Od kiedy Elon Musk zakupił X (dawniej Twittera), kontrowersjom związanym z tą platformą nie ma końca. Nic więc dziwnego, że pojawiają się kolejni konkurencji, którzy chcieliby zająć miejsce giganta. Do ich grona dołączył BlueSky. Czy należy spodziewać się rewolucji?
To, czy X jest już ex komentują: Natalia Kleszyk, Mateusz Murawski, Marta Nowak, Paulina Przetacka, Klaudia Pustelnik.
Natalia Kleszyk
digital marketing specialist w Tigers
Moim zdaniem X coraz bardziej traci swoją pozycję na rynku. Zmiany algorytmiczne i przesadna monetyzacja zniechęcają użytkowników i marki, które szukają autentyczności na platformach takich jak BlueSky. Mimo to, BlueSky stoi przed dużym wyzwaniem – zbudowanie silnej bazy użytkowników i przekonanie społeczności do migracji z dobrze zakorzenionego X, wymaga czasu i zasobów. Chociaż decentralizacja i przejrzystość to jej duże atuty, trudno w krótkim czasie osiągnąć skalę i zasięgi, które dziś oferuje X. X nie jest jeszcze ex, ale jeśli nie odpowie na potrzeby użytkowników, może wkrótce nim zostać.
Mateusz Murawski
social media strategy team leader, Altavia Kamikaze + K2
Od momentu zakupu Twittera przez Elona Muska w 2022 roku, wiele głosów krytycznych sugeruje, że platforma znajduje się w kryzysie, a nawet jedną nogą w grobie. Użytkownicy zwracają uwagę na rosnącą radykalizację treści, nieefektywną moderację oraz kontrowersyjne decyzje samego właściciela. W rezultacie, wiele osób zaczęło poszukiwać alternatyw, co doprowadziło do fal migracji na inne platformy.
Pierwszym beneficjentem tego zjawiska był Mastodon, następnie Threads od Mety oraz krótko „pisane TikToki” (ktoś w ogóle pamięta tę funkcję?). Obecnie na horyzoncie pojawiło się Bluesky, które aspiruje do miana „nowego Twittera”. Chociaż Musk swoimi działaniami przyciąga uwagę do Bluesky, platforma ta wciąż nie zagraża bezpośrednio X.
Sytuacja staje się coraz bardziej interesująca, zwłaszcza w kontekście działań Mety, która, mimo deklaracji spokoju, intensywnie stara się naśladować innowacyjne rozwiązania z Bluesky. Pytanie, które się nasuwa, to: czy ta stosunkowo nowa platforma będzie w stanie utrzymać się na rynku w obliczu konkurencji ze strony gigantów technologicznych? Jak długo uda jej się przyciągać użytkowników, gdy entuzjazm opadnie?
Również interesujące jest, czy media będą równie chętnie cytować treści z Bluesky, jak ma to miejsce na X. Najbliższy rok z pewnością przyniesie odpowiedzi na te pytania, choć rewolucji w branży raczej nie należy się spodziewać.
Marta Nowak
senior creative copywriter w Havas Play, Havas Media Network
Czy X to już ex? Takie pytanie stawia sobie coraz więcej użytkowników, obserwujących zmiany systematycznie wprowadzane przez Elona Muska. Dla jednych momentem granicznym były zawirowania wokół samej platformy – ograniczenie moderowania treści, szerzenie dezinformacji, zmiany w algorytmach czy wprowadzenie płatnych funkcji. Dla innych, red flag z kategorii tych, których nie da się dłużej ignorować, stała się zapowiedź wejścia Muska do administracji Trumpa. Ale czy Bluesky to naprawdę lepsza strona social mediów, czy może po prostu kolejne chwilowe zauroczenie?
Cóż… zacznijmy od mariażu świata polityki i mediów, który wcale nie jest nowością. I nie, nie musimy spoglądać tu wcale na wschód. Wystarczy przypomnieć sobie karierę włoskiego premiera Silvio Berlusconiego, który przez lata, poprzez swoje przedsiębiorstwa kontrolował kilka ogólnokrajowych stacji telewizyjnych.
Do Bluesky przyciąga rzecz jasna efekt rozczarowania X-em i wizja nowego początku – bez trolli, hejtu, spamu, ale za to z merytoryką, prostym interfejsem oraz… własnym nickiem, bez ciągu przypadkowych cyfr w nazwie. Wyobraźcie to sobie: zakładasz konto jako early adopter i w końcu możesz być sobą, bez konieczności dodawania 1234, bo wszystkie dobre nazwy z Twoim imieniem i nazwiskiem są już zajęte. Każdy, kto nazywa się jak 250 tysięcy innych osób w Polsce, wie dokładnie, co mam na myśli.
Bluesky kusi tym wszystkim, czym X na przestrzeni ostatnich kilku lat sukcesywnie przestaje być – obietnicą świeżości, transparentności i braku ciężaru kontrowersji. Brzmi intrygująco, lecz… mimo kilku naprawdę głośnych migracji między platformami, z tytułami największych podmiotów mediowych na czele, a nawet rzeszą Swifties, Arnoldem Schwarzeneggerem i Donaldem Tuskiem, czy mamy szansę na socialową rebelię?
Pamiętacie Threads od Mety? To też miała być wielka rewolucja, która przeszła w zasadzie bez większego echa, a sama platforma stała się rodzajem „ghost town”. Dlaczego? Bo nowy socialowy podmiot, to nie tylko technologia, ale też społeczność, która… po prostu chce tam być.
X faktycznie ma za uszami wiele, jednak wśród wachlarza wad, należy wymienić jedną bezsprzeczną zaletę – X TĘTNI ŻYCIEM. To tam spotykają się gamerzy, fani sportu, filmu i polityczni komentatorzy, a jeden wpis dodany w środku nocy potrafi rozgrzać sieć do czerwoności. Bluesky, póki co, przypomina raczej pustą kawiarnię z ładnym wystrojem – miło się tam przebywa, serwują matcha latte na owsianym, ale brakuje TEGO CZEGOŚ – rozmów przy sąsiednich stolikach i atmosfery, która sprawia, że wciąż tam wracamy.
Co warto jednak podkreślić, Bluesky otwiera nowe okienko dla… marek. Kto pierwszy zajmie teren i stworzy kampanię wykorzystującą potencjał socialowego novum, może liczyć na języczek uwagi. Kto wie, być może to właśnie marki pomogą Bluesky wyjść z niszy? Pamiętajmy, że jest to wciąż miejsce, które nie tonie pod naporem sponsorowanych treści i reklam, a więc o niebo łatwiej zawalczyć tu o uwagę użytkownika, który samym swoim transferem przyznał, że jest otwarty na nowości!
Czy nasz ogólnospołeczny związek z X się kończy? To raczej relacja z gatunku „it’s complicated”, zwłaszcza, że wchodzi tu w grę stare dobre przyzwyczajenie. I nawet jeśli na radarze widzimy kolejne „red flags”, to Bluesky nadal musi udowodnić, że jest czymś więcej niż tylko situationshipem.
Paulina Przetacka
client partner w dentsu Polska
Platforma X to obecnie 600 mln użytkowników. Przy takiej liczbie Musk nie musi się martwić o tę część swojego biznesu w krótkiej perspektywie. Mimo odpływu użytkowników zaraz po wyborach prezydenckich (115 tys.), dzienna liczba aktywnych osób na X utrzymała się na podobnym poziomie jak w okresie przed wyborami. Pokazuje to, że nawet spolaryzowane politycznie komentarze właściciela, algorytm bardzo silnie forsujący wybrane konta użytkowników, preferencja wobec kont premium, a także wysoki poziom toksycznych i negatywnie nacechowanych treści nie odstrasza użytkowników od platformy tak mocno, aby można było mówić o końcu tej platformy. Gorzej jest z budżetami reklamowymi. W drugim kwartale tego roku firma osiągnęła 25% mniej przychodów niż w Q1 i aż 53% mniej w porównaniu z rokiem ubiegłym. Od platformy odwracają się w ramach protestu również znane nazwiska, jak Stephen King, a także media czy to zagraniczne (The Guardian) czy polskie (Wyborcza).
Gdzie szukać alternatywy? Mamy do wyboru platformy globalnych big techów (jak Threads), ale również platformy postawione na kodzie źródłowym dostępnym dla każdego, jak Bluesky. Jest to o tyle ciekawa alternatywa z punktu widzenia użytkownika, że mogą oni sami, co nie miało wcześniej miejsca w ekosystemie big techów, decydować za pomocą filtrów o tym, jakie treści chcą oglądać. Czy 19 milionów, które osiągnęło Bluesky to dużo? Ciężko powiedzieć, na pewno wzrost ilości użytkowników jest bardzo dynamiczny, dopóki jednak na platformie nie rozgoszczą się opiniotwórcze media i znane nazwiska, nie będzie ona stanowiła realnego zagrożenia dla X, zwłaszcza, że na ten moment nie oferuje żadnych płatnych form reklamowych. Budżety reklamowe z X przejdą do innych mediów, dopóki Bluesky nie wpuści na swoją platformę reklamodawców.
Klaudia Pustelnik
senior account manager w Enyo
Myślę, że dla wielu użytkowników, w tym dla mnie, X od dawna jest platformą nie tyle opiniotwórczą, co mocno polaryzującą. W dobie tak dużej liberalizacji poglądów, aż ciężko uwierzyć, że X nadal jest w ścisłej czołówce platform informacyjnych. Czy Bluesky jest w stanie wyprzedzić X? Myślę, że jest na dobrej drodze, biorąc pod uwagę gwałtowny wzrost użytkowników, jaki odnotowali po wygranej Donalda Trumpa. Coraz więcej globalnych firm decyduje się na opuszczenie X i rozpoczęcie działań na Bluesky, szczególnie po stronniczych komentarzach właściciela platformy X Elona Muska. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Bluesky utrzyma neutralne zabarwienie polityczne i będzie platformą, która technologicznie sprosta wymaganiom jej użytkowników.
Tytuł pochodzi od hasła Gazety Wyborczej. Autorem hasła jest Tomek Banasik.