„Czy to przynajmniej miasto?” Spot antyreklamowy promuje Oslo

„Czy to przynajmniej miasto?” Spot antyreklamowy promuje Oslo
Oslo postawiło na nietypową formę reklamy, która szybko stała się viralem. Główny bohater wideo zapewnia: „Nie przyjechałbym tu” - a to jedynie zapowiedź zgryźliwego humoru.
O autorze
1 min czytania 2024-06-26

Jak skutecznie promować miasto? Na przykład potężną dawką ironicznego humoru, czyli tak, jak to robi stolica Norwegii. W mediach społecznościowych pojawiło się wideo, w którym słyszymy teksty w stylu: „Nie przyjechałbym tu” i „Mieszkam tu chwilowo. Niestety”. Główny bohater spotu, 31-letni Halfdan, prezentuje wyjątkowe cechy Oslo tak, jak gdyby były jego przywarami.

Brak kolejek do muzeów. Brak tłumów w restauracjach. Można by tak wymieniać jeszcze naprawdę długo. „Wszystko jest takie… dostępne” – słyszymy w reklamie. I właśnie te cechy swojej ojczyzny postanowili promować Norwegowie, którzy podobnie jak mieszkańcy innych krajów nordyckich, są znani z sarkastycznego poczucia humoru.

– Fakt, że Oslo nie jest tak sławne i zatłoczone jak niektóre inne stolice, powinniśmy zacząć podkreślać jako zaletę – tłumaczy Anne-Signe Fagereng, dyrektor ds. marketingu w Visit Oslo. – Na świecie jest tak wiele wspaniałych miejsc docelowych i mnóstwo ładnych reklam, ale aby się wyróżnić, naprawdę potrzebowaliśmy innego i bardziej kreatywnego podejścia – dodaje.

Po raz pierwszy nagranie pojawiło się na profilu założyciela i dyrektora generalnego Skift, Rafata Ali, na platformie X. Wystarczyło zaledwie kilka godzin, aby osiągnęło milion wyświetleń i zyskało status virala.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj
— Rafat Ali, Media Operator & Dad (@rafat) June 24, 2024

Słuchaj podcastu NowyMarketing

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Zdjęcie główne: YouTube

PS „Musimy wychillować!” – apelują Duńczycy w kampanii promującej turystykę. Przekonują, że duński zen jest dla każdego

Dania zorganizowała akcję promocyjną kraju, w której nawołuje cały świat do chillowania. W „Danish zen” chodzi rzecz jasna o relaks, do którego zachęcają spot i billboardy w europejskich miastach.