Brytyjski startup Zago to firma określana mianem insurtech. Oferuje ona ubezpieczenia rozliczane w zależności od faktycznego czasu pracy, adresowane szczególnie do pracowników firm działających w obszarze tzw. gig-economy, takich jak np. Uber czy Deliveroo. Idea? Twórcy Zago wyszli z założenia, że ze względu na dorywczy charakter pracy, pełne i kosztowne ubezpieczenie komunikacyjne jest zbędne, stąd oferują rozwiązanie pozwalające zakupić polisę „dostarczaną czasowo” na dowolnie zdeklarowaną liczbę godzin każdego dnia. I tak, koszt godziny ubezpieczenia dla dostawcy przemieszczającego się na skuterze zaczyna się już od 65 pensów, zaś dla kierowcy auta od jednego funta. W skali roku daje to znaczące oszczędności.
Bez deklaracji
Choć na rynku funkcjonują ubezpieczenia rozliczane w zależności od kilometrów pokonywanych samochodem, czego przykładem może być oferowany przez polski Idea Bank Metromilie, to model usługi zaoferowany przez Zago jest rewolucyjny.
Zobacz również
Ubezpieczenia to tylko jedna z branż, która otwiera się na system rozliczania usług od rzeczywistego stopnia ich wykorzystania. Wystarczy znaleźć się w centrum wybranej europejskiej stolicy i rozejrzeć dookoła – z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa uda się zauważyć stację rowerów miejskich, z których korzystać można w zamian za naliczaną minutowo opłatę. W zasięgu wzroku powinien znaleźć się także charakterystycznie oklejony „samochód miejski”, z którego skorzystać można za pośrednictwem aplikacji na smartfonie, a ostateczna opłata za wynajem uzależniona będzie wyłącznie od czasu wynajmu i przejechanej odległości.
Pozostając przy transporcie, warto przytoczyć przykład aplikacji AppyParking, która zrywa z koniecznością odgórnego ustalania czasu parkingu w płatnych strefach. Z reguły ciężko dokładnie go przewidzieć. Uruchomiona przy aprobacie samorządu w Londynie platforma pozwala aktywować naliczanie opłaty parkingowej w momencie opuszczenia auta i wyłączyć je w momencie wyjazdu z miejsca parkingowego, co eliminuje możliwość przepłacania za bilet oraz ryzyko otrzymania mandatu za przekroczenie wstępnie zadeklarowanego czasu postoju.
Rozliczanie „real-time”
Poza ubezpieczeniami i transportem, branżą coraz częściej słaniającą się w kierunku rozwiązań tego typu rozwiązań są finanse i bankowość. Lloyd’s Banking Group jest właśnie w trakcie zmiany dotychczasowego systemu naliczania opłat za korzystanie z salda debetowego – od teraz za każde „ponadprogramowe” 7 funtów trzeba będzie uiścić opłatę w wysokości jednego pensa, pobieraną co 24 godziny. Chodzi o toy, by użytkownicy kont bankowych mogli na bieżąco kontrolować poziom zaległości, nie dając się zaskoczyć zbiorczym bilansem naliczonej marży, przychodzącym po miesiącu. Z kolei zajmujący się obsługą transferów pieniężnych ATB Financial oferuje konto nazwane „Pay As You Go Account”, w którym nie ma narzuconego abonamentu – klienci płacą za nie tylko wtedy, gdy z niego korzystają, znając z góry opłaty związane z wykonaniem danej operacji.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Na największą skalę model rozliczeń „Pay as you Go” wprowadziła jednak branża IT. Najlepszym przykładem mogą być usługi chmurowe więc aplikacje, platformy czy infrastruktura dostarczane w określonym zakresie i rozliczane od wykorzystanej mocy obliczeniowej czy każdej pojedynczej funkcjonalności. Kolejny, to usługi utrzymania serwisów WWW. Możliwość rozliczania subskrypcyjnego wprowadził największy dostawca hostingu – Home.pl na swojej nowej platformie beta.home.pl – Z punktu widzenia użytkownika miesięczna opłata zamiast np. rocznej ma same zalety. Jest to szczególnie istotne dla nowych firm i startupów, które niechętnie podchodzą do inwestycji i konieczności opłacenia danej usługi „z góry” np. za cały rok, bo nie mają pewności, czy ich pomysł przyjmie się na rynku. Uznaliśmy, że warto zmienić dotychczasowy model finansowania usług hostingu strony WWW czy platform e-zakupowych, zmieniając rozliczenia roczne na comiesięczne subskrypcje, z możliwością rezygnacji z danej usługi w dowolnym momencie. Pay as you Go to typowy model win – win. Użytkownik ma możliwość zmniejszenia obciążenia firmowego budżetu a firma może częściej nawiązywać kontakt z klientem, także w kwestii sugestii doboru tego czy innego rozwiązania, które w danej chwili może okazać się bardziej efektywne niż dotychczasowe – przekonuje Dariusz Kowalski, lider zespołu projektowego home.pl.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Ekonomia subskrypcji
Takim terminem posłużył się niedawno Tien Tzuo, CEO firmy Zuora, twierdząc, iż za sprawą takich firm jak m.in. Netflix, Spotify, Salesforce czy Zendesk jesteśmy obecnie świadkami przechodzenia z „gospodarki produktowej” do „ekonomii subskrypcji”. Stwierdził on, iż klienci znacznie bardziej doceniają możliwość angażowania się w długotrwałe relacje z firmą dzięki modelom subskrypcyjnym, zaś dostawcy usług, chcąc poszerzać grono swoich subskrybentów, muszą coraz bardziej starać się dostosowywać je do potrzeb odbiorców, gdyż ci mogą zrezygnować z nich znacznie szybciej niż z produktów objętych długotrwałą licencją użytkowania.