Sukces oferty cyfrowej „Gazety Wyborczej”
„Gazeta Wyborcza”, jako pierwszy tytuł w Polsce, wprowadziła w lutym ub.r. system limitowanego darmowego dostępu do swoich treści i ofertę prenumeraty cyfrowej. Po niespełna roku – na koniec 2014 – korzystało z niej kilkadziesiąt tysięcy osób i instytucji. Na dzień 31 grudnia 2014 r. „Wyborcza” miała 54 919 aktywnych prenumerat cyfrowych**. To wynik lepszy od zakładanego na poziomie 40 tys. subskrypcji. Dynamiczny rozwój oferty prenumeraty cyfrowej i lepsza niż planowana realizacja celów to m.in. efekt doświadczeń zespołu „Gazety Wyborczej” w tworzeniu oferty e-commerce, atrakcyjnych promocji i uruchomienia cyfrowej prenumeraty instytucjonalnej.
– Dzięki połączeniu tradycyjnego, jakościowego dziennikarstwa i nowoczesnego sposobu działania, charakterystycznego dla projektów internetowych, udało nam się stworzyć wyjątkową ofertę na polskim rynku medialnym, cieszącą się coraz większą popularnością. Dowiedliśmy w ten sposób, że istnieje rosnące grono osób, które cenią sobie dostęp do wartościowych treści, ale często poszukują ich w innych kanałach dystrybucji niż tylko wydania papierowe. Dlatego „Gazeta Wyborcza” ma tak wiele propozycji dla użytkowników urządzeń mobilnych i dba o komunikację z czytelnikami w mediach społecznościowych – mówi Robert Musiał, członek zarządu Agory. – To jednak nie koniec naszych prac nad ofertą cyfrową. Stawiamy sobie kolejne, ambitne cele – na koniec 2016 r. chcielibyśmy osiągnąć poziom 75 tys. aktywnych prenumerat cyfrowych „Wyborczej”.
Zobacz również
Nowoczesna „Wyborcza” – nowocześni użytkownicy
W gronie cyfrowych czytelników „Gazety Wyborczej” aż 67% ma wyższe wykształcenie, 78% mieszka w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców, a 62% jest zadowolonych z własnej sytuacji materialnej. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez zespół „Wyborczej”.
Dodatkowo, odbiorcy „Gazety Wyborczej” – zapytani o główne powody zakupu pakietu cyfrowego – wymieniają: dostęp do informacji ze sprawdzonych źródeł i zaufanie do jakościowych treści kojarzonych z markami prasowymi. Oceniają też, że cyfrowa „Wyborcza” oferuje dużo ciekawych tekstów, niedostępnych w innych serwisach internetowych, a wiele osób preferuje czytanie dłuższych artykułów także w Internecie.***
Coraz więcej czytelników docenia również aktywność „Gazety Wyborczej” w mediach społecznościowych. Redakcja dziennika cały czas przekazuje najświeższe wiadomości swoim odbiorcom i jest z nimi w stałym kontakcie, angażując ich do dyskusji i zbierając opinie o swoich materiałach.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
„Gazeta Wyborcza” jest liderem wśród tytułów prasowych na Twitterze zarówno pod względem liczby osób śledzących jej profil, jak i liczby publikowanych informacji (319 tys. obserwujących). „Wyborcza” ma również jeden z największych i najbardziej angażujących profili prasowych na Facebooku z prawie 300 tys. fanów. Ponad 120 tys. osób śledzi profil dziennika na Google+. „Wyborcza” jest też obecna na Youtube.pl, LinkedIn, na Instagramie oraz – od niedawna – na Tumblr.com.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
„Mamy 55000 dowodów, ze Polacy cenią dobre dziennikarstwo”
Od 20 lutego br., czyli od chwili ogłoszenia świetnych wyników cyfrowej „Wyborczej” w 2014 r., trwają działania promujące cyfrową ofertę dziennika , realizowane pod hasłem „Mamy 55000 dowodów, że Polacy cenią dobre dziennikarstwo”. Specjalne oznaczenia z taką informacją pojawiają się przy tekstach na stronach wszystkich serwisów internetowych „Wyborczej” – Wyborcza.pl, Wyborcza.biz, WysokieObcasy.pl oraz na 22 serwisach przygotowywanych przez lokalne redakcje dziennika.
Dodatkowo na łamach „Gazety Wyborczej” można przeczytać specjalne artykuły poświęcone m.in. dobremu dziennikarstwu i doświadczeniom światowych wydawców. W weekendowym „Magazynie Świątecznym” (z 21 lutego) ukazała się rozmowa Łukasza Długowskiego z prof. Charliem Beckettem, szefem Wydziału Mediów i Komunikacji London School of Economics o tym, czy udało się uratować dziennikarstwo. Dziś – w poniedziałek, 23 lutego w „Wyborczej” można przeczytać komentarz Martina Stysiaka pt. „Przesadzone pogłoski o śmierci prasy”.