Ideał sięgnął mainstreamu. O Konkursie Chopinowskim w mediach

Ideał sięgnął mainstreamu. O Konkursie Chopinowskim w mediach
O autorze
6 min czytania 2021-10-29

Konkurs Chopinowski, dość jednoznacznie kojarzony z kulturą wysoką, wszedł też do popkultury. Na tyle mocno, że już podczas poprzedniej edycji stał się tematem memów. Jeden z zabawnych rysunków nawiązujących do konkursu przedstawia budynek mieszkalny – ze  wszystkich okien dochodzą podekscytowane i często niecenzuralne okrzyki, sugerujące co najmniej finał mundialu. Jednak lokatorzy wcale nie oglądają meczu, a zmagania pianistów. 

Czy porównanie pianistycznej rywalizacji do wydarzenia sportowego jest zasadne? Choć różni się przedmiot zmagań, Konkurs Chopinowski ma podobną dynamikę jak chociażby mistrzostwa świata w piłce nożnej. Konkurs także składa się z kilku etapów, a jego kolejni uczestnicy odpadają w poszczególnych fazach. Jest rozciągnięty w czasie (w tym roku trwał od 2 do 23 października) – zainteresowanie odbiorców trzeba utrzymać przez całe wydarzenie. Przypisanie pianistów do reprezentowanych przez nich państw sprawia, że możemy kibicować swoim rodakom.

Czy to wystarczy, by konkurs pianistyczny wzbudzał tak silne emocje i zainteresowanie, co duże wydarzenie sportowe? Może wcale nie warto do tego dążyć? Czy komunikacja powinna dotrzeć do jak największej liczby odbiorców i przyciągnąć wielu widzów? A może, dla utrzymania prestiżu i elitarności wydarzenia, lepiej ograniczyć się do wąskiej i wyrobionej grupy, która nie oczekuje artystycznych kompromisów? Narodowy Instytut Fryderyka Chopina odpowiedzialny za komunikację konkursu umiejętnie balansował pomiędzy tymi dwoma ścieżkami – wydarzenie osiągnęło duży zasięg w mediach (wg IMM łącznie wydarzenie zostało wspomniane w mediach 46,5 tys. razy w dniach 2-23 października, a dotarcie wyniosło 238 mln), jednocześnie zachowując swój elitarny charakter związany ze sztuką wysoką.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Genialne dzieci i muzyczno-dyplomatyczne skandale

Większość uczestników konkursu jest bardzo młoda – dla pianistów dobiegających trzydziestki często jest to już ostatni Konkurs Chopinowski. Młody wiek nie powinien nikogo zmylić. Choć uczestnicy w eleganckich strojach wyglądają jak licealiści na własnej studniówce, to profesjonaliści i weterani wielu konkursów muzycznych, wychowankowie wybitnych pianistów. Część z nich do Warszawy przyjechała kolejny raz. Nawet jeśli mają już na koncie udział w finale, a pomiędzy kolejnymi edycjami rozwinęli światową karierę, wracają, by powalczyć o najwyższe trofeum. Być może prestiż pierwszego miejsca jest dla nich nawet bardziej istotny niż związane z wygraną możliwości zawodowe.

Podczas Konkursu Chopinowskiego, jak w trakcie każdej rywalizacji, nietrudno o kontrowersje. W przypadku muzyki trudno wyznaczyć obiektywne wskaźniki wybitnego wykonania. Nie dziwi więc, że publiczność nie zawsze zgadzała się z jury. Wśród samych jurorów też trudno szukać jednomyślności, a obrady bywały burzliwe. Najbardziej znanym skandalem wydaje się ten z 1980 roku, kiedy to reprezentujący Jugosławię muzyczny buntownik Iwo Pogorelich, mimo sympatii widowni nie dostał się do finału, a w ramach protestu argentyńska pianistka Martha Argerich (zwyciężczyni z 1965 roku) zrezygnowała z miejsca w jury.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Niekiedy skandale, choć mniej barwne, w gruncie rzeczy dotykają kwestii ważniejszych niż wygrana (brak miejsca w finale nie złamał kariery Pogorelicha, już w 1981 roku grał w Carnegie Hall), jak w przypadku ostatniej edycji konkursu. Kontrowersje dotyczyły określenia narodowości pianistów pochodzących z Tajwanu, a sprawa otarła się o skandal dyplomatyczny. Początkowo artyści mieli zostać podpisani jako „Chiny, Tajwan”. Szef Biura Przedstawicielskiego Tajpej w Polsce w liście zauważył, że „to równie niedorzeczne jak zarejestrowanie Chopina na liście uczestników jako <Rosja, Polska>” Ostatecznie pianiści wystąpili jako reprezentanci Chińskiego Tajpej.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Polskie dobro narodowe

Jak podaje dbający o dziedzictwo kompozytora Narodowy Instytut Fryderyka Chopina (na stronie trademarkchopin.com), marka CHOPIN wyceniana jest na ponad 3 mld zł i kojarzy się z wysoką jakością, prestiżem, doskonałością, elitarnością, renomą i uznaniem. Tych samych określeń można użyć do określania warszawskiego konkursu imienia kompozytora. Minister Kultury Piotr Gliński, komentując inaugurację tegorocznej edycji, stwierdził, że jest to „największe wydarzenie kulturalne w Polsce, na pewno w tej chwili także największe kulturalne wydarzenie na świecie”. Choć konkursów poświęconych twórczości Chopina jest ok. 70, to właśnie ten, o najsilniejszej rozpoznawalności, nazywany jest po prostu „Konkursem Chopinowskim”.  Od 1927 roku co pięć lat (z pewnymi wyjątkami związanymi chociażby z II Wojną Światową, czy pandemią koronawirusa) do Warszawy zjeżdżają młodzi pianiści z całego świata, by wykonywać utwory polskiego kompozytora. Choć często podkreślana jest popularność Chopina w krajach azjatyckich, to w zmaganiach biorą udział muzycy z całego świata. W tegorocznej edycji udział wzięło 87 pianistów – 22 Chińczyków, 16 Polaków, 14 Japończyków, 7 obywateli Korei Południowej, 6 Włochów, a także artyści m.in. z Armenii, Chińskiego Tajpej, Kanady, Kuby, Łotwy, Rosji, Hiszpanii, Tajlandii, USA, Wielkiej Brytanii i Wietnamu.

Jako dobro narodowe, Konkurs Chopinowski może liczyć na wsparcie publicznych instytucji związanych z kulturą, mediów publicznych oraz spółek skarbu państwa. Silna marka Chopina i renoma konkursu zostały więc dodatkowo wzmocnione przez zasobnych partnerów oraz media o zasięgu ogólnopolskim. Dodatkowo partnerem technologicznym wydarzenia stał się serwis YouTube – i to właśnie on oraz TVP Kultura i Drugi Program Polskiego Radia stały się głównymi kanałami, dzięki którym można było śledzić konkurs na bieżąco.

Wśród partnerów wydarzenia znalazły się też takie marki jak m.in. Lexus, Risk made in Warsaw, a także „imiennicy konkursu” – Chopin Watches oraz Miraculum – właściciel marki Chopin Perfumes. 

W promocję wydarzenia zaangażowało się także Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które poprzez krótki spot zachęcało zagranicznych odbiorców do śledzenia konkursu. Dyplomata i sekretarz stanu w MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk opowiada w filmie o związkach muzyki Chopina z dyplomacją.

Chopin w każdym domu

Grono Patronów Medialnych wydarzenia było dosyć skromne – należą do niego Polskie Radio, Polskie Radio Chopin oraz portal Culture.pl. Wspomniane wcześniej TVP i Radiowa Dwójka wystąpiły w roli współorganizatorów. 

Koncert inauguracyjny oraz następujące już po ogłoszeniu wyników uroczyste występy laureatów zostały wyemitowanie w TVP1, co wiązało się ze zmianami ramówki – w tym nawet przesunięciem głównego wydania Wiadomości. Jednocześnie same występy konkursowe (w finale mające już formę krótkich koncertów z towarzyszeniem orkiestry) wyemitowane zostały na antenie niszowej TVP Kultura, a ich fragmenty w TVP HD. Występom towarzyszyło także studio festiwalowe o formule zbliżonej do sportowego studia komentatorskiego. Jak podaje portal wirtualnemedia.pl, transmisja konkursu trwała ok. 130 godzin. Wg danych Nielsen Audience Measurement (za wirtualnemedia.pl) konkurs oglądało średnio 60 tys. widzów TVP Kultura, a w przypadku występów finałowych publiczność przekroczyła 145 tys. by ostatniego dnia finału osiągnąć liczbę 167 tys. Transmisje pojawiły się także w Polskim Radiu oraz na YouTube.

Jak podał Instytut Monitorowania Mediów, wzmianki na temat konkursu pojawiały się także w TVP Info (59 wzmianek), TVP Polonia (28 wzmianek) Wydarzenia24 (27 wzmianek). Jeśli chodzi o radio, o konkursie wspominano w Polskim Radiu 24 (97 wzmianek), Programie Pierwszym Polskiego Radia (85 wzmianek) oraz Programie Trzecim Polskiego Radia (65 wzmianek).

Konkurs poprzez profile Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina był obecny w najważniejszych social mediach – na Instagramie (58,6 tys. obserwujących), Facebooku (130 tys. polubień) oraz Twitterze (14,5 tys. obserwujących). Poza Facebookiem wszystkie kanały prowadzone są po angielsku. Na Instagramie znajdziemy artystyczne i często wyróżniające się dużą dynamiką portrety uczestników. Na Twitterze pojawiały się filmiki z krótkimi wywiadami, natomiast na Facebooku oprócz komunikacji na temat konkursu znaleźć można także posty promujące sponsorów.

Trendy, trendy

W dzień po ogłoszeniu wyniku zmagań Konkurs Chopinowski oraz nazwisko zwycięzcy, kanadyjskiego pianisty Bruce’a (Xiaoyu) Liu okazały się jednymi z najpopularniejszych haseł na polskim Twitterze. To właśnie ten portal okazał się najchętniej wybieranym przez komentujących konkurs. O wydarzeniu tweetowali nie tylko dziennikarze, internauci związani z muzyką poważną czy politycy gratulujący laureatom, ale także szeregowi twitterowicze. Jak podał IMM, na Twitterze w okresie 2-23 października pojawiło się 13,2 tys. wzmianek na temat konkursu.

Twitterowy profil Emocje w sieci, zajmujący się analizą sentymentu, sprawdził jakie emocje towarzyszyły wynikom konkursu. Wypowiedzi zawierające hasztag  #KonkursChopinowski w momencie ogłoszenia zwycięzców wiązały się z radością, ale także oczekiwaniem.

Popularność konkursu widać także w Google Trends – popularność takich haseł jak „Chopin” czy „Chopin Competition” wzrosła w ostatnim czasie zarówno w Polsce i na świecie, jak i w Kanadzie, z której pochodzi zwycięzca. 

Konkurs w social mediach był obecny także poprzez działania influencerów – relację za kulis wydarzenia przygotował Krzysztof Gonciarz (1,05 mln subskrybentów na YouTube), a na Twitterze poszczególne etapy aktywnie komentował inny youtuber Bartłomiej Szcześniak znany jako Mietczyński (56 tys. obserwujących na Twitterze).

Od sztuki wysokiej do popkultury

Wg Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, polski artysta jest najczęściej wybieranym kompozytorem przez producentów ścieżek muzycznych w Hollywood. Także Konkurs Chopinowski, jeśli spojrzymy na niego nie przez pryzmat jednej edycji, a zjawiska, staje się idealnym tematem dla popkultury. Przygotowania pianistów do występu to niemal droga bohatera. Kino kocha takie historie – wyrzeczenia, mordercze ćwiczenia, moralne zwycięstwa, a także całkiem spora przestrzeń dla skandalu. Wątek konkursu porusza m.in. polski melodramat „Con Amore” (powieść i film) czy manga i anime „Forest of Piano”. Wydarzenie na warsztat wzięli także kabareciarze – w słynnym skeczu odegranym na festiwalu w Opolu w 1991 roku wybitny aktor Janusz Gajos pokazywał, jak młodzi pianiści przygotowują się do występu.

W popkulturze zapisze się także tegoroczna edycja – zwycięzca, darzony dużą sympatią przez publiczność dość szybko stał się bohaterem memów, które podkreślały jego wirtuozerską grę. Internauci głównie wykorzystywali podobieństwo nazwiska pianisty do Bruce’a Lee, a niektóre żarty nawiązywały do kolejnego bohatera popkultury – Franka Kimono.

PS 

Tegoroczny Konkurs Chopinowski wspierał właściciel marki Chopin Perfumes, który z zaangażowaniem wspiera ambitne projekty związane z kulturą.