zdjęcie główne: twitter.com/panoptykon
„Nie jesteś zagrożonym gatunkiem, a twój tryb życia, umaszczenie i rytuały godowe nie powinny nikogo interesować. A jednak! Policja ma nieograniczony i niekontrolowany dostęp do twojej historii kontaktów i rozmów, billingów i lokalizacji. Podgląda cię, szufladkuje i wyciąga wnioski. Czy naprawdę chcesz, żeby traktowano cię jak zwierzę?” – zauważa fundacja Panoptykon na stronie kampanii pod hasłem „Podsłuch jak się patrzy”. Za pomocą swojej nowej inicjatywy organizacja chce zwrócić uwagę na problem niekontrolowanej inwigilacji Polaków ze strony służb specjalnych.
Zobacz również
W ramach kampanii kilkoro działaczy LGBT – m.in. Bart Staszewski oraz dziennikarka Agata Kowalska – otrzymało tajemnicze listy od „Agencji Bezpieczeństwa Narodowego”. Rzekoma agencja w piśmie informowała ich, że na podstawie postanowienia sądu byli poddani kontroli operacyjnej.
– Ich historie to wyjątek. Większość osób, które były na celowniku Policji lub innych służb, nigdy się tego nie dowie. Chcemy to zmienić! Tak mogłoby wyglądać powiadomienie wysyłane do osób poddanych kontroli operacyjnej po jej zakończeniu. W Niemczech ten mechanizm działa – napisała Fundacja Panoptykon na Twitterze, gdy na jaw wyszło, że tajemnicze listy były elementem kampanii „Podsłuch jak się patrzy”.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
To jednak nie wszystko – w ramach kampanii Fundacja Panoptykon stworzyła serię spotów, w których celowo wykorzystano krzywdzące stereotypy, takie jak feministki niegolące nóg, kompulsywnie szyfrujący informatycy, antypolscy ekolodzy czy przedsiębiorcy kombinatorzy. Natomiast te stereotypowe postaci w spotach podgląda równie szablonowy wścibski policjant z kamerą, notesem i pasją do wyciągania pochopnych wniosków – reprezentant szkoły szufladkowania ludzi.
– Chcieliśmy, aby każdy taki spot zagotował, zachęcił do sprzeciwu – przyznała Fundacja.
Tym samym Panoptykon zachęca wszystkich, aby w ramach kampanii podpisali petycję w sprawie kontroli nad służbami, którą znaleźć można na tej stronie.
PS
Ubiegłoroczna kampania społeczna pod patronatem fundacji Panoptykon zwracała uwagę m.in. na to, jak szeroki dostęp do naszych intymnych danych mogą mieć aplikacje na smartwatche i do czego mogą być wykorzystane bezrefleksyjnie udostępnione przez nas dane.