Zdjęcie royalty free z Fotolia
Snapchat jest uznawany za głos nowego pokolenia. Pokolenia, które uodporniło się na zewsząd atakujące reklamy. W tej aplikacji to użytkownicy decydują, co będą oglądać i kiedy, w związku z tym treść publikowana przez markę nie może być nachalna.
Zobacz również
To zadziwiające, że jeszcze kilka miesięcy temu na pytanie: „słyszałeś o Snapchacie?” wszyscy odpowiadali: „nie”. Teraz taka odpowiedź spotkałaby się z dużym zdziwieniem ze strony rozmówcy. Nadszedł bowiem ten moment, gdy coś się zmieniło. Świat i sposoby komunikacji poszły dalej. Tego nie da się już dłużej ignorować.
W Stanach Zjednoczonych Snapchat bije rekordy popularności. Niestety w Polsce wciąż nie mamy dostępu do wszystkich funkcjonalności aplikacji. Dlatego opisując kampanie marketingowe lub społeczne, nie możemy nie wspomnieć o zagranicznych przykładach.
Autentyczność
Czy na Snapchacie jest miejsce dla polityków? Oczywiście! Kampanie prezydenckie w USA nabierają tempa właśnie na My Story. Nic w tym dziwnego. Gdy jako cel stawia się „bycie bliżej ludzi” trzeba stać się jednym z tych, do których kieruje się swój przekaz. Autentyczność w tym kontekście jest istotą całej komunikacji. Relacja zza kulis – wcześniej dostępna tylko dla wolontariuszy i rodziny kandydata – to coś, co teraz wyborcy mogą mieć na wyciągnięcie ręki (lub palca :)). Taki „dialog” daje pożądane efekty i sprawia, że Snapchat jest coraz bardziej docenianym narzędziem komunikacyjnym.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Relacje
Jakie wydarzenia mają moc, która potrafi zawładnąć całym Internetem? Ostatnio legalizacja małżeństw homoseksualnych w Stanach Zjednoczonych pokolorowała cały Internet. Dedykowane My Story „Marriage Equality” zaangażowało społeczność, która pod hasłem „Making History” tworzyła wyjątkową opowieść. Wartości tego typu akcji nie zmierzymy za pomocą liczb i słupków. To inwestycja w prawdziwą relację, która daje coś więcej, niż tylko osiągnięty cel. Daje prawdziwą, nierozerwalną więź, która będzie procentować w przyszłości.
Unikalność
Kilka miesięcy temu HBO zorganizowało premierę trzeciego sezonu „Girls”. Podczas gali fani na bieżąco mogli oglądać snapy generowane przez aktorów popularnego serialu. Zabawne zdjęcia i szalone filmy aktorek były strzałem w dziesiątkę i ukłonem w stronę najwierniejszych fanów. Popularność tego typu komunikacji sprawiła, że media społecznościowe stały się największym kanałem dystrybucji treści przez HBO. Tam w końcu znajduje się największa grupa docelowa, którą stanowią zakochani w serialach znajomi, generujący niesamowity szum wokół kolejnych sezonów swojej ulubionej produkcji.
Viral
Super Bowl to największe wydarzenie sportowe w Stanach Zjednoczonych i równocześnie prawdziwe święto reklamy. Marka Audi, której nikomu nie trzeba przedstawiać, w tym roku postawiła na media społecznościowe, w tym na Snapachata. Nie zobaczyliśmy jednak standardowych reklam dotyczących cudownego nadwozia, ogromnych rabatów, czy świetnego wykończenia. Audi posłużyło się przekazem bazującym na dowcipnych memach. Obrazki były swoistym komentarzem do emocji, jakie towarzyszą nam przy okazji meczów Super Bowl.
Czy Snapchat ma potencjał? Zdania na temat tej aplikacji są podzielone. Kontrowersje budzi fakt, że treści, jakie wysyłamy to tylko migawka, która po chwili i tak znika. Nasuwa się więc pytanie – czy warto inwestować w tak ulotny przekaz reklamowy? Odpowiedź brzmi – TAK! Treść znika, ale wrażenia, jakie dostarczyła już nie. Intrygująca wiadomość zachęca odbiorców do dalszych poszukiwań, do kontaktu i dzielenia się komunikatem ze swoimi znajomymi. Budujemy więc coś, co warte jest każdej ceny, czyli solidny viral.
Na Snapchacie nie ma miejsca na sztampowe rozwiązania. To całkiem nowy kierunek, zmuszający marki do wyjścia ku swoim odbiorcom, uczestniczenia w tym co dzieje się tu i teraz. Wkraczamy więc w nową erę, łapiąc chwilę albo… snapa! 😉
Magda Rymarczyk
PR Manager w click community. Interesuje się trendami i zmianami, jakie zachodzą w mediach społecznościowych. Na co dzień „mówi językiem social media”, łącząc pasję z pracą PRowca w click community – agencji social media, której założycielami są Rahim Blak i Michał Blak.