Miniaturowe, niebieskie „domki” z ceramiki z Delft, zwane – Delft Blue Houses – to prawdopodobnie jeden z najciekawszych gadżetów lotniczych, który od 68 lat cieszy kolekcjonerów. W 1952 roku holenderskie linie KLM wpadły na pomysł, aby na zakończenie lotu wręczać swoim pasażerom pamiątkę, która nie tylko będzie miłym wspomnieniem podróży, ale też podkreśleniem holenderskiej tożsamości firmy i barwną opowieścią o historii Holandii. Co roku, w dniu swoich urodzin 7 października KLM włącza do kolekcji nową miniaturkę, a zbiór liczy już 101 modeli, dokładnie tyle, ile lat ma linia. Charakterystyczne biało-niebieskie domki wykonane metodą fajansu ze słynącego z ceramiki miasta Delft, w środku kryją holenderski gin. Są to repliki zabytkowych, autentycznych kamienic, z których każda ma ciekawą historię. Ich pierwowzory można nadal oglądać „na żywo” w Amsterdamie i w innych miastach Holandii. KLM wręcza słynne domki na pamiątkę swoim pasażerom podróżującym w klasie biznes na trasach międzykontynentalnych. Z biegiem lat miniaturowe kamieniczki stały się ważnym elementem marketingu linii, a klienci mogą nawet korzystać z aplikacji mobilnej do zarządzania swoją kolekcją.
Tegoroczne 101. urodziny linia uczciła włączając do kolekcji miniatur replikę 800-letniego budynku „Die Mariaen” (obecnie znanego jako „De Moriaan”) który znajduje się w mieście ’s-Hertogenbosch w Holandii.
Zobacz również
Ten wspaniały zabytkowy budynek jest opisany w archiwach miejskich jako „zamek na Mariaen”. Wybierając „De Moriaan” na kolejną miniaturę do swojej kolekcji, KLM kierował się nie tylko pięknem architektury. „De Moriaan” niegdyś był ważnym domem kupieckim, a region, w którym się znajduje, ma obecnie duży wkład w holenderską gospodarkę. To ważny ośrodek handlu międzynarodowego, gałęzi, w której nieodzowne są podróże lotnicze.
KLM, od początków swojej działalności stwarzał możliwości rozwoju relacji biznesowych między Holandią a resztą świata. W tym roku światowa gospodarka boryka się ze skutkami kryzysu spowodowanego przez pandemię. W tych trudnych czasach linia pozostaje wierna swojej tradycji, ale też chce podkreślić olbrzymie znaczenie jakie ma handel międzynarodowy dla linii lotniczej, jak i jej kraju.
„Miejski zamek” – tegoroczny nabytek do kolekcji
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
„De Moriaan” jest jednym z najstarszych ceglanych domów w Niderlandach. Został zbudowany w mieście ’s-Hertogenbosch (znanym również pod nazwą Den Bosch) ponad 800 lat temu przez członków lokalnej szlachty w mieście, które otrzymało prawa miejskie w 1184 roku. Budynek posiadał wysokie na 5 metrów podpiwniczenie, do którego prowadziło wejście z nadbrzeża w wewnętrznym porcie. Piwnica podobnie jak znajdująca się nad nią duża hala, niewątpliwie była przeznaczona do działalności handlowej. Na tyłach budynku umieszczono kilka małych pokoi i kuchnię. Na jednej ze ścian domu znajduje się oryginalna inskrypcja: „Książę Brabancji Henryk zlecił budowę dwóch przyjemnych domów na rynku: Roijenburch i zamku w Mariaen.”
Słuchaj podcastu NowyMarketing
„De Moriaan” był zagrożony wyburzeniem w latach pięćdziesiątych, ale ostatecznie został uratowany dzięki protestom mieszkańców miasta. Rada miejska w końcu podjęła decyzję, aby zachować i odrestaurować budynek, odsłaniając raz jeszcze uderzającą architekturę tego „miejskiego zamku”. Dziś „De Moriaan” jest siedzibą centrum turystycznego miasta 's-Hertogenbosch, mieści się też tu restauracja.
Gadżet z tradycją
Ceramiczne “domki” KLM to gadżet, który linia wręcza pasażerom klasy biznes od 1952 roku. Domki to małe (maksymalne wymiary 5,5 x 10 cm) repliki autentycznych budynków znajdujących się w Holandii, które są interesujące z punktu widzenia historycznego lub architektonicznego. Wyjątkiem jest miniatura o numerze 85, która przedstawia budynek o nazwie Penha, który jest najbardziej rozpoznawalnym gmachem na wyspie Curaçao, stanowiącej część Królestwa Niderlandów.
Zdobione w kolorach niebieskim i białym miniatury wykonuje się w technice fajansu, pochodzącej ze znanego na cały świat ośrodka ceramiki w holenderskiej miejscowości Delft. Co ciekawe, dziś 75% domków jest produkowanych poza Delft, a nazwa odnosi się raczej do techniki produkcji niż do miejsca pochodzenia.
Do 1994 roku kolekcja rosła nieregularnie, domki z kolejnymi numerami były produkowane nie zawsze rok po roku, czasem z kilkuletnią przerwą. W 1994 roku, na 75. urodziny KLM, kolekcja powiększyła się o 15 nowych modeli. Od tego momentu, co roku w dniu urodzin KLM, wychodzi nowy model, a jego numer odpowiada dokładnie liczbie lat linii. Najnowszy domek nosi numer 101.
Większość miniatur stanowi jednocześnie małe butelki, ponieważ domki są wypełnione alkoholem. Pierwotnie był to tradycyjny holenderski gin ze znanych destylarni w Rynbende i Henkes. Od 1980 miniatury zawierają słynny Bols Genever. Jest to trunek, który może być produkowany jedynie w Holandii i w kilku pobliskich obszarach, ponieważ jest prawnie chroniony, co oznacza, że ma francuski odpowiednik Appellation d’origine contrôlée, stawiający go na równi z szampanem, koniakiem i szkocką whisky single malt. Ale nie wszystkie domki KLM zawierają gin! Z uwagi na restrykcje dotyczące alkoholu w niektórych krajach na Bliskim Wschodzie dokąd lata KLM, domki oferowane pasażerom na tych lotach pełnią funkcję popielniczek.
Poza główną kolekcją, linia produkuje od czasu do czasu miniatury bez numeru, w ramach limitowanych edycji, na specjalne okazje. Zgodnie z tradycją wybrane modele są też wręczane podróżującym na pokładach KLM nowożeńcom, a inne zwycięzcom dorocznego turnieju golfowego KLM Open.