Amazon planuje w pełni wejść na polski rynek. Gigant e-commerce ogłosił rozpoczęcie prac nad uruchomieniem w Polsce serwisu Amazon.pl. Od 27 stycznia br. przedsiębiorcy, planujący sprzedaż za pośrednictwem Amazon w Polsce oraz globalnie, mogą rejestrować swoje konta po polsku w ramach przygotowań do premiery serwisu.
– Amazon od wielu lat wspiera polskich klientów oraz pomaga sprzedawać produkty polskich przedsiębiorców w naszych europejskich sklepach. Kolejnym etapem jest wprowadzenie pełnej oferty detalicznej dla konsumentów w Polsce i właśnie nadszedł czas na ten krok. Cieszymy się, że możemy wzmocnić pozycję polskich firm za pośrednictwem Amazon, inwestując w narzędzia i usługi, które pomogą im się rozwijać. Jesteśmy przekonani, że skupiając się na tym, co naszym zdaniem klienci cenią najbardziej – niskich cenach, szerokim wyborze towarów i ich szybkiej dostawie – z czasem zdobędziemy zaufanie klientów w Polsce – powiedział Alex Ootes, wiceprezes ds. rozwoju w UE, Amazon
Zobacz również
Co na temat nadchodzącej premiery polskiego serwisu tego giganta uważają eksperci? Swoimi opiniami podzielili się: Michał Konieczny, edrone, Kacper Gilarowski, K2 Precise, Grzegorz Rudno-Rudziński, Unity Group, Artur Halik, Shoper, Paweł Szewczyk, merce.com, Krzysztof Bartnik, Imker, Robert Stolarczyk, PromoTraffic, Robert Sosnowski, REACHaBLOGGER.
Michał Konieczny, senior new business manager, edrone
Amazon chyba nie mógł wybrać lepszego momentu na wejście na Polski rynek. Dostęp do szerokiej gamy produktów, świetna logistyka i nacisk na doskonały fullfilment są tym, z czym kojarzy się konsumentom gigant za granicą. Właśnie te cechy e-komersu klienci coraz częściej traktują jako główne kryteria wyboru, którymi się kierują.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Żeby móc zaistnieć na tej platformie, trzeba dosłownie kierować się zasadą „nasz klient, nasz pan”. Złe doświadczenie zakupowe, czy natrafienie na pseudo-sprzedawcę, są przez to mało prawdopodobne. Jeśli mówimy o polskim monopoliście, wciąż są to niestety czynniki powstrzymujące wielu klientów przed skorzystaniem z ich usług. Wejście Amazona to znaczne podniesienie poprzeczki dla e-commerce w kwestii standardów obsługi.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Nie ma wątpliwości, że pozycja Allegro jest w tym momencie mocno zagrożona (nie tylko Allegro zresztą) – konkurencja produktowa i cenowa jest ogromna. Na przykład Niemiecka wersja Amazon pod względem ilości użytkowników przebija Allegro ponad 30-krotnie. Co więcej, używają jej też Polacy i z pewnością chętnie skorzystają z lokalnej odsłony.
Samo wejście nie jest jednak aż tak wielkim zaskoczeniem, bo ten ruch był od dawna zapowiadany. Jestem pewien, że polskie ekomersy tanio skóry nie sprzedadzą – przez lata udało im się zbudować bardzo silną pozycję – a Amazon, pomimo tego, że jest gigantem z ogromnym zapleczem finansowym, może mieć twardy orzech do zgryzienia.
Polacy swoje przygotowania zaczęli znacznie wcześniej, czego ewidentnym dowodem jest wejście na giełdę i zebranie tam kapitału. Dodatkowo, rozbudowując własną sieć logistyczną i technologiczną (paczkomaty, Allegro Smart, opcja Zapłać Później, aplikacja mobilna) podnieśli jakość fullfilment do poziomu zdecydowanie światowego.
Pamiętajmy też, że Polska to tylko jeden z wielu rynków, w zasięgu Amazon, w dodatku pierwszy w regionie CEE. Miłe wyróżnienie dla Polski, jednak dla Allegro dominacja na rodzimej ziemi to być albo nie być. Udowodnili to kilka lat temu, odpierając natarcie innego marketplace’owego giganta: eBay.
Jedno jest pewne: czerwony ocean, czyli polski e-commerce został zmącony. Skorzystają na tym na pewno konsumenci, a ich lojalizacja będzie ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
Kacper Gilarowski, e-commerce expert w K2 Precise
Wejście Amazona na rynek polski to niewątpliwie informacja, która budzi zainteresowanie nie tylko sprzedawców, ale też marketerów. Dla tych pierwszych, pojawienie się nowego marketplace’u daje możliwość dywersyfikacji kanałów sprzedaży, „outsourcingu” wysyłki i logistyki dzięki modelowi FBA (Fulfilment by Amazon) oraz skorzystania z narzędzi wsparcia sprzedaży, których nie oferowała wcześniej żadna platforma. Dla drugich, to możliwość poszerzenia oferty e-commerce, choćby poprzez prowadzenie tzw. Amazon Ads. Kluczowe pytanie brzmi: jak pojawienie się Amazona zmieni oblicze e-handlu w Polsce?
Nie możemy powiedzieć z całą pewnością, że wejście globalnego giganta odniesie sukces już na samym początku. Obecnie głosy są podzielone.
Po pierwsze, Allegro jest głęboko zakorzenione w świadomości konsumenta i jak wskazuje badanie Gemiusa „E-commerce w Polsce 2020”* , według internautów Allegro jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o zakupy niektórych kategorii towarów. Od jakiegoś czasu obserwujemy także dynamiczny rozwój tej platformy – liczne rekrutacje oraz rozbudowę serwisu o profesjonalne funkcjonalności.
Po drugie, jak pokazuje historia debiutów Amazona na poszczególnych rynkach, nie zawsze oznaczały one natychmiastową dominację nad funkcjonującymi już na nich graczami* . Dobrym przykładem jest Holandia, gdzie Amazon, mimo bardzo mocnego wejścia, nadal plasuje się na 3 pozycji najbardziej popularnych e-sklepów online w kraju (Similarweb, kategoria: marketplace)*.
Nie można jednak pominąć faktu, iż Amazon już od 2014 roku silnie inwestuje w rozwój ogromnych centrów logistycznych w Polsce (obecnie zatrudnia blisko 18 000 osób). Wygląda zatem na to, że teraz przyszedł czas na dalszą ekspansję, tym razem w przestrzeni cyfrowej. Będzie to zapewne rozbudowa polskiego serwisu Amazon, duże inwestycje w reklamę, promocje na popularne towary (strategia promowania – high-runner strategy) oraz nacisk na szybkie dostawy.
W związku z powyższym myślę, że w największym zagrożeniu są lokalne e-commercy, które stawiają na własną platformę sprzedażową, codziennie walcząc o pozytywne zwroty i inwestując duże środki w reklamę online. Pojawienie się amerykańskiego giganta z pewnością nie ułatwi im prowadzenia biznesu, jednak w tym całym starciu sił, najważniejszy jest konsument. A ten, niewątpliwie, ma powody do zadowolenia.
Obserwując działania Amazona w Polsce z perspektywy marketerów, widzimy przede wszystkim szansę na poszerzenie oferty usług. Już kilka godzin po pojawieniu się informacji o uruchomieniu Seller Central, na niektórych grupach zrzeszających polskich sprzedawców w mediach społecznościowych (np. „Zjednoczeni sprzedawcy” na portalu Facebook), pojawiły się gościnne posty agencji marketingowych, które zachęcały do kontaktu i darmowych konsultacji w kwestiach związanych z wprowadzeniem sprzedawców na Amazona. Niewątpliwie, platforma ta, daje też ogromne możliwości stworzenia partnerstwa na linii marketer – klient. I nie mam tu na myśli wyłącznie prowadzenia kampanii Amazon Ads, display czy tworzenia jakościowych kart produktowych dla klientów. Taki hipotetyczny partner może wspomóc sprzedaż również pod kątem analitycznym, obsługując narzędzie do prognozy sprzedaży Amazon Retail Analytics (narzędzie producenckie) czy oprogramowanie do monitoringu cen konkurencji na Amazon. Możliwości jest naprawdę wiele.
*Źródło: www.gemius.pl/wszystkie-artykuly-aktualnosci/e-commerce-w-polsce-2020.html
*Źródło: www.omniaretail.com/blog/what-happened-on-day-one-of-amazon-nl
*Źródło: www.similarweb.com/top-websites/netherlands/category/e-commerce-and-shopping/marketplace/
Grzegorz Rudno-Rudziński, managing partner w Unity Group
Ruch Amazona nikogo nie dziwi – od kilku lat rynek czekał na taki rozwój wydarzeń. To znana strategia amerykańskiego giganta – baczne śledzenie tempa dynamiki i wartości rynku przez dłuższy czas przed podjęciem decyzji o tym, czy warto na niego wejść. To, co się wydarzyło w polskim e-commerce w 2020 r. i kolejne prognozy zewnętrznych ekspertów, ale też samego Amazona, wskazujące na dalszy dynamiczny wzrost e-handlu, ostatecznie utwierdziły spółkę w przekonaniu, że już najwyższa pora zająć pozycję w naszym kraju. Wejście do Polski właśnie teraz to zatem jasny sygnał, że Amazon wierzy w ten rynek i chce się w niego zaangażować na poważnie. Co to zmienia w krajobrazie polskiego e-commerce?
Przede wszystkim, zwiększy się konkurencja i nastanie era „wyścigu zbrojeń”. W tej grze liczyć się będę podmioty, które stać na duże i szybkie inwestycje w dalszy rozwój oraz postępującą digitalizację sprzedaży i procesu obsługi klienta. Ci, którzy się na to nie zdecydują lub których na to po prostu nie stać, będą musieli zająć malutką niszę, gdzie kanałem sprzedaży będą właśnie platformy Allegro i Amazon, czyli de facto oddadzą rynek bez walki. Historycznie w takim wyścigu na każdym rynku, jaki atakował Amazon, ginęły firmy mało dynamiczne, o nisko zdigitalizowanym modelu (zaczynając od księgarni, poprzez kolejne branże w USA) oraz firmy bez środków na inwestycje, koniecznych w perspektywie długiej walki.
Amazon ma tu olbrzymią przewagę nad konkurencją – dostęp do taniego kapitału. Standardowo walczy metodą dość brutalną. Amerykański gigant może bowiem długo funkcjonować na stracie, tak długo, aż znacząca część konkurentów wypali się ze środków i utonie lub odda pole walki. Jednak nie wszyscy polegną w tej bitwie, bo część graczy – tych z mocniejszą pozycją – nie dopuści do zbudowania monopolu. Ich wzrost odbędzie się jednak kosztem innych podmiotów – tych mało dynamicznych, nieprzygotowanych do nowego rozdania.
Artur Halik, head of sales Shoper
Od ponad trzech lat, co pewien czas słyszymy elektryzujące wieści o mającym nastąpić „już za chwilę” pełnym wejściu Amazona do Polski. Pełnym, czyli także dla sprzedawców, bo dla kupujących opcja zamawiania na niemieckim Amazon.de dostępna jest już nawet dłużej. Parokrotne opóźnienie premiery serwisu na naszym rynku może jednak nie wyjść amerykańskiemu gigantowi na dobre, ponieważ w dużych marketplace’ach konkurencja odbywa się przede wszystkim na poziomie cenowym, a polski e-commerce zdążył już powoli wyrosnąć z wojen o to u kogo jest najtaniej. Coraz więcej sprzedawców dba o budowanie swoich marek zwracając uwagę nie tyle na niskie ceny, a wszystkie aspekty doświadczenia zakupowego.
Wejście Amazona z pewnością wpłynie ożywczo na rynek, co z kolei przełożyć się powinno na pozytywne doświadczenia zakupowe konsumentów. Nie spodziewałbym się jednak, iż Amazon będzie głównym rozgrywającym za dwa lata, a każdy kupujący w sieci rozpocznie od razu zakupy poprzez ten serwis. Nie zapominajmy, że na naszym rodzimym rynku istnieje już marketplace, znany od wielu lat, a jednocześnie otwierają się cały czas kolejne sklepy internetowe, cieszące się wielką popularnością i lojalnością klientów, przywiązanych do marki. Jeśli więc właścicielom zależy na budowaniu rozpoznawalnego biznesu i prezentowaniu produktów w indywidualny sposób, powinny inwestować w pierwszej kolejności we własne kanały, pozostałe traktując jako wspierające sprzedaż. Rozpoczęcie sprzedaży na Amazon to dobry krok w dywersyfikacji ryzyka – trzeba pamiętać jednak, że rozgrywającym jesteśmy tylko na swoim boisku. Jeśli właścicielom e-biznesów zależy na budowaniu rozpoznawalnej marki, prezentowaniu produktów w indywidualny sposób, eksponowaniu historii założycieli, powinny inwestować przede wszystkim we własne kanały, takie jak własny sklep internetowy, który może działać niezależnie od marketplace’ów, pozostałe traktując jako wspierające sprzedaż.
Paweł Szewczyk, wiceprezes zarządu merce.com
Dla polskiego sektora e-commerce pełne wejście Amazona na nasz rynek może mieć pozytywny wpływ. Idealnie byłoby, gdyby amerykański gigant zaistniał u nas na tyle mocno, by zaznaczyć swoją pozycję i skłonić konkurencję do walki o klienta, ale nie zdobył przy tym dominującej pozycji w polskim e-handlu. Zresztą Allegro ze swoją usługą Allegro Smart, bardzo szerokim wyborem produktów i świetną aplikacja ma duże szanse odeprzeć ten atak. Jako polska firma zapłaci też podatki w kraju, działający tam sprzedawcy również, co wydaje się mieć znaczenie dla coraz szerszego grona konsumentów.
Przy takim obrocie spraw Amazon stałby się dla polskich sprzedawców internetowych przede wszystkim wygodnym sposobem do ekspansji za granicę. Już wcześniej część z nich rozpoczęła współpracę z tym serwisem, właśnie po to, by otworzyć sobie drogę na rynki europejskie – globalny marketplace zawsze był dobrym pomysłem na pilotażową sprzedaż za granicą. Teraz zaczną dołączać do nich nieprzekonani i tzw. długi ogon. Do tej pory support Amazona nie był jednak dostępny w języku polskim i rodziło to pewne ograniczenia, teraz powinno być już łatwiej. Spodziewam się zatem dużego zainteresowania i masowego testowania tego nowego kanału przez polskie sklepy internetowe.
Krzysztof Bartnik, założyciel firmy logistycznej Imker
O oficjalnym pojawieniu się Amazon w Polsce była już mowa tyle razy w ostatnich latach, że kiedy wreszcie ten moment nastąpił to raczej nie spotykam się z olbrzymimi zachwytami, tylko z lekkim uśmiechem, że wreszcie można się tam oficjalnie dostać. Dla sklepów internetowych Amazon jest świetnym kanałem sprzedaży i nie mogę doczekać się, kiedy rozpocznie się przeciąganie liny pomiędzy firmą Jeffa Bezosa a Allegro. Oby z korzyścią dla sprzedających, a nie tylko kupujących.
Nie rekomenduję robienia biznesu wyłącznie na samym Amazonie, tak samo jak nie rekomenduję obecności tylko na Allegro. Świadome podmioty z branży e-handlu powinny traktować te miejsca jako dodatkowe – choć często naprawdę spore – źródła zamówień, a główną działalność koncentrować na swoich stronach. Wizja docierania do milionów klientów kusi, ale trzeba pamiętać, że taka sprzedaż jest obarczona wysoką prowizją. Niezależnie od tego, i tak warto przetestować Amazon, by przekonać się, jak wygląda współpraca z tym gigantem i czy w przypadku naszej działalności przełoży się to na efekty.
Robert Stolarczyk, prezes zarządu PromoTraffic, agencji digitalowej wspierającej polski e-commerce w sprzedaży na rynkach zagranicznych
Od dawna przepowiadano, że trzeci największy amerykański inwestor w Polsce, zatrudniający w naszym kraju 18 tysięcy pracowników w końcu wykona ważny ruch w celu oficjalnego otwarcia się na nasz rynek. Co prawda już od kilku lat polski konsument mógł relatywnie wygodnie kupować w spolszczonym Amazon.de, ale uruchomienie polskiej wersji to istotny krok w kierunku przyciągnięcia do platformy także polskich e-sprzedawców.
Allegro strategicznie i taktycznie od dawna przygotowywało się na ten moment. Wydaje się, że pozycja lokalnego lidera jest silna, a sama firma jest przygotowana na rywalizację z globalnym graczem. Co ciekawe, inwestorzy momentalnie zareagowali powodując nawet 6% spadek akcji Allegro na GPW.
Wszystkie sygnały wskazują na to, że na końcu zwycięski powinien być polski e-konsument oraz e-biznes. Sprzedaż transgraniczna z naszego kraju musi wzrosnąć, a możliwości globalnego handlu, jakie otwiera przed polskim sprzedawcą Amazon są gigantyczne. W najbliższym roku na pewno wzrośnie popyt na usługi oraz systemy związane ze skalowaniem i optymalizacją sprzedaży na Amazonie.
Robert Sosnowski, CVO, REACHaBLOGGER
Wejście Amazona będzie pewnie miało taki wpływ na e-commerce w Polsce, jak wejście Netflixa na rynek audiowizualny. A może nawet większy. Jedni się cieszą, drudzy mają powody do niepokoju.
Kto się może cieszyć? Polscy sprzedawcy, którzy uzyskają dostęp do narzędzia pozwalającego budować sprzedaż globalnie. Mimo tego, że formalnie należymy do sytej Unii Europejskiej, wierzę w polskich sprzedawców: w ich pracowitość, organizację pracy, zdolność do pracy na mniejszych marżach, szybkość w stosunku do podobnych podmiotów w USA i EU. Może obsługa klienta nie jest najmocniejszą stroną rodzimego handlu, ale to też się zmienia na lepsze. To również szansa dla wielu agencji świadczących zarówno usługi webowe – integracyjne, web developerskie (bo za tym pójdą prace w obszarze własnych e-commerce sprzedawców) oraz agencji digital media. Mam nadzieję, że jest to też szansa dla polskich producentów. Polski eksport sobie radzi dobrze i to jest dla niego koleina szansa rozwojowa.
Kto ma mniej powodów do zadowolenia? Przede wszystkim duże biznesy e-commerce z ugruntowaną pozycją na polskim rynku. Świadczy o tym spadek wartości akcji Allegro, które osobiście uważam za super markę i znakomitą firmę, która poradzi sobie z konkurencją najlepiej jak tylko pozwoli na to sytuacja. Ale tak to interpretuje właśnie rynek. Tych zagrożonych jest dużo, dużo więcej. Stracą prężnie działające e-commerce i te sklepy, które radzą sobie z wypracowaniem ROI źle lub średnio. Wiele firm e-commerce jest na krawędzi rentowności. One po rozkręceniu się na rynku Amazona – bo przecież ten proces potrwa 1-3 lata, mogą zbankrutować.
Ale handel offline też nie ma się z czego cieszyć. Być może wiele SMB z handlu stacjonarnego przeniesie się właśnie do digitalu, na Amazona. To przyspieszy digitalizację polskiego handlu. Więc jest to szansa. Ale to jednocześnie może oznaczać dalszy upadek handlu stacjonarnego w małych sklepach.