For Good, ale bez zadęcia. Cannes Lions 2025 i nowy język zaangażowania

For Good, ale bez zadęcia. Cannes Lions 2025 i nowy język zaangażowania
Cannes Lions 2025 przewróciło do góry nogami nasze wyobrażenia o tym, jak powinny wyglądać kampanie społeczne. Zamiast moralizowania – żarty o chorobach wenerycznych. Ulotki? Zastąpił je TikTok. Wielcy ambasadorzy? Ustąpili miejsca mikroinfluencerom, którzy po prostu są tam, gdzie toczy się rozmowa.
O autorze
3 min czytania 2025-06-25

Nie chodzi o prowokację. Chodzi o skuteczność. Tegoroczne kampanie pokazały, że działania prospołeczne mogą – i powinny – łączyć się z kreatywnością, interakcją i autentycznością. Jako marketerzy działający na styku NGO i biznesu, powinniśmy patrzeć na ten trend uważnie. Bo to już nie eksperyment. To praktyka, która realnie wpływa na zachowania.

Obśmiane tabu, czyli jak humor leczy wstyd

Wyobrażacie sobie kampanię o opryszczce, która rozbawia do łez miliony ludzi? Brzmi absurdalnie, ale dokładnie to zrobiła nowozelandzka Herpes Foundation w akcji „The Best Place in the World to Have Herpes”. Agencja Motion Sickness z Auckland nie poszła w dramat, ani nie grała na lękach. Postawiła na humor, dystans i luz. Rezultat? Ponad 80 milionów organicznych wyświetleń, wzrost świadomości choroby wśród młodych o 35% i zauważalny wzrost liczby wizyt u dermatologów. Czasem żart po prostu lepiej trafia do odbiorcy. A humor, jeśli użyty z wyczuciem, potrafi być potężnym narzędziem przełamywania tabu.

Zielona kampania bez zielonych banałów

Zostańmy na chwilę bliżej mojego „podwórka”. Tym razem edukacja, ale ekologiczna. Czy musi być nudna? Absolutnie nie. Kampania „The Amazon Greenventory” marki Natura i agencji Africa Creative DDB to najlepszy dowód. Zamiast kolejnych broszur, stworzyli interaktywny indeks online. Zamiast zużytego sloganu „zadbajmy o planetę”, przeprowadzili konkretne działania, które aktywizują użytkowników. 60% wyższe zaangażowanie niż w klasycznych kampaniach edukacyjnych i ponad milion podpisów pod petycją w obronie Amazonii. Takie wyniki robią wrażenie! Co więcej, to pokazuje, że w edukacji społecznej, kliknięcie może znaczyć więcej niż mówienie, o ile stoi za nim realna intencja. Kampania uruchomiła też lokalne dyskusje legislacyjne w Brazylii, udowadniając, że dobry insight potrafi pociągnąć za sobą zmiany systemowe.

Vaselina i krytyczne myślenie to duet, którego nikt się nie spodziewał

Wazelina – kto nie ma jej w łazience, niech pierwszy rzuci kamieniem. To produkt, który rzadko kojarzy się ze zmianą społeczną. A jednak. „Vaseline Verified” od Unilevera i Ogilvy Singapore pokazało, że nawet kosmetyk może stać się nośnikiem zmiany, jeśli zakorzenimy przekaz w prawdziwych emocjach i codziennym doświadczeniu. W kampanii mikroinfluencerzy z TikToka testowali popularne internetowe life-hacki. Bez scenariusza, bez aktorów.

Wiecie, co poruszyło mnie najbardziej? Że to lokowanie produktu wyszło tak naturalnie. A uwierzcie, widziałam kampanie, w których tego typu działania wypadały naprawdę niezręcznie. Tym razem było inaczej. Wzrost sprzedaży o 43%, zaangażowanie +150%. Ale jeszcze ważniejsze było to, że kampania wprowadziła do debaty publicznej temat jakości informacji w sieci i odpowiedzialności twórców, tak ważny w dzisiejszym świecie. To przykład, że autentyczność i interakcja naprawdę mogą zmieniać percepcję i uczyć krytycznego myślenia.

Piękno, które nie udaje: o sile konsekwencji marki

Dove? Można powiedzieć, że nie zaskakuje. I właśnie dlatego robi to tak dobrze. Jest kilka marek, które od lat konsekwentnie realizują strategię opartą na wartościach – na przykład pewna fioletowa marka czekolady. Ale to Dove, ze swoją kampanią „Real Beauty”, stało się klasykiem. W tym roku zdobyło Grand Prix Glass Lion, potwierdzając, że znaczenie ma nie tylko konsekwencja, ale też wiarygodność insightu i delikatność jego wprowadzenia w życie marki.

Za sukcesem Dove stoi też, lub przede wszystkim, zaufanie: wieloletnia współpraca z NGO-sami, warsztaty edukacyjne, programy wzmacniające samoocenę młodych kobiet. „Dove Self-Esteem Project” dotarł już do ponad 60 milionów dziewcząt w 142 krajach. W tegorocznej edycji pojawił się nowy, ważny wątek – sprzeciw wobec generowanych przez AI wizerunków. Marka zadeklarowała, że nie będzie ich wykorzystywać w żadnych materiałach. To nie był chwyt komunikacyjny. To była deklaracja etyczna. I odpowiedź na realną potrzebę odbiorców, którzy coraz częściej stawiają na autentyczność.

Gdy siła tkwi w prostocie

Czasem nie trzeba dziesięciu lat działań, żeby coś zmienić. AXA i Publicis Conseil w kampanii „Three Words” udowodnili, że wystarczy trafny insight i dobrze zaprojektowane narzędzie. Dzięki kampanii ofiary przemocy domowej, mogły w dyskretny sposób sygnalizować zagrożenie. Za pomocą trzech słów, które nie wzbudzały podejrzeń sprawcy. Ponad 300% wzrost liczby zgłoszeń i realne zmiany w procedurach pomocowych we Francji. To nie storytelling. To interwencja, konkretna i skuteczna.

Na koniec kampania może mniej nagłośniona, ale niezwykle celna i doceniona przez Jury Cannes Lions. „Caption with Intention” od FCB Chicago i Chicago Hearing Society poruszyła temat napisów ekranowych dla osób niedosłyszących. Projekt nie ograniczył się do tekstu – uwzględniono też emocje, ton głosu, intencję. To one nadają wypowiedziom sens. Dzięki temu powstał nowy standard dostępności, który realnie poprawia jakość odbioru. Czasem to właśnie subtelność działa mocniej niż wizualny krzyk.

Czego uczy nas Cannes Lions 2025?

Tego, że skuteczna komunikacja społeczna nie potrzebuje wielkich słów, patosu ani złotych ram. Czasem lepszy będzie mem niż manifest, TikTok zamiast konferencji, a prawda – zamiast „wizerunku”. Dziś dobry marketing społeczny to coś więcej niż storytelling. To storydoing. Nie wystarczy opowiedzieć historię. Trzeba ją przeżyć. Razem z odbiorcą.

PS Cannes Lions 2025: Architektura komunikacji, powrót do emocji i siła autentyczności – wnioski od Unilever, Heineken i Axe [RELACJA DZIEŃ 5]

PS2 Zobacz relacje i insighty ze wszystkich dni Cannes Lions 2025 >>>