Nic więc dziwnego, że cała Polska, w tym również internauci i nasi influencerzy żyją obecnie epidemią. Wielu z nas, przebywając na kwarantannie, jeszcze częściej sięga po social media. Efekt? Serwisy społecznościowe opanowały trendy, które relacjonują obecną sytuację. Liczba memów (brawo @make_life_harder), wyzwań, hashtagów sprawia, że koronawirus stał się numerem jeden w komunikacji nie tylko mediów głównego nurtu, ale również internautów, influencerów czy marek, którym przyszło się zmierzyć z nową rzeczywistością w sferze biznesu.
Zobacz również
#Zostańwdomu
W mediach społecznościowych ogromną popularnością cieszy się akcja „zostań w domu”. Za pomocą hashtagów #zostańwdomu (308000 postów) czy #zostajewdomu (76100 postów) influencerzy zachęcali do ograniczenia wyjść czy spotkań towarzyskich i pozostanie w domach na czas pandemii. Z hashtagu korzystają nie tylko popularni twórcy, ale również osoby publiczne np. Hanna Lis i Izabela Kuna.
Hasztagi wykorzystywane są również przez instytucje państwowe do promowania właściwych zachowań. Przykładem są działania Ministerstwa Zdrowia na Twitterze.
Światowy Dzień Książki 2025. Marketerzy polecają swoje ulubione lektury
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Hasztagi takie jak #zostańwdomu czy angielska wersja #stayathome są przejawem oddolnej inicjatywy pozwalającej zmobilizować się społeczeństwu w tej niecodziennej dla nas wszystkich sytuacji.
Na Instagramie hashtag w różnych wariantach, wraz ze swoim anglojęzycznym odpowiednikiem został użyty już ponad 3 miliony razy. Na jego popularność w dużej mierze mają wpływ influencerzy, którzy oddziałują zwłaszcza na najmłodsze i jednocześnie najbardziej mobilne młode pokolenie. Jak wynika z naszych badań, ludzie najczęściej korzystają z Instagrama w celu zainspirowania się i tutaj mamy bardzo pozytywny przykład właśnie takiej sytuacji.
Wraz z rozwojem sytuacji, hashtag ten doczekał się różnych wariantów, takich jak #siedzęwdomu (ten hashtag został użyty prawie 11 tysięcy razy) czy #badzjakkevinzostanwdomu. Mają one jeden cel: ograniczyć kontakt z innymi osobami, w celu zminimalizowania liczby zachorowań, do liczby umożliwiającej wyeliminowanie wirusa.
#Gastropomaga
Decyzją rządu na czas pandemii zamknięte są wszystkie lokale gastronomiczne. Niestabilna sytuacja finansowa czy strach przed utratą płynności to dwie największe bolączki tej branży. Część restauratorów na swoich kanałach w mediach społecznościowych coraz wyraźniej komunikuje opcję dostawy bądź rozszerza swoje działania o aktywność z obszaru CSR, oferując swoje dania za symboliczny grosz lub przywożąc je przedstawicielom służby zdrowia zupełnie bezpłatnie.
Tak nagłe ograniczenie możliwości sprzedażowych, wynikających ze spadku liczby gości oraz brak możliwości dostawy w przypadku części firm sprawiają, że branża musi zmierzyć ze stratami. #posiłekdlalekarzy oraz #gastropomaga wraz ze swoimi lokalnymi wersjami to dwa przykłady hashtagów opisujących inicjatywy podejmowane przez grono przedstawicieli polskiej gastronomii.
Wielu z nich zdecydowało się na wsparcie posiłkiem osób, które są na pierwszej linii walki z wirusem: lekarzy, pielęgniarski i ratowników medycznych, które często spędzają wiele godzin na dyżurach, nie mając przerwy na jedzenie. Stawiając na działania CSR i komunikując je w mediach społecznościowych, próbują budować swój wizerunek, mając nadzieję, że po powrocie do normalności klienci wrócą do nich, jednocześnie przyciągając nowych.
Na uwagę zasługuje też rosnąca popularność wpisów opatrzonych tagami #czysteręce oraz #cleanhands, które w sposób charakterystyczny dla mediów społecznościowych, pokazują użytkownikom znaczenie profilaktyki.