Kreatywność zamiast sztucznego prestiżu

Director of digital innovation albo junior specialist in client solutions team – dziwacznych nazw stanowisk znajdziecie w ogłoszeniach coraz więcej. Agencja Runaways twórczo przeciwstawia się tej modzie. Czyni to po polsku i z przymrużeniem oka.
O autorze
1 min czytania 2020-01-29

Sami o sobie mówią „Uciekinierzy z Mordoru”. Biorąc pod uwagę to, że sam pomysł powstania agencji Runaways ma swoją genezę w założeniu legendarnego w niektórych kręgach fanpage’a Mordor na Domaniewskiej – wszystko składa się w logiczną całość. Nie znajdziecie u nich human resources managera ani nawet klasycznego CEO. Runaways to zespół stworzony z uciekinierów z korporacji oraz z tych, którzy do drzwi korporacji nawet nigdy nie zdecydowali się zapukać. Prezentują oni inne poglądy na świat, inne wartości oraz inny styl pracy niż ten znany z wielkomiejskich biurowców. Nie potrzebują sztucznego prestiżu ani zamykania się w biurokratyczne szufladki. 

– To zawsze trochę pretensjonalne, gdy ktoś podpisuje mnie CEO. Założyłem i współprowadzę małą polską firmę – moje stanowisko to #Prezes (momentami z lekkim przymrużeniem oka, momentami zupełnie na poważnie). Czasem wynoszę śmieci z biura, czasem piszę treści do postów, a potem negocjuję kontrakty na obsługę lub analizuję zaproszenia do przetargów.  W Runaways uczciwie pokazujemy, jak jest – nie mamy rozbudowanych struktur, więc nie potrzebujemy się chować za skomplikowanymi tytułami czy dodawać sobie prestiżu mordorowymi nazwami stanowisk – mówi Rafał Ferber, założyciel i prezes agencji. 

W swojej komunikacji Runawaysi silnie podkreślają zdystansowane podejście do nazw stanowisk jako takich. Ostatecznie postawili oni na polskie określenia, co stanowi ich kolejny bunt wobec korporacyjnych konwenansów. Zmęczeni „accountami” i „executive’ami” sami posługują się takimi nazwami, jak „szefowa” czy „memedżer”. Runawaysi pokazują, że można inaczej i starają się być w tym konsekwentni. 

Sami przyznają, że nie są idealni. Często trudno jest im uciec od angielskich korpo-słówek, ale starają się uciec tej modzie. Zdają sobie sprawę, że zmienianie przyzwyczajeń i nomenklatury nie jest proste. Tak samo jak niegdyś przyswajanie angielskich zapożyczeń było długim procesem, tak i odchodzenie od tego trendu nie wydarzy się z dnia na dzień. Wyzwanie zostało jednak podjęte! Dlatego agencja ogłosiła na swoich profilach na Facebooku i LinkedInie konkurs na pomysłowe polskie nazwy dla słów: copywriter, e-commerce, leady i performance. Do wygrania jest specjalny pakiet „spokojny sen”. To odwołanie do najważniejszej wartości w pracy firmy – spokojnego snu.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Konkurs ma miejsce na:

Na FB: http://bit.ly/37NfOxC 

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Na LI: http://bit.ly/3aQSwcs 

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się