fot. depositphotos.com
Przychody reklamowe mediów w Europie Środkowej i Wschodniej* wzrosną w 2023 r. o 4 proc. w stosunku do ub.r., prognozuje GroupM, mediowa grupa inwestycyjna skupiająca agencje WPP (Essence Mediacom, Wavemaker i Mindshare).
Zobacz również
Spadek dynamiki przychodów w stosunku do 2022 r., gdy rynek reklamy w CEE zwiększył wartość o 6 proc., jest pochodną sytuacji gospodarczej i towarzyszącej części firm niepewności związanej z inwestycjami w marketing.
Polska, największy rynek regionu, będzie w tym roku rosła wolniej niż inne rynki regionu – przychody reklamowe mediów zwiększą się tu wedle aktualnych szacunków o 0,5 proc. względem 2022 r. Wyniosą więc w 2023 r. nieco ponad 12,6 mld zł. Mniejsze rynki regionu, jak Czechy, Węgry, Rumunia czy Chorwacja utrzymają w 2023 r. kilkuprocentowe tempo wzrostu.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
W najbliższych 2 latach GroupM spodziewa się tylko niewielkich przesunięć w podziale regionalnego tortu reklamowego pomiędzy poszczególne media. Udział reklamy digital dopiero w 2022 r. przebił w Europie Środkowo – Wschodniej granicę 50 proc. udziału w rynku, globalnie internet kontrolował już wówczas 73 proc. Te statystyki uwzględniają tzw. digital extensions mediów tradycyjnych, czyli czerpane przez nadawców TV i radiowych czy wydawców prasy przychody z reklamy cyfrowej w ich serwisach streamingowych, aplikacjach czy stronach www. Media digital najsilniejszą pozycję w torcie mają w Polsce, Słowacji, Czechach i na Węgrzech, najniższy udział odnotowują zaś w Serbii i Chorwacji (poniżej 40 proc.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Względna stabilność udziałów mediów w latach 2021-2024 wynika m.in. z silnej pozycji tradycyjnej TV w regionie. Na tle zachodnich rynków telewizja odnotowuje wysoki czas oglądania (rekordzistą jest Serbia z ATV na poziomie 5,5 godziny dziennie). Spadki oglądalności i kurczenie się zasobów reklamowych na takich rynkach jak m.in. Polska nadawcy rekompensują wysoką inflacją CPP.
Wzrost cen reklam w TV w skali regionu w 2022 r. wyniósł 13 proc., TV drożała więc najmocniej na tle innych mediów. To, w połączeniu z popytem na telewizję, która zapewnia wciąż relatywnie duże zasięgi i bezpieczne otoczenie dla marek, sprawiło i nadal sprawia, że pozycja tradycyjnej TV w budżetach reklamowych wolniej traci na znaczeniu niż pozycja TV w życiu widzów.
Polskie Ad Per Capita poniżej oczekiwań
GroupM w raporcie podsumowującym sytuację w regionie CEE przyjrzała się też relacjom między wielkością PKB i PKB per capita a wielkością wydatków reklamowych. Tylko na dwóch rynkach regionu – w Czechach i Słowacji, przychody reklamowe mediów nieznacznie przebijają 0,5 proc. udział w PKB w cenach bieżących (w Polsce to 0,4 proc.; wielkość PKB na podstawie danych Komisji Europejskiej). Na tę relację wpływają zarówno zamożność poszczególnych rynków, jak i sytuacja w ich sektorach reklamowych: poziom konkurencji czy koncentracji w obrębie właścicieli mediów.
GroupM zaobserwował też zależność pomiędzy wielkością PKB per capita na poszczególnych rynkach, a wielkością wydatków reklamowych przypadających na jednego mieszkańca poszczególnych krajów. Poziom zamożności mieszkańców wyraźnie koreluje z inwestycjami, jakie reklamodawcy ponoszą, by do niego dotrzeć.
– W tym kontekście może zastanawiać pozycja Polski. Roczny Ad Per Capita w Czechach jest niemal dwa razy wyższy niż u nas, podczas gdy czeskie PKB per Capita przewyższa polskie o niespełna połowę. Zważywszy na liczebność i siłę zakupową polskich konsumentów, na pewno nie jesteśmy więc mocno doinwestowanym reklamowo rynkiem – komentuje Izabela Albrychiewicz, CEO GroupM Poland i CEE cluster lead w GroupM.
Prezeska GroupM zwraca uwagę na potencjał makroekonomiczny regionu CEE.
– W nadchodzących latach będziemy się rozwijać szybciej niż zachodnie gospodarki, zgodnie z prognozami Komisji Europejskiej, a historycznie niska stopa bezrobocia w regionie sprzyja myśleniu o CEE jako bezpiecznym miejscu inwestycji, także reklamowych. Konsumenci to wciąż dobrzy klienci branż retail, telekomów, FMCG, ale także, zważywszy na stabilność zatrudnienia i dynamikę płac, sektorów dóbr trwałych, jak elektronika, meble czy motoryzacja – dodaje.
* W analizie ujęto rynki Polski, Czech, Węgier, Słowacji, Rumunii, Chorwacji i Serbii