2 sierpnia br. w sieci pojawił się wpis pewnego hakera, który stwierdził, że dzięki luce w zabezpieczeniach jest w posiadaniu 5 GB danych, w tym głównie faktur, sieci partnerskich GetHero oraz Gamellon i zagroził, że ujawni zarobki pracujących z nimi influencerów. Dodał też, że zanim postanowił upublicznić poufne dokumenty, kontaktował się z obiema firmami, lecz nie otrzymał od nich żadnych odpowiedzi.
Na specjalnej stronie internetowej haker zdążył opublikować już kilka umów partnerskich, m.in. z Young Multim czy Frizem, oraz inne dokumenty, które dotyczą współprac z takimi markami jak Monte i Durex. Haker poinformował też, że jeśli nie otrzyma od spółek równowartości 50 tys. zł do swojego portfela kryptowalut, będzie publikował kolejne umowy. „Dodatkowo jestem w stanie udzielić informacji, jak udało mi się zdobyć dane, tak byście w przyszłości nie musieli się już obawiać (dziura jest ciągle otwarta). Możecie się zrzucić lub nie. Zobaczymy, której sieci bardziej zależy na danych swoich influencerów i reklamodawców” – dodał w swoim wpisie.
Zobacz również
Jak się okazało, atak na sieć GetHero został przeprowadzony jeszcze w lutym 2019 roku, o czym poinformowała firma w swoim facebookowym wpisie.
Platforma przeprosiła również wszystkie potencjalnie narażone podmioty i poinformowała, że zdarzenie zostało zgłoszone odpowiednim organom ścigania – wydziałowi do walki z cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, Policji Miejskiej oraz prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
W poniedziałek wieczorem strona hakera zniknęła z internetu.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing