>>> Tutaj znajdziesz pozostałe artykuły z cyklu.
Jak długo Wasza marka jest na rynku?
Marka PsiBufet istnieje od 2016 roku. To wtedy narodził się pomysł, by gotować dla piesków świeże jedzenie i dostarczać je prosto pod drzwi. Jednak bardziej intensywnie zacząłem rozwijać firmę od 2018 roku.
Zobacz również
Jakie były początki marki? Skąd się wziął pomysł na założenie marki?
Wychowałem się w domu pełnym zwierząt – mieliśmy dwa psy i cztery koty. Z tej miłości do zwierząt narodził się początkowo pomysł na… hotel. I tak, wraz z mamą i siostrą, zaczęliśmy prowadzić rodzinny hotel dla zwierząt. Wśród wielu psów, które gościliśmy, pojawił się też taki piesek, który wymagał gotowanego jedzenia. Widzieliśmy, jak chętnie zjada takie domowe posiłki i jak mu one służą. Zaczęliśmy w ten sposób karmić też nasze psy i zauważyliśmy pozytywny wpływ na ich samopoczucie. Były zdrowe i pełne energii. To wtedy pojawił się pomysł, by zacząć gotować na większą skalę. Chciałem też założyć i prowadzić własną firmę. Dość naturalnie połączenie tych dwóch aspektów doprowadziło do założenia marki PsiBufet.
Jakie wartości budowały i nadal budują Waszą markę?
Od początku, aż po dziś dzień, budowaliśmy firmę opartą o cztery filary. Na nasze wartości składają się:
- determinacja i zaangażowanie,
- otwartość i szczerość,
- gotowość do zmian i rozwoju,
- szczera troska i empatia.
Co ciekawe, pierwsze litery składają się w wyraz „DOGS”, bo to, co nam przede wszystkim przyświeca, to miłość do piesków.
Suszonki miesiąca: top 21 kreacji października 2024 [PRZEGLĄD]
Kim są klienci Waszej marki?
Nasi klienci to świadomi i troskliwi opiekunowie psów, dla których istotne jest dopasowanie diety do indywidualnych potrzeb ich pupili. Osoby, które często mają pod swoją opieką pieski z problemami zdrowotnymi albo niejadki, które próbowały już wielu rodzajów żywienia, a dopiero PsiBufet przypadł im do gustu. Wiemy też, że Ci, którzy wybierają nasze jedzenie, szukają wygody, dlatego tak odpowiada im model subskrypcyjny i cykliczność dostaw, jakie oferujemy. Mamy też wśród klientów opiekunów psów, którzy wcześniej sami gotowali posiłki, ale, by zaoszczędzić czas i mieć pewność, że dają pożywienie prawidłowo zbilansowane przez specjalistów, zdecydowali się na PsiBufet. Podsumowując – PsiBufet wybierają świadomi opiekunowie psów, którzy szukają zdrowej alternatywy dla wysokoprzetworzonych karm powszechnie dostępnych na rynku.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Co stanowi fundament Waszej marki?
Misją PsiBufet jest dostarczać zdrowie i radość pieskom oraz ich opiekunom na całym świecie. Fundament naszej marki stanowi więc dbałość o dobre samopoczucie psów – nie tylko poprawiamy ich stan zdrowia, karmiąc świeżym jedzeniem, ale także sprawiamy, że cieszą się z każdego posiłku. To powoduje, że również opiekunowie są zadowoleni. Udaje nam się więc tworzyć społeczność zaangażowanych psich rodziców, których łączy troska o ich podopiecznych, a my ich w tym wspieramy.
Jakie były przełomowe momenty i największe wyzwania?
Wiele ich było w całej historii PsiBufet. Chyba pierwszy taki przełomowy moment to rok 2018, kiedy postawiłem wszystko na jedną kartę i zdecydowałem się odejść z pracy na etacie po to, by rozwijać własną firmę. Decyzja była tym trudniejsza, że właśnie rodził mi się syn. Wejście w nieznane było ryzykowne, ale uważałem, że konieczne, aby ten projekt miał szansę się udać.
Początkowo, z racji ograniczonych funduszy, wszystko wykonywałem samodzielnie lub z niewielką pomocą innych osób. Działań było naprawdę wiele – zakupy produktów, gotowanie, dostarczanie posiłków, sprzedaż, marketing, kontakt z klientami, finanse. Dość szybko zrozumiałem, że budowanie firmy wymaga pozyskiwania funduszy, zwłaszcza, że moje oszczędności znikały w zastraszającym tempie. Skutecznie zrealizowałem to zadanie i jako PsiBufet pozyskaliśmy cztery rundy finansowania na przestrzeni 3 lat. Od 2020 roku pozyskałem kilkudziesięciu inwestorów, którzy wspierali rozwój firmy.
Następnie przyszedł czas na szybkie skalowanie biznesu i to w dwóch obszarach jednocześnie. Z jednej strony – obszar produkcyjny, czyli park maszynowy, procesy produkcyjne, bezpieczeństwo produkcji, planowanie i rekrutacje. Z drugiej strony – część biznesowa, czyli marketing, retencja, finanse, obsługa klienta czy HR. Szczerze mówiąc, było to jak prowadzenie dwóch różnych firm jednocześnie.
Kolejne wyzwanie przyszło w 2023 roku, kiedy to PsiBufet stał się częścią grupy Butternut Box. Grupa od początku była inwestorem w PsiBufet, więc znaliśmy się i rozumieliśmy doskonale. Najistotniejszy był w tym wszystkim komponent ludzki i to, że wyznajemy te same wartości. Od początku z Butternut Box łączyła nas ta sama misja, więc połączenie firm odbyło się naturalnie.
Na czym najbardziej skupiacie się w procesie budowania wizerunku?
Na pewno we wszystkim, co robimy, chcemy być transparentni. Pokazujemy firmę, nasze produkty i zatrudnione osoby, które pracują na jej sukces, w sposób autentyczny i otwarty. Chcemy, by jak najwięcej osób mogło nas poznać takimi, jakimi jesteśmy na co dzień – tak samo z przyjemnością poznajemy historie naszych klientów i ich psów. Nie ma też co ukrywać, że temat, jakim się zajmujemy, czyli zwierzaki, jest bardzo wdzięczny i wywołuje pozytywne emocje. Prowadzenie firmy w takiej branży to przyjemność.
Dodatkowo, większość z nas w PsiBufet albo obecnie ma w domu zwierzaki, albo się z nimi wychowała, więc do klientów – także opiekunów zwierząt – podchodzimy naprawdę z sercem, jak do znajomych, z którymi o ukochanym psie zawsze chętnie porozmawiamy.
Z jakich narzędzi marketingowych najchętniej korzystacie w celu promocji marki?
Na samym początku budowania marki koncentrowaliśmy się na działaniach performance w Google Ads i w Meta, z czasem jednak zwiększyliśmy ilość kanałów, jakimi docieramy do potencjalnych klientów. Myślę tutaj nie tylko o internecie – rozszerzaliśmy działania także o placementy typu OOH, sponsoringi, reklamy w telewizji. Stawiamy też na współprace z influencerami oraz firmami, które mają podobną grupę docelową, jak Nice To Fit You czy aplikacja Żabki.
Ostatnio rozbudowujemy też nowy obszar, jakim jest kanał sprzedaży bezpośredniej na eventach, a więc w świecie offline. Niezależnie jednak od tego, dalej stawiamy na nowoczesne technologie – tworzymy swój kanał na YouTube oraz skupiamy się na contencie, zarówno jeśli chodzi o materiały pisane, jak i wideo. Nie boimy się także eksperymentować z AI. Dobrze czujemy się również w SEO, dzięki któremu zwiększamy swoją widoczność w sieci.
Nasz biznes działa w modelu subskrypcyjnym, więc istotne jest dla nas utrzymywanie stałego kontaktu z istniejącymi klientami, dla utrzymania dobrej retencji. Wykorzystujemy do tego CRM: aplikację, maile, telefony.
Co wyróżnia Was na tle pozostałych marek z Waszej branży?
Na pewno produkt, czyli to, co mamy do zaoferowania klientom. PsiBufet to karma świeża i naturalna. Jedzenie gotowane jak w domu, które powstaje ze składników jakości human-grade, mrożone dla zachowania najwyższej swieżości, bez żadnych ulepszaczy i konserwantów. Tak naprawdę to jest naszym głównym wyróżnikiem w zestawieniu z puszkami czy karmą suchą, jakie można znaleźć na sklepowych półkach.
Inna, nie mniej ważna kwestia, to sposób dystrybucji, a więc w naszym przypadku jest to D2C. Jedzenie sprzedajemy bezpośrednio do klienta końcowego, z pominięciem hurtowni czy punktów detalicznych. Dzięki temu jesteśmy w stanie zaproponować najwyższej jakości produkt w niższej cenie.
Co ważne, działamy jako biznes subskrypcyjny – wiemy, kiedy klientom kończy się jedzenie i planujemy kolejne paczki w ten sposób, by psiakom nigdy nie zabrakło pożywienia. Oczywiście, każdy klient, jeśli tylko chce, może w pełni to kontrolować, a dzięki aplikacji w łatwy sposób zmieni datę czy adres dostawy albo zmodyfikuje zawartość.
Wasza ulubiona kampania/akcja marketingowa, którą udało Wam się zorganizować to…
Trudno wskazać jeden moment czy wybrać jedną kampanię. Było ich wiele przez ostatnie lata. Jednak to, co jako pierwsze przychodzi mi do głowy, to kampania „Jutro jest świeże” z początku tego roku.
Miała ona jak dotąd największy budżet brandowy i pozwoliła nam wykorzystać po raz pierwszy takie kanały jak: telewizja (reklamy i programy śniadaniowe), billboardy w największych miastach Polski, reklamy na autobusach, metrze i w pociągach pendolino, zwiększone działania w internecie (reklamy displayowe na dużych portalach, jeszcze szersza niż zazwyczaj współpraca z influencerami).
Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w reklamie telewizyjnej, dla uwidocznienia jakości produktu, sam jadłem karmę PsiBufet z psiej miski.
Jakie macie plany na przyszłość?
Najważniejszym projektem w nadchodzącym roku jest budowa nowej fabryki. Jest to istotne nie tylko z perspektywy Polski, ale to bardzo ważny projekt dla całej grupy Butternut Box. Pozwoli zwiększyć nasze możliwości produkcyjne. Nowa fabryka powstanie w Zabrzu, a pracę znajdzie w niej kilkaset osób. Wyprodukowane tam jedzenie trafi do misek piesków w całej Europie – nie tylko do krajów, w których już jesteśmy jako PsiBufet czy też Butternut Box, ale także na innych rynkach, do których dopiero planujemy wejść w najbliższej przyszłości.