im cały czas odbierane. Jak w takiej sytuacji można utożsamiać się z bogatymi bohaterkami, które tańczą w wieczorowych sukienkach przed pięknym, ośnieżonym dworkiem?
Zobacz również
Najnowsza kampania marki Yes jest zupełnie inna. Spot „Jestem kobietą” jest hołdem dla wszystkich kobiet, ich różnorodności, odwagi, niezależności, siły, emocji oraz wrażliwości. Bohaterkami są nie celebrytki, ale kobiety, które dla wielu osób stały wzorcami godnymi naśladowania. W reklamie widzimy m.in. Aleksandrę Żebrowską, która nie boi się opowiadać na swoich kanałach social media o trudach macierzyństwa, wioślarkę i wicemistrzynię olimpijską Katarzynę Zillmann (w towarzystwie jej dziewczyny Julii Walczak), edukatorkę w temacie profilaktyki nowotworowej Aleksandrę Wiederek-Barańską, a także 74-letnią modelkę Christinę Flagmeier i modelkę plus size Bognę Golec.
W reklamie widzimy zatem przekrój różnych postaci – zarówno tych ze świata sportu, medycyny, jak i social mediów. Każda z bohaterek zostaje ukazana w innej sytuacji, np. Żebrowska karmiąca piersią w muzeum sztuki, czy też przeglądająca się w lustrze Wiederek-Barańska, u której widać odsłonięty dekolt i bliznę po mastektomii. Zwykłe sytuacje, które pokazują, jak różne są kobiety i że każda z nich ma prawo żyć odważnie, czuć się dobrze we własnej skórze. Bez sztucznych uśmiechów, tańców w śniegu i przyklejonych do dekoltu dłoni z błyszczącymi pierścionkami. Można? Można.
Słyszałyśmy już wystarczająco dużo NIE. Najwyższy czas, by razem stworzyć świat pełen kobiecej siły, który w zamian powie nam TAK. TAK dla silnych, niezależnych i odważnych kobiet. Dla tych, które chcą takie być w każdej dziedzinie życia. Nieważne gdzie, nieważne kiedy – czytamy w swego rodzaju manifeście, który towarzyszy kampanii Yes.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Co ciekawe, nie wszystkie stacje telewizyjne zgodziły się z tym, że warto pokazywać, jak naprawdę wygląda życie niektórych Polek. Telewizja Polska całkowicie odmówiła wyświetlania pełnej wersji spotu na swoich kanałach z powodu sceny z udziałem Katarzyny Zillmann i jej partnerki. W reklamie przedstawiono bowiem sytuację, w której bohaterki miło spędzają czas, oddając się rozrywce (w lokalu z maszynami do gier), a także całują się. Zdaniem Telewizji Polskiej, opisana scena ma „naruszać wrażliwość widzów”.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Pomysłodawcą kampanii Yes jest agencja 180heartbeats + Jung v Matt. Spoty wyreżyserował Krzysztof Grajper. Za produkcję odpowiada dom produkcyjny F25, a za postprodukcję Xantus. W wideo wykorzystano fragmenty arii Habanera z opery „Carmen” Georges Bizeta. Zdjęcia do kampanii wykonała Małgorzata Turczyńska.