Jak dotrzeć do mózgów przebodźcowanych klientów [NM Q&A live]

Jak dotrzeć do mózgów przebodźcowanych klientów [NM Q&A live]

Jak dotrzeć do mózgów przebodźcowanych klientów [NM Q&A live]

W jaki sposób skutecznie docierać do „cyfrowych zombie”? Jak tworzyć brain-friendy komunikację reklamową? Czy marki powinny podejmować tematy związane ze zdrowiem psychicznym?

SPRAWDŹ

Socjolog: zaczynamy ograniczać korzystanie z mediów społecznościowych

Socjolog: zaczynamy ograniczać korzystanie z mediów społecznościowych
Ludzie powoli odchodzą od mody na bycie aktywnym w mediach społecznościowych; zaczyna się moda wręcz przeciwna: na niekorzystanie z tych serwisów – zauważa w rozmowie z PAP socjolożka dr Helena Chmielewska-Szlajfer z Akademii Leona Koźmińskiego.
O autorze
2 min czytania 2018-12-04

–Mniej więcej w połowie poprzedniej dekady – czyli wraz z uruchomieniem Facebooka – zapanowała prawdziwie masowa moda na bycie aktywnym w mediach społecznościowych – mówi dr Chmielewska-Szlajfer, socjolożka zajmująca się tematyką wpływu nowoczesnych technologii na zmiany społeczne. – Teraz jednak zaczynamy od Facebooka bardzo powoli odchodzić – zauważa badaczka. Przypomina ona badania naukowe, z których wynika, że intensywne użytkowanie mediów społecznościowych nie czyni nas szczęśliwszymi.

Coraz częściej w ostatnich latach mówi się np. o zjawisku określanym FOMO (ang. Fear of Missing Out) – chodzi tutaj o lęk przed odłączeniem od Internetu i mediów społecznościowych, a przez to „wypadnięciem z obiegu”. Jest to problem również w Polsce: według niedawnego badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego, FOMO odczuwa 16 proc. polskich internautów, czyli ponad 4 mln osób!

– Świadomość tego, że spędzamy za dużo czasu w mediach społecznościowych, jest jednak bardzo duża – mówi dr Chmielewska-Szlajfer. Przywołuje wyniki polskiego badania: „aż 36 proc. osób z wysokim poziomem FOMO przyznało, że czuje się uzależnionymi od mediów społecznościowych”.

Z kolei w innych badaniach, których wyniki niedawno opublikowano (tym razem przeprowadzonych na amerykańskim University of Pennsylvania) widać korelację pomiędzy korzystaniem z mediów społecznościowych a stanami depresyjnymi i poczuciem osamotnienia. – Okazało się, że grupa uczniów, która przez kilka tygodni korzystała z Facebooka, Instagrama i Snapchata w ograniczonym zakresie, po upływie tego czasu miała znacznie lepsze samopoczucie niż grupa kontrolna, która nie ograniczała korzystania z tych mediów społecznościowych – opowiada dr Chmielewska-Szlajfer.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Jak podkreśla, w zachowaniach ludzi widać coraz większą świadomość tego typu problemów. – Firmy technologiczne wprowadzają różnego typu rozwiązania mające uświadomić ludziom, jak dużo czasu spędzają w Internecie – na przykład licznik pokazujący, ile i jak korzystamy z naszego smartfona. W opozycji do FOMO coraz częściej pojawia się skrót JOMO – czyli joy of missing out, radość z niebycia na bieżąco. Z kolei wśród rodziców w Dolinie Krzemowej panuje moda na ograniczanie dzieciom dostępu do nowych technologii – wylicza badaczka.

Jak dodaje, eksperci już od jakiegoś czasu zwracają uwagę na to, że nadmierne korzystanie z mediów może mieć wpływ na to, jak wchodzimy w relacje z ludźmi w prawdziwym świecie. – Sherry Turkle, wybitna psycholog społeczna z MIT, opisuje w swojej ostatniej książce między innymi przykład rodziny, w której nastoletni syn wolał się kłócić z matką nie na żywo, a przez… komunikator internetowy. Miał poczucie, że kłótnia przez komunikator będzie bardziej kontrolowana, łatwiej będzie wyłożyć swoje argumenty, trudniej będzie kogoś obrazić – opowiada.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

– Niby jest to logiczne, ale ta historia jest dobrym przykładem tego, jak media społecznościowe mogą wpływać na nasze życie. W założeniu mają nam pomóc w zaspokojeniu potrzeby kontaktu z innymi ludźmi – ale równocześnie wytracamy poprzez nie cały emocjonalny chaos, który może i jest znacznie trudniejszy do opanowania, ale też powoduje, że relacje międzyludzkie są tak głębokie – dodaje dr Chmielewska-Szlajfer.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Zaznacza jednak, że źródłem problemów nie są same media społecznościowe, tylko ich użytkownicy. – Media społecznościowe oczywiście dają nam niesamowite możliwości – nigdy wcześniej nie było tak łatwo utrzymywać kontakty z ludźmi przebywającymi daleko. Jest to prawdziwa rewolucja w stosunkach społecznych – mówi dr Chmielewska-Szlajfer. – Sama technologia to jednak tylko narzędzie – wszystko zależy od tego, w jaki sposób ją wykorzystujemy, a robimy to czasem wbrew własnym interesom – dodaje dr Chmielewska-Szlajfer.

Badaczka zaznacza, że nie istnieje jeden obiektywny wyznacznik, po przekroczeniu którego można powiedzieć, że ktoś ma problem z mediami społecznościowymi. – To raczej pytanie o dobrostan psychiczny konkretnej osoby: o to, jak na przykład wpisy innych osób na Facebooku wpływają na naszą samoocenę, satysfakcję z życia. Jeśli sami odczuwamy, że tracimy kontrolę nad korzystaniem z mediów społecznościowych – to właśnie wskazuje, że prawdopodobnie powinniśmy je ograniczyć – stwierdza dr Chmielewska-Szlajfer.

 

PAP – Nauka w Polsce, Katarzyna Florencka
źródło: naukawpolsce.pap.pl