Design piw rzemieślniczych – przegląd trendów w Polsce i na świecie

Design piw rzemieślniczych – przegląd trendów w Polsce i na świecie
W tym tekście nie będę kusić się o proroctwa odnośnie trendów czy wieszczenie, że jakiś nurt umarł, a inny ma się wyśmienicie. Zamiast tego proponuję przekrój poprzez świat i Polskę i przegląd tego, co się dzieje dobrego w etykietach piw rzemieślniczych. A jeśli jakaś tendencja się zarysuje...
O autorze
4 min czytania 2017-03-30

fot. unsplash.com

…formułujecie ją na własną odpowiedzialność. 🙂

Co tam Panie w Ameryce?

Nie trzeba nikomu mówić, że w Ameryce wszystkiego jest dużo – także browarów rzemieślniczych i różnych stylów opakowywania ich produktów. Od bogatej ornamentacji, przez rozbudowane ilustracje aż po zupełny minimalizm – znajdziemy tam prawdopodobnie wszystko, o czym tylko pomyślimy.

Minimalizm i abstrakcja

Warto przyjrzeć się działalności One Half Brewing Company z Brooklynu i ich abstrakcyjnym opakowaniom. Matowa puszka bardzo zachęca do zakupu i wzięcia do ręki. Powtarzające się wzory stwarzają efekt hipnotyzujących złudzeń optycznych.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj


Źródło: www.facebook.com/pg/otherhalfnyc

A skoro o Brooklynie mowa to nie sposób nie wspomnieć o Brooklyn Brewery i ich odświeżonej etykiecie dla piwa Blast!

Słuchaj podcastu NowyMarketing


Źródło: www.ohbeautifulbeer.com/2015/03/brooklyn-blast

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Abstrakcyjne tło, mocna typografia i bardzo widoczny branding browaru nie pozwalają pomylić tej butelki z żadną inną. Jeśli design ma płeć to to jest zdecydowanie męska grafika 🙂

Brooklyn piwem stoi – przyjrzyjcie się serii piw z browaru Evil Twin, z których każde jest oryginalnym, abstrakcyjnym dziełem. Minimalistyczne, odważne kolorystycznie, często geometryczne. Niegrzeczna stylistyka browaru znajduje odzwierciedlenie także w nazewnictwie piw.


Źródło: www.eviltwin.dk

Malowane, szkicowane i odręczne

Pozostańmy w Stanach i przenieśmy się do Flying Dog Brewery, którzy na swoim fanpage’u określają siebie hasłem: Good Beer, No Shit. W wyglądzie etykiet wydają się być równie bezkompromisowi – ich oryginalnych, ilustrowanych etykiet nie można przegapić na półce. Odręczna typografia, ekspresyjne, trochę niechlujne, komiksowe ilustracje autorstwa znanego brytyjskiego artysty Ralpha Steadmana świetnie korespondują z dowcipnymi nazwami piw.


Źródło: flyingdogbrewery.com/beers

Przyjrzyjmy się jeszcze etykietom, które dla kanadyjskiego Driftwood Brewery opracowuje uznana agencja Hired Guns Creative. Te opakowania, w mojej ocenie, są nie tylko arcydziełem ilustracyjnym, ale i dzięki wykorzystaniu dedykowanych wykrojników sprawiają, że całe opakowanie jest istnym majstersztykiem. Etykiety świetnie odzwierciedlają style opakowywanych piw. Poniżej kilka przykładów, po więcej zapraszam na stronę.

Europa ma się dobrze!

Zmierzam w kierunku Polski, ale nie sposób nie zatrzymać się we włoskim browarze Hammer. Ich etykiety są wyróżniające się ze względu na minimalizm, dobrą typografię i klimat zbliżony do modnych i u nas „hipsterskich” grafik.


Źródło: www.hammer-beer.it/it/le-birre.html

Nietypowe umiejscowienie logo browaru w centrum etykiety sprawia, że marka jest nie do przeoczenia i staje się motywem wiodącym w ich serii piw.

Tymczasem w Polsce…

Analizując dostępne na polskim rynku piwa i design ich etykiet uderzająca jest ogromna wyobraźnia, odwaga i bezkompromisowość krajowych browarów. Pewnie to zasługa niewielkiej skali biznesu, w którym o etykiecie decyduje 1 do 3 osób, a nie jak w przypadku wielkich korporacji cały sztab ekspertów. Czapki z głów i brawa za ogromną różnorodność, ciekawe projekty i chęć poszukiwania nowych środków wyrazu!

Nie zgodzę się z tezą Sebastiena Ploszaja, który twierdzi, że w Polsce większość piw leje się w jednakowe butelki, a ta unifikacja jest niezgodna z duchem kraftu… W moim odczuciu etykieta skutecznie wyróżnia daną markę czy styl i wciąż pojawiają się na rynku perełki, choć niektórzy twierdzą, że „wszystko już było”. Poza tym nie należy zapominać, że inwestycja w indywidualną butelkę czy nawet zadrukowany kapsel to spory koszt, a piwo po prostu… musi się sprzedawać. A im droższy produkt, tym mniej osób stać na inwestycję zarówno w produkcję, jak i zakup. Niech nam więc sztuka nie przysłania biznesu.

Etykieta jak z bajki

Oławski Browar Probus postanowił odświeżyć wygląd swoich piw i zdecydował się na wykreowanie dwóch linii: historycznej i fantastycznej. Każda z opracowanych etykiet tworzy całość z nazwą, a wszystko to dopełnia fabularna „morska opowieść”. Te piwa wyróżniają się na półce, a ich opakowanie zachęca do kupna.


Źródło: www.behance.net/gallery/40418943/PROBUS-BREWERY

Ilustracja może być na serio, ale może też nieść ze sobą żart i wpasowywać się w ogólną komunikację browaru „z przymrużeniem oka”. Tak ma się rzecz z piwami specjalnymi Browaru Birbant. Ostatnio Panowie z Zarzecza wypuścili dwa piwa: Sheep Szit oraz Pis and Love, których bohaterem jest… bardzo niegrzeczny Mikołaj i szalona Owca-Mikołaj. Te dwie świąteczne butelki wchodzą w serię edycji specjalnych, wraz z Miss Big Foot czy surrealistycznymi etykietami dwóch wersji Hopsbant. Bogato ilustrowane, mocne kolorystycznie. Tworzą spójną serię, a jednocześnie każdy egzemplarz jest oryginalną jednostką.


Źródło: www.behance.net/gallery/41005043/BIRBANT-Special-editions

Zamiłowanie do ilustracji ma też Browar Solipiwko, który wyprodukował już 4 piwa z serii NOMONO. Szalony potwór jest dobierany ze względu na styl piwa, podobnie jak otaczające go owoce, zwierzęta czy rośliny. To piwo doskonale łączy ze sobą produkt i design. Te sfery się przenikają, są tworzone równolegle i dzięki temu uzyskano totalną spójność.


Źródło: www.facebook.com/nomonostudio

Abstrakcja

Nurt abstrakcyjnych etykiet jest silnie reprezentowany na polskiej scenie piw rzemieślniczych. Wymienię jednego przedstawiciela, choć lista mogłaby być długa. Trzebnicki Browar 4 ściany i ich artystyczne, wręcz malarskie etykiety, mocno wyróżniają się spośród konkurencji. Nazwy i grafiki pasują do siebie, a całość kręci się wokół fizycznych, ale i emocjonalnych czterech ścian, czyli domu.


Źródło: www.facebook.com/browar4sciany

Maksymalnym odchyleniem w kierunku abstrakcji jest nowa etykieta piwa, które powstało w wyniku kooperacji browarów Szpunt i Olimp. WØRMHOLE, bo o nim mowa, to piwo opakowane w czarną etykietę z wykorzystaniem folii holograficznej. Etykieta swoją stylistyką przypomina skandynawski design, jest wyczyszczona niemal do granic możliwości. Wiemy, że Szpunt szykuje coś nowego, co przebije poprzednika… nie możemy się doczekać!


Źródło: www.behance.net/gallery/49011487/WOERMHOLE

Pewnie niewielu z Was dotarło aż tu, dlatego inne, warte uwagi piwa/ browary wymienię już tylko z nazwy. Na pewno na wyróżnienie ze względu na niebanalny design zasługują: Browar Inne Beczki, Browar Stu Mostów, Trzech Kumpli czy Browar Zakładowy. A pewnie i 10 innych, na których wspomnienie teraz zabrakło mi czasu i pikseli na stronie. 🙂

Dzieje się dobrze. Niech dzieje się jeszcze lepiej! Wierzę, że rozkwit kraftu pociągnie za sobą jeszcze większą różnorodność opakowań, a to przeniesie się na cały rynek FMCG i nie tylko.