A proces ten, jeśli logo ma być na wysokim poziomie, musi potrwać.
Ile kosztuje u państwa logo?”. To pytanie padło pewnie w każdej agencji kreatywnej. Jak można na nie odpowiedzieć klientowi?
Zobacz również
„To zależy”.
Po prostu każde zlecenie jest inne i trudno już na wejściu powiedzieć, jaki będzie jego koszt. Oczywiście można spotkać się z pewnym pułapem cenowym często przyjmowanym przez agencje (powiedzmy, że od 1500-2000 zł w górę), ale trudno wyciągać z tego konkretne wnioski, ponieważ rzetelna wycena zależy od wielu informacji, które agencja najpierw musi uzyskać od klienta.
Nic więc dziwnego, że zdarzają się sytuacje, w których ostateczna wycena zaskakuje firmę, bo ta miała na to zabezpieczony mniejszy budżet. Zanim jednak jako klient zrezygnujesz z takiej współpracy, powinieneś dobrze zastanowić się, czy naprawdę w ostatecznym rozrachunku będzie Ci się opłacało pójść do freelancera, który stworzy logo za 200 zł (chociaż na rynku można spotkać jeszcze niższe stawki…).
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Dlaczego? Pamiętaj, logo oprócz tego, że ma być atrakcyjne i oryginalne, staje się też podstawą do kolejnych elementów identyfikacji wizualnej marki. No i – przynajmniej teoretycznie – powinno być odporne na upływający czas. Dobry, uniwersalny znak, ma działać za 5, 15 czy 20 lat. Czy więc taki projekt może być szybki i tani?
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Ile propozycji logo
To, ile czasu zajmie agencji zaprojektowanie znaku, zależy od kilku czynników. Zasadnicza kwestia dotyczy tego, ile wariantów znaku oczekuje firma oraz jakie doświadczenie i moce przerobowe ma zespół projektowy.
Praktyki są oczywiście różne, ale często można spotkać się z trzema wstępnymi propozycjami. Klient po zapoznaniu się z nimi wybiera jedną, nad którą później pracuje projektant.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na rzecz niby oczywistą, ale często pomijaną: dwa warianty logo lądują wprawdzie w koszu, ale projektant poświęcił na nie swój czas, aby klient miał wybór. Być może z perspektywy zamawiającego wspomniane 66 proc. czasu poświęconego na dwa odrzucone projekty to czas bezwartościowy, ale tak nie jest.
Logo to nie jest jeden znak
Kolejna sprawa: chociaż logo jest jedno, to zadaniem agencji jest zazwyczaj przygotowanie kilku wersji znaku (podstawowa, w kontrze, monobarwna, gradient, o pionowym i poziomym układzie, uproszczona, niekiedy prosta ikona do aplikacji itd.). Znaczenie ma również to, w jaki sposób ma być wykorzystywane przyszłe logo.
Specyfika miejsca, w którym często wykorzystywane będzie logo, bezpośrednio wpływa na założenia projektowe. Nieco inaczej wygląda realizacja zlecenia dla marki, która wykorzysta logo tylko w internecie, a inaczej, kiedy znak ma funkcjonować na rozmaitych nośnikach, np. ma zostać umieszczony na niewielkim produkcie lub występować w jakichś formach bardziej przestrzennych, trójwymiarowych.
A nośników może być naprawdę wiele. Chociaż standardowy zestaw materiałów biurowych obejmuje papier firmowy, koperty do korespondencji i wizytówki, to jednak istnieje jeszcze wiele innych elementów, które mogą być miejscem na logo i które będą wymagały jego określonej wersji.
Z nośników biurowych mogą to być jeszcze chociażby notatniki, formularze, faktury, większe koperty katalogowe czy pieczątki, a z szerszych działań np. wymiana elementów identyfikacji wewnątrz biura, przeprojektowanie obrandowania fasady budynku, zmiana oznakowania samochodów, nowe uniformy dla pracowników czy też stoisko wystawiane na targach. To wszystko ma znaczenie, ponieważ logo ma tak samo dobrze prezentować się na długopisie, w formie haftu na firmowej koszulce, czy na wielkim bilbordzie przy autostradzie A1.
Dobra agencja szybko oceni, jakiego rodzaju logo będzie najlepsze do danego zlecenia, a przy tym nie będzie trzymała się kurczowo utartych ścieżek. Niedoświadczony freelancer może mieć z tym problemy.
Księga znaku: mała czy duża
Częstym błędem jest przekonanie, że projektowanie logo to tylko czas spędzony nad tworzeniem samego znaku. Na pewno jest to najważniejszy i najtrudniejszy etap, ale wiele zależy również od tego, co jeszcze znajduje się w zamówionym pakiecie.
Jeśli klientowi wystarczy prosta księga znaku, z reguły jest ona tworzona dość szybko. Jednak kiedy umowa ma uwzględniać bardzo rozbudowany brand book, cena wzrasta, ponieważ będzie wymagało to od projektanta dużego nakładu pracy. Rozszerzoną księgę zaleca się przede wszystkim dużym markom, które wykorzystują logo na wielu typach nośników, współpracują z zewnętrznymi firmami i z różnych powodów muszą udostępniają swój znak (np. jako sponsorzy).
Warto w tym miejscu przypomnieć, że do najważniejszych elementów księgi znaku należą m.in. geneza i konstrukcja logo, zasięg pola ochronnego, poszczególne warianty (monokolor, gradient, płaski kolor, pion, poziom itd.), skalowanie, kolorystyka podstawowa i uzupełniająca, wzory wykorzystania znaku na konkretnych nośnikach, czy też przykłady niepoprawnego wykorzystania. Niekiedy wymagane są również różne wersje językowe. To wszystko trzeba przygotować.
A skoro zahaczyliśmy o temat języka, warto przy okazji wspomnieć o innej kwestii. Może przecież zdarzyć się, że zadaniem agencji będzie nie tylko stworzenie np. czterech wariantów logo, ale dodatkowo przygotowanie kilku wersji claimu, czyli hasła, które ma towarzyszyć znakowi. Wtedy, oprócz projektanta, potrzebny jest również agencyjny copywriter (czasami pomaga też opracować brand book), a to też może mieć wpływ na wycenę.
Możliwy zakres poprawek
Rzadko zdarzają się projekty, które nie wymagają żadnych poprawek. A za modyfikacje też się płaci. Tym bardziej, że czasami praca nad nimi zajmuje więcej czasu niż wcześniejsze przygotowanie samego znaku.
To, jak rozwiązana zostanie ta kwestia, zależy oczywiście od warunków umowy. Częstą praktyką jest jednak zawieranie w cenie od jednego do trzech cykli poprawek. Projektant nanosi wtedy na wybraną propozycję znaku określone modyfikacje, ale jeśli klient wnioskuje o „ponadprogramowe” zmiany, będzie to już wiązało się z dodatkowymi kosztami.
– Trzeba pamiętać, że o zyskowności całego przedsięwzięcia często decydują ewentualne komplikacje w trakcie jego realizacji. Nierzadko zdarza się, że nad doskonaleniem projektu spędza się dwukrotnie więcej czasu niż zapisano w umowie. (…) Zainwestowanie w projekt większej ilości czasu niż to wynika z kosztorysu, jest oczywiście podejściem godnym szacunku, ale nie można dawać się wykorzystywać – zwraca uwagę Jack Gernsheimer w książce „Ponadczasowe logo”.
Formaty, które ułatwią „życie” logo
Załóżmy, że znak został wybrany, mamy już za sobą poprawki, gotowa jest też księga znaku. Pozostaje jeszcze jedna ważna kwestia techniczna.
Przy projekcie logo płacisz też oczywiście za profesjonalizm agencji, a przejawem takiego będzie zapewnienie plików w takich formatach, które pozwolą jak najlepiej korzystać z logo. Dzięki temu unikniesz typowej sytuacji, kiedy znak tak świetnie prezentuje się na ekranie komputera i tak źle na innym nośniku (np. w druku).
Rzetelna agencja będzie pamiętała, aby dostarczyć wersją wektorową logo, na wypadek dopasowania do odpowiedniego nośnika. Przypomnijmy, plik wektorowy znacznie ułatwia pracę innemu grafikowi korzystającemu ze znaku, ponieważ cechuje się m.in. pełną skalowalnością bez strat na jakości znaku. Najczęściej stosowane formaty to .ai, .cdr, .svg, .eps i .pdf.
Jak widać, projektowanie logo to złożony proces, wykraczający daleko poza zasadniczą pracę nad narysowaniem znaku. Już sam wstępny etap, a więc spotkania, dopracowywanie briefu, zapoznanie się z marką i branżą, musi trochę potrwać.
Trzeba mieć również świadomość, że na wycenę projektu wpływają też takie elementy jak liczba oczekiwanych propozycji logo, sposób w jaki sposób ma być ono później wykorzystywane, stopień rozbudowania księgi znaku, czy też zakres poprawek. Koszt znaku może też zależeć od tego, czy jest on projektowany jako pojedyncze zlecenie, czy może jako wstęp np. do nowej strony i kolejnych elementów identyfikacji wizualnej. Pakiety zawsze wyceniane są inaczej. Tak więc wracając do początku: to zależy.