O platformie Shopee jest głośno przede wszystkim ze względu na kontrowersyjne reklamy, które odbiorcy oceniają jako wyjątkowo „wkurzające” – konkretnie chodzi o spot, w którym pojawia się melodia z „Baby Shark”.
Poza kwestiami wizerunkowymi, warto wiedzieć, że gigant e-commerce rozpoczyna zdecydowane działania związane z kontrolowaniem ofert polskich sprzedawców. Shopee wprowadza system, w którym pojawią się nowe kryteria oceny użytkowników – oprócz niezrealizowanych dostaw i opóźnionych wysyłek, na ocenę sprzedawcy wpłyną dodatkowe aspekty: sprzedaż produktów zabronionych (m.in. broń, leki), oferty spamowe oraz naruszenie własności intelektualnej (rozumiane jako podróbki produktów).
Zobacz również
-
Hashtagi i zakupy: Jak social media rewolucjonizują e-commerce [WEBINAR]
-
#PrzeglądTygodnia [13-19.04]: polski sklep walczy z podróbkami, The Boring Phone, sztuka kamuflażu w kampanii PUMA, odświeżony design marki LEGO
-
#PolecajkiNM cz. 4: narzędzia pracy jutra, człowiek vs. AI, Mapa Trendów 2024, ranking blogów e-commerce 2024
Sprzedawca, który będzie naruszać kryteria, otrzyma punkty karne. Co ważne, kary będą dotyczyć tylko ofert usuniętych z powodu próby sprzedaży niedozwolonych produktów, nie zaś po zbanowaniu sprzedawcy. Jeśli chodzi o spam to karane będzie tworzenie duplikatów ofert (wystawiane przez różne konta), wystawiania tego samego produktu w różnych rozmiarach (w kilku osobnych ofertach), czy publikowanie ofert bez zamiaru sprzedaży.
Po przekroczeniu limitu punktów na sprzedawcę nakładane są różne ograniczenia: wykluczenia z kampanii marketingowych i dofinansowania kosztów wysyłki, obniżenie widoczności ofert w wyszukiwarce, a nawet zamrożenie profilu na platformie (za ponad 15 punktów). Tak jak w przypadku punktów dla łamiących prawo kierowców, również na Shopee kary będą po pewnym czasie zerowane – w przypadku platformy e-commerce będzie to zawsze na początku każdego kwartału.
#PolecajkiNM cz. 4: narzędzia pracy jutra, człowiek vs. AI, Mapa Trendów 2024, ranking blogów e-commerce 2024
PS
Słuchaj podcastu NowyMarketing
O reklamie Shopee mówiła niedawno cała Polska, a niektórzy jeszcze do tej pory nucą pod nosem słynne „Shopee-pi-pi-pi”. Czy popularność reklamy miała odwzorowanie w liczbach? Do kogo była właściwie skierowana kampania Shopee? O to spytaliśmy Michała Dmocha, marketing campaigns lead w Shopee.