Jak dotrzeć do mózgów przebodźcowanych klientów [NM Q&A live]

Jak dotrzeć do mózgów przebodźcowanych klientów [NM Q&A live]

Jak dotrzeć do mózgów przebodźcowanych klientów [NM Q&A live]

W jaki sposób skutecznie docierać do „cyfrowych zombie”? Jak tworzyć brain-friendy komunikację reklamową? Czy marki powinny podejmować tematy związane ze zdrowiem psychicznym?

SPRAWDŹ

Na tropie „ekościemy”, czyli jak rozpoznać, które produkty są naprawdę eko

O autorze
3 min czytania 2023-03-20

Konsumenci coraz częściej poszukują żywności mającej prosty i naturalny skład, przypominającej smaki zapamiętane z dzieciństwa oraz wytworzonej w sposób przyjazny dla środowiska[1]. Równie często dają się nabrać, wybierając produkty, na których znajdują się oznaczenia sugerujące, że daną żywność wyprodukowano w zgodzie z naturą, z zapewnieniem dobrostanu zwierząt i zachowaniem pierwotnych właściwości odżywczych. Część używanych przez niektórych producentów żywności haseł, symboli czy kolorów to marketingowe chwyty, określane jako „ekościema”. Dr inż. Urszula Sołtysiak, wieloletnia wykładowczyni SGGW, współzałożycielka pierwszej w Polsce jednostki certyfikującej rolnictwo ekologiczne, podpowiada, jak nie dać się wprowadzić w błąd i rozpoznać prawdziwą żywność ekologiczną.

 

Euroliść to jedyny symbol żywności ekologicznej

Grafiki przedstawiające zielone gałązki, listki, trawę czy szczęśliwe zwierzęta na opakowaniach produktów spożywczych mogą sugerować konsumentom, że proces wytworzenia tej żywności był zbliżony do ekologicznego, tj. bez użycia nawozów sztucznych i pestycydów w przypadku warzyw i owoców, czy z poszanowaniem zasad dobrostanu zwierząt. Możliwości umieszczenia takich grafik nie regulują jednak żadne przepisy – to wyłącznie inicjatywa producentów.

– Jedyną gwarancję, że produkty spożywcze powstały przy zastosowaniu naturalnych substancji i procesów i bez negatywnego wpływu na środowisko, daje Euroliść, czyli symbol certyfikacji produkcji ekologicznej – 12 gwiazdek ułożonych w kształt liścia na tle zielonego prostokąta. Nadaje on produktom ekologicznym spójną tożsamość wizualną i ułatwia konsumentom ich rozpoznanie. Aby producent mógł umieścić symbol Euroliścia na etykiecie, niezbędne jest uzyskanie certyfikatu produkcji ekologicznej wydawanego przez upoważnioną jednostkę certyfikującą – mówi dr inż. Urszula Sołtysiak.

Certyfikat oznacza, że dana żywność spełnia warunki dotyczące metod produkcji, przetwarzania, transportu i przechowywania, określone w przepisach unijnych dotyczących produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych[2]. Oprócz symbolu Euroliścia umieszczone są: numer kodowy jednostki certyfikującej ten podmiot, który zapakował dany produkt do obrotu, a pod nim określenie, czy składniki produktu pochodzą z UE, spoza UE czy z obu obszarów.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

BIO, EKO, ORGANIC? Tylko w parze z Euroliściem

Choć dla certyfikowanej żywności ekologicznej stosuje się synonimy, takie jak „żywność bio” czy „żywność organiczna”, same słowa nie gwarantują, że dany produkt jest ekologiczny.

– Pewność co do metod produkcji – zgodnych z przepisami UE dotyczącymi rolnictwa ekologicznego – daje wyłącznie symbol Euroliścia. Gdy więc ujrzymy na etykiecie hasło „EKO”, „BIO”, „ORGANIC”, czy „NATURALNY”, upewnijmy się, że potwierdza to unijne logo. W przypadku jego braku nie ma pewności, czy w uprawie nie stosowano niedozwolonych nawozów sztucznych albo pestycydów – wyjaśnia Urszula Sołtysiak.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Nie daj się zrobić na… zielono

Zielone tło lub elementy etykiety, trawiaste barwy w reklamie produktu, opakowanie stylizowane na naturalne, np. za pomocą brązowego, ekologicznego papieru, również mogą przyciągać uwagę konsumentów, przekonanych, że sięgają po ekologiczną żywność.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

– Bez potwierdzenia ekologicznego statusu produktu w postaci Euroliścia sama kolorystyka, poza wartością estetyczną, nie odgrywa żadnej roli. Tylko certyfikowani ekologiczni rolnicy i przetwórcy mają prawo do gwarantowania, że przestrzegają zasad obowiązujących w unijnym systemie produkcji ekologicznej – tłumaczy ekspertka. 

Wege nie zawsze równa się eko

Utożsamianie żywności wegańskiej lub wegetariańskiej z ekologiczną jest kolejnym przykładem mylnego postrzegania tych rodzajów żywności przez konsumentów. Samo odwołanie się przez kuchnie wegetariańską i wegańską do argumentów ekologicznych (minimalizowanie wpływu na środowisko) i etycznych (zachowanie dobrostanu zwierząt)[3], [4], nie oznacza, że produkty wege zostały wyprodukowane w gospodarstwach ekologicznych.

– Dobrą wiadomością jest natomiast to, że grono producentów żywności wegańskiej lub wegetariańskiej, którzy posiadają certyfikat produkcji ekologicznej, stale rośnie. Mają w ofercie nie tylko pasztety warzywne, ale też substytuty nabiału czy mięsa oraz modne dziś kiszonki. Warto zatem szukać Euroliścia na etykiecie i czytać skład – certyfikowana żywność wege na pewno nie będzie zawierała sztucznych dodatków, jak syntetyczne barwniki czy polepszacze smaku – podkreśla Sołtysiak.

Zachowanie naturalnych procesów wzrostu roślin, bez „wspomagania” sztucznymi substancjami, czy zapewnienie wyższych standardów dobrostanu zwierząt gwarantuje tylko system certyfikowanej produkcji ekologicznej. Jeśli więc naszą uwagę przykuły zwroty „prosto od rolnika” czy „w zgodzie z naturą” umieszczone na etykiecie, sprawdźmy, czy obok nich widnieje symbol Euroliścia!

[1]: Preferencje konsumentów kupujących żywność ekologiczną wskazane zostały w badaniu zrealizowanym przez SW Research na zlecenie Polskiej Izby Żywności Ekologicznej: „Kupowanie, rozpoznawanie oraz postrzeganie produktów ekologicznych”, N=825, maj 2022.

[2]: Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2020/1693 z dnia 11 listopada 2020 r. zmieniające rozporządzenie (UE) 2018/848 w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych.

[3]: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wegetarianizm

[4]: https://pl.wikipedia.org/wiki/Weganizm