Tutaj znajdziesz pozostałe artykuły z cyklu
Zobacz również
-
#PrzeglądTygodnia [04.10-10.10.24]: jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce, alkotubki okiem prawników i marketerów, opinie nt. promocji „Fala tylko dla dorosłych”
-
Pink October: jak marki zachęcają do badań profilaktycznych w kierunku raka piersi [PRZEGLĄD]
-
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
O marce Luisse opowiada Łukasz Szymczak – twórca i założyciel marki.
Na początek kilka słów o Luisse – jakie były przełomowe momenty, a także największe wyzwania marki?
Nie ma co ukrywać, że prowadzenie swojego biznesu to codzienne wyzwania, zwłaszcza jeśli firma się rozrasta. Tak jest w przypadku moich salonów Luisse. Poza tym, że codziennie robię to, co kocham najbardziej, czyli realizuję swoją pasję fryzjerską, to zawsze z tyłu głowy każdego dnia mam kwestie organizacyjne, funkcjonowanie salonów, nowe wyzwania i w konsekwencji – rozwój firmy.
Największym wyzwaniem, ale zarazem celem, było otwarcie naszego flagowego salonu przy ul. Ogrodowej 8 w Łodzi, znajdującego się w towarzystwie Pałacu Izraela Poznańskiego czy Manufaktury. Muszę przyznać, że przygotowanie salonu i remont wspominam jako bardzo stresujący okres. Dodatkowo na moich barkach zawsze spoczywa wyszkolenie stylistów, którzy odpowiadają za trzymanie najlepszego poziomu usług w regionie.
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
To wszystko, przy prowadzeniu także innych lokalizacji (a trzeba wspomnieć, że praca fryzjera to często długie godziny spędzone na stojąco), naprawdę testowało nasze charaktery.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
W jaki sposób powstała marka Luisse?
Moja marka opiera się na jednym z najmocniejszych fundamentów – na przyjaźni. Kiedy realizowałem swoje dziecięce marzenia o własnym salonie fryzjerskim i musiałem nadać mojemu biznesowi także nazwę, wiedziałem, że to odniesienie będzie najlepsze. Dlaczego? Nazwa LUISSE powstała z miękkiego połączenia imion – Łukasz i Izabela. Początkowo biznes tworzyłem z moją przyjaciółką – Izą.
Choć obecnie jestem jedynym właścicielem marki, ponieważ nasze biznesowe plany z Izą rozbiegały się, to przyjaźń okazała się prawdziwa. Do dzisiaj Izabela pracuje w jednym z moich salonów, jest świetną i profesjonalną stylistką. I o to właśnie chodzi, prawdziwe emocje w budowaniu marki naprawdę się sprawdzają.
Jakimi wartościami kierowaliście się przy budowaniu marki?
Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że wszystkie wartości, które wykorzystałem przy budowaniu własnego brandu to te, które przekazali mi moi rodzice. Wysoki poziom obsługi, kultura osobista, umiejętność poruszenia z klientem wszelkiej tematyki do rozmowy i… szacunek do drugiego człowieka. Naprawdę ciężko wskazać, co jest najważniejsze.
Wszystkie te kwestie, w połączeniu z estetyką salonów, klimatyczną muzyką, zawsze świeżymi kwiatami i charakterystycznym dla salonów Luisse zapachem (tak, aroma marketing to naprawdę ważna kwestia pozwalająca kojarzyć miejsce klientom!) i przede wszystkim… zgranym i profesjonalnym zespołem daje w mojej głowie znak równości między marką Luisse a jej wartościami. Klienci Luisse są wymagający, ale to napędza nas do jeszcze lepszego działania.
Kim jest klientka/klient Luisse?
Tak naprawdę mogę otwarcie powiedzieć, że wszyscy, którzy chcą spróbować naszych usług na sobie, jak i ci, którzy pozostają z nami na dłużej, są dla mnie bardzo istotni. Choć w znacznej większości osoby, które raz przyszły do naszego salonu, już z nami zostają. To jest coś, z czego jestem naprawdę dumny. Klient salonów Luisse, to osoba, która zdecydowanie docenia jakość usług.
Co charakteryzuje Waszą markę?
Dbałość o szczegóły – za równo w kwestiach stylizacyjnych czy wykonaniu usługi, kończąc na wystroju moich salonów. Oczywiście jedną z najważniejszych kwestii jest profesjonalizm moich pracowników oraz fakt, że każdy z nich przechodzi własną ścieżkę rozwoju w Luisse. Szkoleń nigdy za mało! Zgodny team i przyjazna atmosfera naprawdę jest wyczuwalna przez klientów. A to wszystko podparte jest pracą na najlepszych produktach kosmetycznych dostępnych na rynku. Tak, to zdecydowanie charakteryzuje Luisse.
Co ją wyróżnia na tle konkurencyjnych marek?
Naszym wyróżnikiem zdecydowanie jest obecność tu i teraz. Na bieżąco się szkolimy, najnowsze trendy i technologie zawsze mamy w małym palcu. Jednak nie idziemy w to ślepo. To, co przekazuję moim stylistom i – można powiedzieć – na jakiej podstawie często oceniam ich możliwości zostania fryzjerem to… ich poczucie estetyki. Dobieramy fryzury i koloryzację do urody klientki, wiemy, w czym będzie dobrze wyglądać. Jesteśmy szczerzy, a to zawsze wygrywa. Poza tym naprawdę kochamy to, co robimy. Załoga Luisse to ludzie, którzy inspirują się klientami, podchodzą do ich włosów indywidualnie i wiedzą, jak poprowadzić stylizację, jak również pielęgnację ich typów włosów.
To, o czym nigdy nie zapominamy, to również nakłanianie do regularnych badań. Mało kto mówi o tym tak otwarcie, jak my. Tymczasem nasze zdrowie jest bardzo widoczne w jakości włosów. Podstawowe badania, tj. morfologia czy hormony z krwi to konieczność, jeśli chcemy zadbać o swoje włosy, ale przede wszystkim o swoją dobrą kondycję i zdrowie.
Na jakie elementy kładziecie największy nacisk przy budowaniu wizerunku Waszej marki?
Na prestiż, jakość wykonywanych usług, wykwalifikowany zespół. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji niż ta, kiedy klientka wychodzi z mojego salonu zadowolona, pewna siebie i przede wszystkim poinformowana, co robić, aby jak najdłużej podtrzymać efekt wizyty u fryzjera.
Przy wykorzystaniu jakich narzędzi marketingowych promujecie Luisse? Można zauważyć, że szeroko rozwinęliście aktywność w social mediach. Jak ważny jest to kanał komunikacji dla Was?
W naszej strategii promocyjnej kładziemy duży nacisk na prezencję w mediach społecznościowych. Instagram stał się dla nas swojego rodzaju łącznikiem między nami a naszymi klientami. Publikujemy nie tylko zdjęcia metamorfoz, ale również nagrania z codziennego życia salonów. W taki sposób osoby odwiedzające nas po raz pierwszy mają możliwość przekonania się, jaka w danym salonie panuje atmosfera oraz nad czym aktualnie pracujemy.
Zyskujące na popularności reelsy na Instagramie, jak również wszystkim dobrze znane relacje, to dla nas idealna okazja do tego, aby w ruchu pokazać efekty naszej pracy. Zdjęcia nie zawsze oddają efekt końcowy, który za to możemy zaprezentować podczas ciekawych ujęć wideo.
Jak na wizerunek Waszej marki wpłynęło pojawienie się w popularnej telewizji śniadaniowej?
Stoję na czele Luisse. Dzięki temu, że mogę szerzyć swoją wiedzę w kanałach mainstreamowych, w tym również w telewizji śniadaniowej, klienci dowiadują się fachowej wiedzy fryzjerskiej, jak radzić sobie z problemami natury włosowej, oraz gdzie ewentualnie udać się po poradę i usługę.
To taka samo napędzająca się machina – dzięki temu, że pojawiam się w telewizji, jestem coraz bardziej rozpoznawalny, a tym samym również mój brand – Luisse.
Jaka jest Wasza ulubiona kampania, którą stworzyliście?
Od razu przychodzi mi do głowy akcja, która dała nam wszystkim dużo frajdy, a przy okazji sporą szkołę życia. Na Dzień Dziecka gośćmi specjalnymi naszego salonu przy ul. Ogrodowej byli wychowankowie Domu Dziecka nr 2, w Łodzi. Muszę przyznać, że widziałem tam również potencjalnych przyszłych stylistów – niektóre spostrzeżenia były bardzo trafione. Kto wie, może kiedyś będziemy współpracować.
My po prostu lubimy ludzi, i choć niektórym wizyta u fryzjera wydaje się błahostką, to wiemy, że dla wielu z nich jest to po prostu duża przyjemność, na którą nie zawsze mogą sobie pozwolić.
Czasem organizujemy też akcje dla naszych stałych klientek, jak np. w Dniu Kobiet. Zaaranżowaliśmy dla nich nastrojową atmosferę – kwiaty, muzykę i aromatyczne świece. A to wszystko podczas pielęgnacji włosów wieczorową porą. Rozmowom nie było końca! Na naszym instagramowym koncie nadal można obejrzeć relację z tego wieczoru.
W Luisse lubimy pielęgnować także tradycje. Dlatego też utworzyliśmy coroczny cykl „Kalendarz Adwentowy Luisse”, w którym wspólnie odliczamy dni do Świąt Bożego Narodzenia. Co roku ma on nieco inny charakter. W tym roku każde okienko stanowiło oddzielny konkurs, w którym można było wygrać ciekawe nagrody. Z kolei rok temu w każdym z okienek krył się wideo instruktaż przygotowany przez naszych stylistów.
Jakie są Wasze plany na przyszłość?
Jestem w trakcie tworzenia nowego konceptu w Łodzi. Będzie to salon fryzjerski dla mężczyzn połączony z kawiarnią, w której będzie można nie tylko napić się aromatycznej kawy, ale także wrzucić coś na ząb. Skrupulatnie realizuję to, co siedzi w mojej głowie, na razie to słodka tajemnica.
Na tę chwilę nie chcę zdradzać jeszcze więcej szczegółów, ale obiecuję, że już za moment będziemy mogli porozmawiać o nowym koncepcie przy filiżance najlepszej kawy.