źródło zdjęcia: pexels.com
Rynek pracy jest dziś dynamiczniejszy niż kiedykolwiek – co oznacza, że to, co wczoraj nam przyniosło sukces, dziś może nie dać żadnego rezultatu. Pomimo iż nie ma jednej drogi gwarantującej sukces, istnieją rzeczy, których robienie znacząco zwiększy nasze szanse na to, że to akurat my zostaniemy przyjęci do nowej pracy. Można to śmiało przyrównać do rzucania lotkami w tarczę podczas gry w darta – im więcej prób podejmiemy, tym większe prawdopodobieństwo, że trafimy w Bullseye!
Zobacz również
Dlatego tak ważne jest bycie proaktywnym – termin ten został spopularyzowany przez Stephena Coveya w jego klasycznej już książce „Siedem nawyków skutecznego działania”. Tak zwane „proactivity” zostało tam wymienione jako pierwszy z nawyków – czyli jako fundament, punkt wyjścia do pozostałych. W końcu każde przedsięwzięcie wymaga początku – a rozpoczęcie to już połowa sukcesu! Oprócz pokonywania własnych barier i bycia otwartym na innowacje, niezwykle ważne jest to, by robić więcej niż inni – bo to zbieranie szeroko pojętego doświadczenia jest tym, co obecnie najbardziej cenią pracodawcy. To właśnie gwarantuje większą ilość „lotek” w grze o sukces zawodowy. Często jest to kwestia odpowiedniej motywacji, na przykład zastąpienia w głowie słowa „muszę” słowem „chcę”, co wydaje się błahe, a realnie wpływa na nasze podejście do wykonania zadania. W temacie „robienia więcej” zawierają się wszelkiego rodzaju weekendowe prace, staże, warsztaty i szkolenia, wolontariat czy działanie w organizacjach studenckich – jak widać, opcji jest naprawdę wiele, dlatego każdy może znaleźć coś dla siebie. Warto spróbować wielu rzeczy, ponieważ dzięki takiej postawie nie dość, że możemy pozyskać wiele ciekawych kontaktów, to jeszcze poszerzyć swoje zainteresowania lub odkryć zupełnie nowe!
Przede wszystkim jednak trzeba kierować się tym, co lubi się robić i co nas interesuje – w przeciwnym razie grozi nam obniżony poziom zadowolenia z życia, frustracja i zgorzknienie. Opiera się to na banalnej zasadzie – tylko jeśli coś szczerze lubimy, mamy szanse zostać w tym naprawdę dobrymi. W przeciwnym wypadku nie starczy nam motywacji, by dojść nawet do połowy tej drogi.
Dlatego do rankingów pokroju „najbardziej opłacalne kierunki studiów” trzeba podchodzić z pewną dozą dystansu, na pierwszym miejscu stawiając siebie i swoje preferencje, pamiętając też o wspomnianym dynamizmie rynku pracy – studia to na tyle długi okres, że trudno przewidzieć, co będzie „na topie”, gdy już je skończymy. Przy obecnej inflacji wyższego wykształcenia sam papier wyższej uczelni może nam po prostu nie wystarczyć.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Znany amerykański miliarder, inwestor oraz właściciel zespołu NBA Dallas Mavericks, Marc Cuban, na łamach Bloomberga zwrócił uwagę na zmiany pojawiające się na rynku pracy – w tym automatyzację wielu procesów. Jego zdaniem, wbrew obecnym trendom – za 10 lat będzie większe zapotrzebowanie na kierunki humanistyczne niż programowanie czy dyscypliny inżynieryjne, które obecnie cieszą się opinią najbardziej przyszłościowych kierunków.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Na szczęście studia to nie tylko oderwane od praktyki wykłady i żmudna nauka do kolokwiów i egzaminów – studia dają też ogrom możliwości, jeśli tylko zechcemy je ujrzeć. Pierwszym przykładem z brzegu mogą być Drogowskazy Kariery – ogólnopolski projekt edukacyjny, organizowany przez Niezależne Zrzeszenie Studentów. Jego celem jest przybliżenie studentom wiedzy na temat rynku praktyk i możliwości rozwoju własnej kariery. W ramach DKów odbywają się szkolenia i warsztaty prowadzone przez przeróżne firmy – od dużych korporacji po małe, lokalne firmy. Stawianie na spotkania z praktykami branży marketingu, finansów czy nowoczesnych technologii jest na pewno ciekawą alternatywą dla teoretyków akademickich. Warto też podjąć próbę połączenia studiów z pracą, choć wymaga to odpowiedniego zarządzania swoim czasem. I nawet jeśli poskutkuje to koniecznością poprawy kilku kolokwiów, to będzie miało niebagatelne znaczenie w procesie rekrutacji do pracy.
W tych wszystkich staraniach o sukces, oprócz odpowiedniego nastawienia, ogromną rolę odgrywa świadomość istnienia potencjalnych przeszkód i trudności. Przez życie w świecie, w którym możemy mieć wszystko od ręki, bez czekania, młodym ludziom często brakuje cierpliwości, co objawia się pożądaniem sukcesu „na już” lub też brakiem chęci do podjęcia próby, która wymaga czasu i wcale nie musi skończyć się upragnionym rezultatem, lecz niezależnie od końcowego wyniku da nam bezcenne doświadczenie. To właśnie cierpliwość wskazuje jako kluczową cechę Gary Vaynerchuk – przedsiębiorca, założyciel Vaynermedia, jednej z najlepszych agencji marketingowych w USA (która wygenerowała w 2015 roku 100 MLN$ zysku!) oraz twórca wielu kanałów w serwisie YouTube. Trudno się nie zgodzić, ponieważ to właśnie cierpliwość jest cechą najważniejszą przy realizacji każdego długoterminowego celu, zapobiegającą zniechęceniu w przypadku drobnych niepowodzeń. W końcu tak jak nie od razu zbudowano Rzym, tak samo my nie możemy liczyć na najwyższą możliwą pensję w naszej pierwszej poważnej pracy.
Młodzi ludzie powinni też dostrzegać szanse tkwiące w założeniu własnej działalności gospodarczej, która jest świetną formą do wdrażania własnych pomysłów. Częste wskazywanie braku kapitału finansowego jako hamulca przed rozkręceniem własnej firmy zazwyczaj jest po prostu oznaką niewielkiej wiedzy z zakresu możliwości finansowania swoich pomysłów. Tutaj też olbrzymią rolę odgrywają środowisko i państwo, które powinny im w tym jak najbardziej pomagać, gdyż to właśnie przedsiębiorcy najbardziej rozwijają nasz kraj.
Jednak coraz więcej młodych osób wykazuje się odwagą i przedsiębiorczością, co pokazuje zmiany w myśleniu nowego pokolenia. Optymizm i pozytywne podejście do problemów to najważniejsze cechy – a tych młodym nie brakuje. I właśnie to powinni mieć pracodawcy na uwadze.
O autorze:
Olaf Bień – członek NZS