Znaczna część firm zastanawia się również nad zatrudnieniem samodzielnych specjalistów PR, wynika z badania przeprowadzonego przez agencję Mariel & Haan Communications.
Celem badania było sprawdzenie jak zarządzający oraz działy marketingu w firmach zareagowali na kryzys w kontekście współpracy z zewnętrznymi agencjami i doradcami PR. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 28 kwietnia – 5 maja 2020. Odpowiedzi otrzymano od 20 firm.
Zobacz również
Na podstawie przeprowadzonego badania można wysnuć wnioski, że branżę PR w związku ze stanem epidemii czekać będą dość istotne zmiany – choć będą one dotyczyły zwłaszcza tych segmentów, gdzie komunikacja nie była istotna również przed obecnym kryzysem. Właśnie te firmy najchętniej będą obecnie rezygnowały całkowicie z tej formy komunikacji, ograniczając się do działań marketingowych.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
W badaniu 60% respondentów wskazało, że po wybuchu epidemii zakres współpracy z agencją PR pozostał bez zmian. 15% zadeklarowało, że współpraca została zawężona lub ograniczona, a kolejne 15%, że została zakończona. 5% powiedziało, że z agencją pracowano jedynie projektowo w poprzednich latach i nie korzystano z jej usług w czasie pandemii. Ostatnie 5% wykazało, że w ogóle nie współpracowano z agencją.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– Podczas kryzysu kadra zarządzająca analizując kwestie ograniczania kosztów, zazwyczaj w pierwszej kolejności pod lupę bierze koszty zewnętrzne, stąd cieszy fakt, że ponad połowa ankietowanych opowiedziała się za kontynuacją współpracy z dotychczasową agencją PR. Musimy jednak pamiętać, że do znacznej części firm na razie nie dotarły efekty spowolnienia gospodarczego, więc obecną sytuację trudno uznać za wyjaśnioną lub opanowaną. Na pewno zaskoczeniem związanym z wynikami przeprowadzonego badania, są odpowiedzi związane z komunikacją kryzysową – komentuje Patrycja Rabińska, dyrektor zarządzająca agencją Mariel & Haan Communications.
Jak wynika z raportu, 75% respondentów odpowiedziało, że agencja PR nie stworzyła komunikacji antykryzysowej przed wybuchem epidemii ani tuż po jej wybuchu. 15% odpowiedziało, że uzyskało taki dokument po wybuchu epidemii. 5% miało plan komunikacji antykryzysowej przed wybuchem epidemii. 5% zaś nie wiedziało, czy w ich firmie powstał plan antykryzysowy.
– Te wyniki pokazują, że agencje nadal nie wykorzystują w pełni swoich kompetencji by wspierać komunikacyjnie swoich klientów, zwłaszcza w obliczu tak trudnej sytuacji jak obecnie. To jednak sytuacja bardziej złożona, gdyż tylko połowa firm wykorzystała dostępne plany komunikacji lub manuale kryzysowe. Co więcej już teraz można wyczuć presję, co potwierdzają wyniki ankiety, na obniżenie wynagrodzeń agencji lub poszerzenie zakresu obsługi. Odpowiedzią branży może być zaś podniesienie jakości świadczonych usług. Zaistniała sytuacja może także promować mniejsze agencje butikowe, które zwykle gwarantują obsługę projektu przez doświadczone zespoły specjalistów, przy atrakcyjnych rynkowo stawkach – dodaje Patrycja Rabińska.
Najwięcej wskazań wśród ankietowanych odnoszących się do przyszłości firm PR dotyczyło prognozy, że w przyszłości agencje będą musiały podnieść jakość świadczonych usług. Podobną liczbę wskazań miał również scenariusz, w którym firmy będą samodzielnie prowadzić komunikację oraz agencje będą musiały obniżyć ceny usług. Równie popularne było stwierdzenie, że firmy mniej chętnie będą zatrudniać samodzielnych specjalistów PR. Żadnych zmian w branży PR z kolei nie spodziewa się zaledwie co dziesiąty badany.