Problemy Netflixa ze znakami towarowymi

Problemy Netflixa ze znakami towarowymi
Firma Netflix, która powstała w Kalifornii 23 lata temu jako wypożyczalnia online znanych seriali i programów telewizyjnych takich jak np. House of cards, Dom z papieru, Stranger things, Black mirror, Narcos, w szczególny sposób dba o swoje prawa własności intelektualnej.
O autorze
2 min czytania 2020-03-30

Platforma zarejestrowała już wiele tytułów produkowanych przez siebie seriali. Tym razem zgłosiła do rejestracji w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) znak multimedialny – znaną wszystkim fanom czerwoną literę „N” na czarnym tle, która przechodzi w różnokolorowe pionowe linie. Obecnie zgłoszenie jest na etapie rozpatrywania przez Urząd.

Możliwość rejestracji multimedialnego znaku towarowego istnieje od 1 października 2017 r. wraz ze zmianą unijnych przepisów. Wcześniej taka możliwość w praktyce nie istniała, ponieważ bezwzględnie wymagano graficznej prezentacji zgłaszanych znaków towarowych, co z oczywistych względów utrudniało zgłoszenia i zniechęcało przedsiębiorców do rejestracji. Obecnie znaki multimedialne można zgłaszać w formie pliku MP4 o maksymalnej wielkości do 20MB, również w polskim Urzędzie Patentowym.

Do tej pory ponad 20 znaków multimedialnych zostało zarejestrowanych przez Urząd. Obecnie EUIPO rozpatruje dwa znaki multimedialne Netflixa, zgłoszone m.in. dla rozrywki, oprogramowania komputerowego, a także transmisji audio i video i produkcji filmowej.

Jeśli chodzi o Netflixa, firma próbowała już zarejestrować dźwięk – „jingle”, ale ostatecznie zgłoszenie zostało wycofane. W pierwszej instancji zgłoszenie zostało odrzucone, ponieważ zdaniem EUIPO przedstawiony dźwięk był zbyt prosty i nie posiadał charakteru odróżniającego. Na etapie postępowania odwoławczego Netflix wycofał znak.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Netflix zarejestrował już bardzo dużą ilość znaków słownych, będących jednocześnie tytułami programów dostępnych na platformie, jak np. „Stranger Things”, „Sacred Games”, „Mindhunter”, „Super Monsters”, „The Innocents”, „Locke & Key” czy „Love is blind”. Nazwa słynnej serii „Dom z papieru” („La casa de papel”) została zarejestrowana nie tylko dla usług rozrywkowych, ale też dla innych celów komercyjnych, jak np. sprzedaż ubrań, plakatów, kartek okolicznościowych, choinek, ozdób choinkowych itp. Podejmowane przez Netflix kroki w celu ochrony portfolio znaków są uzasadnione, ponieważ niektóre seriale są tak popularne, że wraz z nimi powstają produkty reklamowe cieszące się niesłabnącym powodzeniem, czego najlepszym przykładem są t-shirty z wizerunkiem Pablo Escobara, czy też bohaterów serii „Dom z papieru”. Dzięki rejestracji znaków towarowych w różnej formie, czy to słownej, graficznej, czy ostatnio multimedialnej, spółka może chronić swoje towary i usługi i zablokować dostęp do rynku innym podmiotom podszywającym się pod Netflixa.

Firma nie tylko działa na rzecz ochrony swoich znaków, ale też sam jest obiektem zarzutów. Netflix został oskarżony o naruszenie prawa do znaku towarowego innego podmiotu. W jednym z odcinków zatytułowanym „Bandersnatch” bohater jest twórcą gry, w której użytkownik sam może wybrać jej zakończenie. Wspomina on, że przy tworzeniu gry wzorował się na serii popularnych książek „choose your own adventure”. Nazwa ta pochodzi od popularnej w latach 80. serii książek dla dzieci, w której samemu decyduje się o biegu wydarzeń. Właścicielem znaku towarowego „choose your own adventure” w Stanach Zjednoczonych jest wydawca Chooseco LLC, który to stwierdził, że użycie nazwy w serialu wprowadza odbiorców w błąd, a mroczny klimat produkcji może źle wpłynąć na wizerunek marki i zażądał 25 milionów dolarów odszkodowania. Netflix sprawę przegrał, ale spór toczy się nadal. Obecnie Netflix jest na etapie wszczęcia procedury anulowania znaku przeciwnika. Pozostaje czekać na dalszy ciąg wydarzeń.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się