Celem działań SEO (search engine optimization) jest uzyskanie jak najwyższych pozycji w organicznych (naturalnych, bezpłatnych) wynikach wyszukiwania na słowa kluczowe, które najlepiej opisują nasz biznes. Do jego osiągnięcia konieczne jest dostosowanie witryny do wymagań algorytmu Google. Niektórzy próbują obrać drogę na skróty i oszukać ten algorytm, stosując techniki black hat SEO, które są niezgodne z wytycznymi wyszukiwarki. Czy to przynosi efekty? Czym kończy się stawianie na takie działania?
Co to jest black hat SEO?
Wspominając o SEO, wszystkim nam od razu przychodzi na myśl Google. Dlaczego? Z tego powodu, że wyszukiwarka ta ma ponad 95 proc. udziału w rynku w Polsce. W sierpniu, według danych gs.statcounter.com. było to dokładnie 97,1 proc.
Zobacz również
Jeśli chodzi o techniki wykorzystywane w SEO, to najczęściej mówi się o dwóch. Pierwszą z nich jest white hat SEO, czyli działania zgodne z listą rekomendacji przekazywaną przez Google. Kolejna to black hat SEO, czyli przeciwieństwo wspomnianych dobrych praktyk. Pozycjoner, stosujący działania black hat SEO, wybiera drogę na skróty, chcąc maksymalnie ograniczyć czas oczekiwania na rezultaty, jakim jest między innymi pożądana widoczność w Google. Istnieje również połączenie praktyk white i black hat SEO, nazywane potocznie grey hat SEO. W ramach „szarego” SEO pozycjonerzy stawiają na dozwolone przez Google techniki, ale od czasu do czasu korzystają również z praktyk niezgodnych z wytycznymi wyszukiwarki.
Skąd w ogóle bierze się zainteresowanie takimi działaniami jak black hat SEO? W kampanii odpowiadającej wytycznym Google, dąży się do stworzenie strony zgodnej z wymogami algorytmu, ale również z oczekiwaniami użytkownika. Dlatego systematycznie dodaje się content zoptymalizowany pod słowa kluczowe, który stanowi merytoryczną odpowiedź na zapytania internautów. Kolejnymi ważnymi krokami są między innymi: zdobywanie odnośników prowadzących do pozycjonowanej strony, przyspieszenie ładowania się witryny, instalacja certyfikatu SSL, optymalizacja struktury serwisu i wewnętrzne linkowanie. Wiąże się to z koniecznością poświęcenia temu mnóstwa czasu.
A gdyby tak dało się pozyskać setki odnośników kilkoma kliknięciami? W kilka minut wygenerować na stronie wiele artykułów? Brzmi kusząco i z tego m.in. wynika zainteresowanie black hat SEO. Tylko, czy to przynosi trwałe lub jakiekolwiek efekty? Jakie jeszcze działania zaliczane są do technik black hat?
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Black hat SEO – stosowane techniki
Od początku istnienia branży SEO, Google wprowadziło tysiące zmian w algorytmie wyszukiwania, dlatego działania, które kiedyś były skuteczne, obecnie nie przynoszą żadnych lub znikome efekty. Identycznie wygląda to w przypadku technik black hat SEO. W branży stosowano przeróżne rozwiązania, które przyspieszały moment uzyskania wysokich pozycji na oczekiwane frazy, ale sukcesywnie Google wdrażało w algorytmie modyfikacje, które powodowały, że te inicjatywy przestawały przynosić efekt.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Charakterystyczne dla technik black hat SEO jest to, że one rzeczywiście przez pewien czas działają, dzięki czemu w krótkim okresie, można osiągnąć bardzo dobre wyniki. Po czym jednak Google zmienia algorytm lub orientuje się, że określone witryny nie stosują się do ogólnodostępnych wytycznych i znikają one z wysokich pozycji w SERP-ach (search engine results page). Oto, jakie są przykładowe działania w ramach techniki black hat SEO.
Korzystanie z programów spamujących w sieci
Przez lata w branży SEO stosowano przeróżne programy, których celem było umieszczanie linków prowadzących do pozycjonowanej strony w różnych serwisach w sieci. Z takimi nazwami jak Publiker, DonLinkage, Scrapebox czy GSA spotkali się zapewne wszyscy seowcy, którzy od lat pracują w branży, ale niekoniecznie musieli z nich korzystać.
Jak one działają? Otóż po odpowiedniej konfiguracji, potrafią zdobyć nawet tysiące odnośników prowadzących do pozycjonowanej witryny sygnatur i postów na forach, ksiąg gości, katalogów stron i nie tylko. Efekt? Takie działania potrafiły przynieść znakomite rezultaty nawet w ciągu kilku dni. Jednak obecnie masowe spamowanie linkami nie daje profitów, a wręcz przeciwnie – może spowodować, że osiągnięcie wysokich pozycji w przypadku danej domeny stanie się wręcz niemożliwe, a co najmniej trudne. Bardzo łatwo można w ten sposób zniszczyć reputację domeny i otrzymać od Google filtra (na jedną lub kilka fraz, a nawet na całą witrynę).
Systemy wymiany linkami
Popularne SWL-e to kolejna technika zdobywania odnośników prowadzących do strony w ekspresowym tempie. Kiedyś sposób ten był bardzo skuteczny – w krótkim czasie możliwe było pozyskanie setek linków i wysokich pozycji. Obecnie takie działania nie przynoszą już efektów, choć w dalszym ciągu istnieją takie systemy jak Statlink, e-Weblink czy Livelink.
Farmy linków
Aby pozyskać jak najwięcej odnośników prowadzących do pozycjonowanej strony, stosujący techniki black hat SEO tworzyli farmy linków, czyli serwisy, które składały się najczęściej ze sztucznie wygenerowanej treści i mnóstwa aktywnych odnośników. Taka witryna jest bezwartościowa dla użytkownika, a treści na niej mogły powstać np. poprzez wielokrotne tłumaczenie artykułu z jednego języka na drugi i wstawienie contentu, który był po polsku i rzeczywiście docelowo mógł wydawać się unikatowy. Takie strony jednak regularnie są banowane przez Google.
Masowe przekierowania 301
Google zaleca stosowanie przekierowań 301 wówczas, gdy nasza strona zmieniła adres lub wprowadzono wiele zmian w linkach w jej obrębie (np. zmiany w strukturze kategorii). Wtedy moc SEO możemy przenieść na nową domenę lub URL-e. Seowcy wykorzystywali możliwość wielokrotnych przekierowań pomiędzy domenami, np. kierowano wiele adresów na jeden. Rzeczywiście technika ta przynosiła swego czasu znakomite rezultaty. Obecnie to już tak nie działa – moc przekazana przez wiele domen nie jest sumowana, a wręcz nawet w przypadku jednego przekierowania 301 nie przechodzi w całości na witrynę docelową.
Upychanie słów kluczowych
Kolejne zmiany w algorytmie Google miały się przyczyniać do tego, by na wysokie pozycje mogły trafiać strony z wartościowym contentem i rzeczywiście, coraz częściej właśnie tak to wygląda. Upychanie słów kluczowych natomiast polega na bardzo częstym powtarzaniu pozycjonowanych fraz w treści strony, do tego stopnia, że content staje się nie tylko niepoprawny językowo, ale wręcz zupełnie niezrozumiały dla czytelnika. Owszem – dawno temu takie praktyki dawały rezultaty, ale obecnie nie przynoszą one żadnej korzyści. Oczywiście nadal warto umieszczać słowa kluczowe w treści, ale w naturalny i zrozumiały dla czytelnika (i robota Google) sposób.
Niskiej jakości content
Treści skopiowane z innych witryn, teksty synonimizowane i generowane automatycznie to kolejny przykład technik black hat SEO. Algorytm Google zwraca szczególną uwagę na „pożyczanie” tekstów z innych witryn internetowych. Zamieszczanie na stronie contentu, który nie jest unikalny, skutkuje nałożeniem przez Google kary oraz spadkiem pozycji witryny w wyszukiwaniach, a nawet banem. Drugą, często stosowaną praktyką black hat SEO jest automatyczne generowanie treści. Powstają one za pomocą specjalnego oprogramowania, które w oparciu o bazę wyrazów i zdań, automatycznie generuje treści na stronę. Tak stworzony tekst jest często niepoprawny językowo, co szybko zostaje rozpoznane przez wyszukiwarkę.
Ukrywanie treści
Jeśli na stronę trafia content, to powinien być on widoczny dla użytkownika. Tekst w kolorze tła, ustawienie rozmiaru czcionki na 0 czy też umieszczenie treści poza ekranem widocznym dla użytkownika to kolejne działania Black Hat SEO, które mogą wyłącznie zaszkodzić.
Maskowanie treści
Cloaking polega na generowaniu innej wersji strony dla internauty, a innej dla Google. Ta druga, dla wyszukiwarki, składa się z tekstów, które są wypełnione dużą ilością słów kluczowych. W ramach tej techniki niektórzy wyświetlają robotom Google dodatkowy content, którego nie widzi internauta.
Jak Google karze za black hat SEO?
Inwestowanie w black hat SEO jest kuszące, tym bardziej, jeśli widzimy, że takie działania przynoszą efekt. Miejmy jednak na uwadze, że każda z wymienionych technik w końcu, najczęściej szybko, przestanie przynosić rezultaty, a strony pozycjonowane w ten sposób stracą widoczność lub zostaną usunięte z indeksu Google.
Stawianie na metody white hat SEO to zdecydowanie lepsze rozwiązanie – wprawdzie wymaga to dłuższego oczekiwania na wyniki, ale przynajmniej są one trwałe.
Więcej o różnych technikach pozycjonowania i innych zagadnieniach dotyczących działań SEO znajdziecie w artykule Kompan.pl: „SEO dawniej i dziś, czyli co zmieniło się w pozycjonowaniu stron”.
Artykuł powstał we współpracy z Kompan.pl.