Biznes z ludzką twarzą. „Data for social good” – jak dane pomagają firmom w działaniach CSR?

Społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR) uznawana jest za jeden z filarów nowoczesnego przedsiębiorstwa. Mimo to według badań zrealizowanych przez Accenture z inicjatywy Global Impact, aż 67 proc. prezesów reprezentujących 1 000 największych korporacji świata przyznało,
O autorze
5 min czytania 2016-03-29

że globalny biznes w niewystarczającym stopniu angażuje się w działania tego typu. W prowadzeniu pro-społecznej aktywności może pomóc firmom analityka Big Data. Już teraz biznes mówi o „data for social good”.

W Polsce CSR wciąż uchodzi za biznesową egzotykę i zbędny wydatek dla firmy. Według raportu PARP „Ocena stanu wdrażania standardów społecznej odpowiedzialności biznesu wraz z opracowaniem zestawu wskaźników społecznej odpowiedzialności w mikro, małych, średnich i dużych przedsiębiorstwach”, będącego pierwszym badaniem standardów CSR polskich firm, zaledwie co trzeci przedsiębiorca potrafił wyjaśnić, na czym właściwie polega społeczna odpowiedzialność biznesu. Jeszcze gorzej wypada zaangażowanie polskich firm w praktyki CSR. Raptem co piąta deklaruje, że uwzględnia je w swojej strategii. 

– Tymczasem coraz większą wagę do praktyk CSR przywiązuje pokolenie Y, czyli osoby urodzone między 1980 a 2000 rokiem. Jak podaje PWC, do 2020 roku millenialsi stanowili będą blisko 50 proc. wszystkich pracowników na rynku, mając tym samym duży wpływ na jego rozwój. Być może to za sprawą pokolenia Y przyjdzie zmiana nastawienia polskich firm do polityki CSR i staną się one bardziej aktywne na tym polu – mówi Marta Kruszyńska, HR Manager w Cloud Technologies.

Lepsza opinia o polskich przedsiębiorstwach przychodzi po lekturze najnowszego raportu KPMG: „Społeczna Odpowiedzialność Biznesu”. Wynika z niego, że aż 96 proc. dużych i średnich polskich przedsiębiorstw uznaje za swój biznesowy obowiązek odpowiadanie na wyzwania społeczne i ekologiczne. Co drugi z respondentów za najważniejsze wyzwanie uznaje właśnie ochronę środowiska. Jednak pomimo tych szlachetnych deklaracji w swojej strategii działania CSR uwzględnia 43 proc polskich dużych i średnich firm z sektora usług, z kolei 15 proc. rozważa podjęcie takich działań. 

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

W takich sytuacjach pomocna okazuje się analityka danych. Big Data zaczyna odgrywać coraz większą rolę w działaniach CSR. Dzisiejszym firmom nie chodzi już wyłącznie o monetyzację danych, ich gromadzenie, przetwarzanie, segmentowanie i analizowanie, co w języku branżowym określa się zbiorczo jako „data harvesting”. Big Data to także cyfrowe wskazówki, pozwalające firmom prowadzić działalność o charakterze CSR-owym. Z badań Forrester wynika, że 56 proc. decydentów w firmach (zwłaszcza IT) przyznaje, że analityka danych pozwala przedsiębiorstwom usprawniać ich decyzje biznesowe, wliczając w to używanie danych do „czynienia dobra”, czyli działań noszących znamiona społecznej odpowiedzialności biznesu. Ten coraz popularniejszy trend określa się już jako „Good Data” czy też „Big Data for social good” – tłumaczy Piotr Prajsnar, CEO Cloud Technologies, szef największej platformy Big Data w tej części Europy. I podaje przykłady: – Data for social good ma szerokie spektrum zastosowań. Począwszy od skuteczniejszego prowadzenia kampanii filantropijnych, poprzez działania na rzecz ochrony środowiska, wspierania lokalnych społeczności czy ścigania przestępców. Anonimowe dane behawioralne, zawarte w strumieniu Big Data, pozwalają zrozumieć analitykom wzorce zachowań większych grup ludzi, a następnie wykorzystać je do uzyskania pozytywnego wpływu na całe społeczeństwo. Jeśli jakaś firma na poważnie myśli o działaniach CSR, to musi zwrócić się w kierunku analityki danych – twierdzi Piotr Prajsnar.

Z rozwiązań typu „Big Data for social good” korzysta dziś choćby rząd Wielkiej Brytanii, World Food Project czy MIT. Rząd Davida Camerona zadecydował, że Wielka Brytania przeznaczy ponad 73 mln GBP na inwestowanie w projekty wykorzystujące Big Data dla społecznego dobra. Głównymi beneficjentami mają stać się Medical Research Council (MRC), Arts and Humanities Research Council (AHRC), Economic and Social Research Council (ESRC), a także Natural Environment Research Council (NERC). 

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Dr Nuria Oliver z Massachussets Institute of Technology, specjalizująca się w naukach komputerowych oraz Scientific Director w Telefonica, jest jednym z koordynatorów projektu „Big Data for social good”. Zapowiada ona, że Big Data, a konkretnie – dane z urządzeń mobilnych, pozwolą monitorować epidemię wirusa Ebola, który spowodował śmierć ponad 5 tys. osób i ponad 13 tys. zainfekowanych. Analiza mobilnych danych pozwoli badaczom Big Data rozszerzyć wiedzę o wirusie, na bieżąco śledzić rejony jego występowania, a także antycypować kolejne potencjalne „punkty zapalne” na mapie Afryki. 

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Zakrojone na szeroką skalę badania prowadzone przez szereg zespołów naukowych pokazują, że  analiza ludzkich zachowań na dużą skalę stała się możliwa dzięki urządzeniom mobilnym, z jednoczesnym zachowaniem prywatności ich właścicieli. Wszystkie analizowane dane są anonimowe, przy użyciu nowoczesnych algorytmów szyfrowania. Dodatkowo, dane są zwykle analizowane w bezpiecznym i chronionym środowisku, przez autoryzowany personel. Ponadto otrzymane wyniki występują w formie zagregowanej, bez danych wrażliwych (np. statystyki dotyczące mobilność ludzi), dzięki czemu agencje rządowe dostają jasne informacje, dotyczące rejonów, które wymagają najpilniejszej pomocy i interwencji. „Big data for social good” to szansa, której nie możemy zmarnować – tłumaczy dr Nuria Oliver z MIT.

Tylko w zeszłym roku w USA National Science Foundation, wspólnie z japońską organizacją Science and Technology, przeznaczyły blisko 2 mln USD na utworzenie grup pracujących nad rozwiązaniami opartymi na Big Data, w celu zapobiegania sytuacjom kryzysowym bądź wypracowania nowych sposobów zarządzania nimi. Analityka wielkich zbiorów danych pozwala przewidywać katastrofy naturalne i im zapobiegać. 

– „Big Crisis Data”, jak określa się ten trend, spełnia dziś funkcję syreny alarmowej dla wielu instytucji oraz biznesu. Używa jej choćby Terra Seismis, organizacja, która na bieżąco monitoruje ruchy sejsmiczne ziemi, posługując się m.in. danymi wysyłanymi przez satelity. Skuteczność prognoz sięga tu 90 procent. Dane pozwalają nam zatem nie tylko zmieniać rzeczywistość, ale i przewidywać przyszłość. To ostatnie ma szczególne znaczenie dla biznesu, który dzięki zaawansowanej analityce Big Data może nie tylko spieniężyć posiadane przez siebie informacje cyfrowe, lecz także realnie przyczynić się do zmiany swojego otoczenia– mówi Maciej Sawa, Commercial Director w Cloud Technologies – Według Gartnera dzięki Big Data do 2020 roku aż 80 proc. procesów biznesowych w firmach zostanie zmodernizowanych. Z kolei w ciągu najbliższych dwóch lat 7 na 10 przedsiębiorstw zamierza zwiększyć wydatki na analizę dużych zbiorów danych. Beneficjentem tej cyfryzacji będzie nie tylko sam biznes, ponieważ dane pozwolą firmom na prowadzenie bardziej aktywnej polityki CSR – dodaje Maciej Sawa.

Światowi giganci również nie zasypują gruszek w popiele i wykorzystują dane gromadzone przez siebie oraz zewnętrzne platformy Big Data, podejmując działania CSR-owe. Przykładowo – Google chce wykorzystać Big Data do walki z malarią. Ta choroba dziesiątkuje dziś młodą Afrykę, powodując każdego roku śmierć około 400 tysięcy dzieci. Szef organizacji non-profit No More Malaria, Martin Edlund, powtarza jednak uparcie, że malaria zostanie pokonana właśnie dzięki „komórkom”, tzn. smartfonom i Big Data. Nie jest to bynajmniej jakieś senne marzenie – w Afryce sieci telekomów posiadają dziś ponad miliard aktywnych subskrybentów, nawet w najodleglejszych zakamarkach kontynentu. Dzięki specjalnej aplikacji Afrykańczycy żyjący na terenach szczególnie zagrożonych malarią mogą wysyłać informacje dotyczące ich stanu zdrowia, zaś walczący z chorobą – informację o aktualnie przyjmowanych lekach, postępach kuracji czy rozprzestrzenianiu się choroby w okolicy. No More Malaria otrzymała od Google 600 tys. USD na rozwijanie tej technologii. 

Ze szczególną nadzieją należy spoglądać na wykorzystanie Big Data w medycynie. W 2008 roku, w prestiżowym magazynie „Nature”, analityka danych została określona jako „przyszłość leczenia”. Dzięki wymianie gigantycznych ilości danych między lekarzami i placówkami medycznymi, możemy usprawniać kuracje nawet najbardziej skomplikowanych chorób, a także opracowywać nowe leki. W samych tylko Stanach Zjednoczonych w latach 2009-2011 szpitale podwoiły bazy danych swoich cyfrowych kartotekach medycznych (EHR, Electronic Health Records). 

To właśnie dzięki Big Data coraz częściej mówimy dziś o medycynie spersonalizowanej. Podkreśla to mocno Lucila Ohno-Machado, która pisze o inicjatywie amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH), zamierzającego przekuć wielkie zbiory danych zgromadzonych o pacjentach w solidną wiedzę. Ta wiedza z Big Data miałaby stać się podstawą dla nowej nauki: „informatyki biomedycznej”. Travis B. Murdoch oraz Allan S. Detsky (doktorzy medycyny) w 2013 roku w Journal of the American Medical Association (JAMA) napisali: „Zastosowanie Big Data w służbie medycznej jest nieuniknione”. Podkreślali przede wszystkim bezprecedensową możliwość generowania nowej wiedzy medycznej przy wykorzystaniu wielkich zbiorów danych. Dzisiaj lekarze w USA używają algorytmów do monitorowania stanu zdrowia i dziennej rutyny pacjenta czy do zidentyfikowania w dostępnych bazach danych pacjentów o wysokim stopniu wystąpienia konkretnego ryzyka zdrowotnego, a następnie dopasowują najskuteczniejsza metodę leczenia do określonego przypadku, również posiłkując się danymi. 

Big Data to wiedza. Odkodowanie cyfrowych informacji zawartych w strumieniu danych, pozwoli biznesowi lepiej zrozumieć realny obraz swojego otoczenia. Trafniej zdiagnozować jego problemy i potrzeby oraz przygotować się na wyzwania, które nadejdą niebawem. Big Data jest jak biznesowa busola, bez której nie ma mowy o nowoczesnym CSR.