Pozostałe części cyklu przeczytasz tu >
Zobacz również
Dlaczego zdecydowałeś się zająć filmem i reklamą?
Film i reklama to dwie różne drogi. Ja akurat miałem bardzo konkretny cel i to raczej filmowy i dlatego moim priorytetem zawsze była i jest twórczość filmowa. Główną wartością reklamy jest przede wszystkim czas i możliwość wypróbowania w praktyce nowego sprzętu i różnych technologii. W większości filmy reklamowe mają bardzo konkretny cel, a mianowicie sprzedanie pewnego towaru i bardzo fajnie, kiedy udaje się połączyć to z ciekawą historią, ale to rzadkość. Zdecydowałem się zajmować filmem i reklamą, bo lubię opowiadać obrazami. Jest w tym coś bardzo bliskiego poezji. Pewna reguła, która ogranicza cię w prostokącie.
Gdzie zdobywałeś wykształcenie potrzebne do pracy jako filmowiec?
Każdy ma swoją drogę. Moja droga była zbudowana na pewnej intuicji. Przeczuwałem, kiedy poszukiwałem siebie, że będzie to związane w pewien sposób z twórczościom filmową. Ale nie wiedziałem co to będzie. Słowo „filmowiec” jest bardzo szerokie w pojmowaniu. Dlatego, kiedy odkryłem fotografię, to był pierwszy łyk powietrza, który uświadomił mi, że to mnie intryguje i pozwala opowiadać daną historię. Bo filmowiec to przede wszystkim opowiadacz historii. W ten sposób moja droga doprowadziła mnie do Szkoły Filmowej, ale przedtem była i fotografia i filmoznawstwo. Przed przyjazdem do Polski na studia, pracowałem w programie dla dzieci, który nazywał się „ZABAWA EKOLOGICZNA”. To był plan wakacyjny dla dzieci w parkach i ogrodach botanicznych. Filozofia programu polegała na tym, że grupa wspólnie rozwiązywała różne zadania, nie było w tym żadnego wyścigu. To nauczyło mnie słuchać innych, a także przedstawiać im mój punkt widzenia. Będąc prowadzącym tej grupy, bardzo wiele nauczyłem się od tych 9-latek. Mądrość nie ma wieku. I tak naprawdę wszystko to zbudowało mnie jako człowieka, wszystko to włożyłem jako doświadczenia do mojej „walizki życia”. I korzystam z tego cały czas.
Najważniejsze cechy i umiejętności w pracy filmowca
Myślę że wytrzymałość, bo twórczość filmowa jest związana z dużą ilością kompromisów i dialogów, które mają wpływ na to, jakie będzie końcowe dzieło filmowe. Umiejętność przekonywania do swojej racji, chociaż często sprowadza się to do ciężkiej pracy tak fizycznej, jak i psychicznej. Wymyślić sobie świat, a potem go odnaleźć albo zbudować, to wyjątkowa zdolność utalentowanych filmowców.
#PolecajkiNM cz. 29: Meaningful Brands 2024, Ziemianie Atakują 2024, Inside Seeside
Który ze zrealizowanych projektów wspominasz najlepiej?
Najlepiej chyba film „DOM”, bo jakoś wszystko się złożyło. Silny reżyser Oleg Pogodin, bardzo dobrze napisany scenariusz, znakomici aktorzy i co najważniejsze, fajny film, pod którym podpisuję się w każdym kadrze.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Stworzenie reklamy dla jakiej marki najbardziej Ci się marzy?
Wszystko zależy od historii. Ostatnio dużo fajnych pomysłów pojawia się w sportowych reklamówkach „Nike”…
Którą produkcję reklamową uważasz za najciekawszą i dlaczego?
Parę lat temu nakręciłem dwa filmy reklamowe dla Renault. To były bardzo ciekawe historie i odwiedziliśmy dużo pięknych miejscowości, aby zrealizować te pomysły.
Największe wyzwania w pracy filmowca
Aby to, co chcesz powiedzieć, było realizowane, jak najmniej traciło się z oryginalnego pomysłu i aby widz docenił twój wysiłek.
Trendy w produkcji reklamowej
Nie wiem za bardzo.
Ocena polskiej branży produkcji filmowej i reklamowej
Polska ma dobrą szkołę filmową i mocne tradycje w tej branży. Współczesne pokolenie robi bardzo ciekawe rzeczy i to widać na pokazach festiwalowych, gdzie ostatnio dużo o tym się mówi.
Których filmowców najbardziej podziwiasz i dlaczego?
Ja nie mam jednego. Lubię wielu: Tarkowskiego, Felliniego, Bergmana… Jest ich bardzo wielu. Tak naprawdę to można i trzeba o każdym mówić oddzielnie. Chyba nie w tym wywiadzie.
Skąd czerpiesz inspiracje?
Różnie to bywa. Niekiedy poszukuję czegoś w swojej „walizce”. Niekiedy w obrazach malarzy. W książkach. Dużo w poezji. Bywają takie momenty, kiedy wchodzisz do jakiegoś trendu filmowego, lub korzystasz z dawnych form i gatunków filmowych. Podobnie jak z muzyką, naśladujesz kogoś. Bardzo dużo czerpiesz z własnych przeżyć. Fajnie, kiedy możesz znaleźć coś w uczuciach: miłości, samotności, strachu, bólu i nawet śmierci. To wszystko jest arsenałem twórcy.
Jakiej rady udzieliłbyś początkującym filmowcom?
Dbać o to żeby jak najwięcej zatrzymać w swojej „walizce”. Tam będziesz w stanie odnaleźć dużo materiału, który będzie z Tobą bardzo szczery, bo to jest twoje sumienie.
O rozmówcy:
Antoine Vivas – Denisov
Absolwent Szkoły Filmowej w Łodzi oraz filmoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim. Swoją młodość spędził między Wenezuelą, a Rosją. Przygodę z filmem rozpoczął dzięki zainteresowaniu fotografią i późniejszej pracy nad krótkimi formami filmowymi.
W 2000 roku przeprowadził się do Nowego Jorku, gdzie miał okazję pracować przy realizacji amerykańskich filmów pełnometrażowych oraz seriali telewizyjnych. Poza USA realizował również liczne projekty w Rosji. Zdobywanie międzynarodowego doświadczenia, ułatwiła mu znajomość czterech języków – polskiego, angielskiego, rosyjskiego oraz hiszpańskiego.
Był operatorem i reżyserem przy wielu filmach krótkometrażowych. Jeden z nich, “Nuestra Señora de los Perros”, otrzymał tytuł best short balkan film.
Jego pierwszy film pełnometrażowy “Amor en Concreto”, do którego scenariusz napisał wspólnie z Franco de Peña i Tomaszem Kempskim, zwyciężył w kategorii najlepszy scenariusz podczas Festival of Latin American Cinema w Hiszpanii.
Zwycięzca wielu nagród na międzynarodowych festiwalach m.in. w Mannheim, Sao Paolo, Grecji czy Norwegii.
Antoine Vivas – Denisov reprezentowany jest przez impresariat bluebird artists.