Bojkot Leroy Merlin trwa. Konsumenci ruszają z nowymi akcjami

Bojkot Leroy Merlin trwa. Konsumenci ruszają z nowymi akcjami
„Do zabijania”, „Do zamiatania poczucia winy” – takie i inne wymowne hasła pojawiły się na etykietach cenowych obok produktów w sklepach Leroy Merlin. To kolejna akcja w ramach bojkotu konsumenckiego wymierzonego w firmę działającą w Rosji.
O autorze
2 min czytania 2022-04-06

fot. kielbowicz.eu

„Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin”

Leroy Merlin w dalszym ciągu nie ugiął się pod naporem konsumentów i polityków – sieć wciąż prowadzi swoją działalność na terenie Rosji. Co więcej, w miniony weekend firma zablokowała dostęp do swojej centralnej strony internetowej użytkownikom z Polski, Ukrainy, Litwy i Czech, co zostało jednoznacznie odebrane jako atak w konsumentów najostrzej krytykujących firmę budowlaną.  

Odpowiedzią na decyzje francuskiej sieci jest zaostrzający się bojkot konsumencki, który przybiera nowe formy. W mediach społecznościowych powstał specjalny profil „Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin”, na którym krytycy firmy informowali m.in. o planowanych protestach. Szybko jednak, po zgłoszeniu skierowanym do Facebooka przez francuską markę, konto zostało zablokowane na prośbę Leroy Merlin. Serwis społecznościowy skasował konto, a decyzję tłumaczył „łamaniem przez użytkowników regulaminu”.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Z kolei ukraiński „Forbes” poinformował, że centrala firmy skasowała facebookowe posty swojego oddziału w Kijowie po tym, jak ukraińscy pracownicy opublikowali w sieci apel o wycofanie się Leroy Merlin z Rosji.

Leroy Merlin nie uciszył aktywistów

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Jednak konsumenci nie wyrażają swojej krytyki jedynie w mediach społecznościowych. W ostatnim czasie bojkot francuskiej sieci przeniósł się także poza internet, a na produktach w marketach budowlanych zaczęły pojawiać się wymowne napisy.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

„Pobierz, wydrukuj, podmień” – pod takim hasłem trwa nowa akcja bojkotująca sieć Leroy Merlin. Na jej potrzeby powstała specjalna zakładka na stronie internetowej Bartłomieja Kiełbowicza – artysty z Warszawy i pomysłodawcy akcji. Pod adresem kielbowicz.eu/stand-with-ukraine można pobrać etykiety z napisami „Leroy Merlin wspiera ludobójstwo” czy „Kupując ten produkt, wspierasz ludobójstwo w Ukrainie”, a następnie umieścić je na produktach w sklepach francuskiej sieci budowlanej.

Inicjator akcji podzielił się przykładami zastosowania etykiet – przy miotłach klienci mogli znaleźć napis „Zestaw do zamiatania poczucia winy”, a patrząc w lustro czytali napis „Kupując w Leroy, finansujesz ludobójstwo. Spójrz na siebie”. Z kolei młotki zostały opatrzone etykietą „Do zabijania”.

Pomysł spotkał się z pozytywnym odbiorem internautów, którzy w komentarzach zapowiedzieli, że chętnie odwiedzą najbliższe sklepy Leroy Merlin. Na pewno nie w celu dokonania zakupów.

Etykiety cenowe w walce z propagandą

Zamiana etykiet na sklepowych półkach pojawiła się również w Rosji. Niedawno w rosyjskich supermarketach w miejscach karteczek z cenami pojawiły się komunikaty na temat wojny w Ukrainie.

Aktywiści, podmieniając karteczki z cenami, informują na przykład: „Armia rosyjska zbombardowała szkołę artystyczną w Mariupolu, w której przed ostrzałem ukrywało się około 400 osób”. Z kolei na etykiecie czekolady znalazł się napis „Rosyjscy żołnierze uniemożliwili wjazd czternastu pojazdom pomocy humanitarnej do obwodu chersońskiego, w którym ludność cywilna potrzebuje żywności i lekarstw”.

Zdjęcia dokumentujące tę kreatywną walkę z propagandą zamieściła na Twitterze Hanna Liubakova – białoruska dziennikarka.

PS 
Po ogromnej fali krytyki sieć sklepów Decathlon (która razem z Leroy Merlin i Auchan należy do Grupy Adeo) w końcu postanowiła wycofać się z Rosji. Co ciekawe, Decathlon tłumaczy, że bezpośrednią przyczyną wycofania się z rosyjskiego rynku jest brak dostaw towaru spowodowany przez sankcje