Zdjęcie royalty free z Fotolia
Superman skoncentrowany
Z nim łączy nas szczególna nić porozumienia. W końcu Superman to przedstawiciel przemysłów kreatywnych. Zawsze gotowy na wyzwania, otwarty, aby pomóc swoim przyjaciołom z redakcji. W sumie stanowi kwintesencję naszego autolansu. Godziny w pracy, hektolitry kawy to nic, aby zaskoczyć uroczą koleżankę z biurka obok swoją kreatywnością, czy pomóc jej w wykonywaniu obowiązków towarzyskich. Jeśli dobry marketer musi mieć w sobie coś z Supermana to z pewnością takt, ogładę i cechę, o której coraz częściej zapominany – czyli kindersztubę. To brzmiące dziś nieco archaicznie określenie tak naprawdę oznacza dobre wychowanie, którego niegdyś nabywało się w domu. Etyczne postępowanie, kultura osobista i etykieta nie tylko w teorii i praktyce. Marketer Superman myśli przede wszystkim o kliencie i koncentruje się na osiągnięciu celu. Jest trochę jak bohater Men of Steel – skoncentrowany na dobru ogólnym.
Zobacz również
Batman gadżeciarz
Sprawiedliwość i wytrwałość to z pewnością cechy, które dostrzega u siebie niemal każdy marketer. Niczym przedstawiciel strzegący porządku w briefie i realizowanej kampanii odnosi sukces za sukcesem – nierzadko odniesionym przy dużej dozie zaangażowania i potu wypracowanego nie tylko podczas ćwiczeń fizycznych, ale także walki z „ciemną stroną” Gotham City, która czyha, aby namącić w mediaplanie, czy projektach kreacji dla klienta. Co nas łączy z Batmanem? Z całą pewnością miłość do wykorzystywania gadżetów i nowinek technologicznych nie tylko w życiu prywatnym, ale też pokazania własnej wyjątkowości podczas spotkań z przyjaciółmi, czy klientami. To przecież gadżety są dla nas nieco reminescencją naszego codziennego trudu, który rekompensujemy sobie nowymi zabawkami. Stanowią dla nas jedynie narzędzie… a może aż… do osiągania sukcesów, nie tylko zawodowych.
Spiderman cichy zwycięzca
Czujny i zorientowany – to z pewnością cechy, które mamy, albo chcemy dostrzegać w sobie i naszej codziennej pracy. Śledząc trendy czytamy nie tylko NowyMarketing, ale zaczynamy codzienną lekturę, czy „prasówkę” od lektury czołowych anglojęzycznych tytułów z naszej specjalizacji. Choć oczywiście dobry marketer patrzy na swoją wiedzę i kompetencje zdecydowanie szerzej. Bierze także udział w szkoleniach i konferencjach branżowych.
Niosący marketingową nadzieję na lepsze jutro – to też kolejne marketingowe wcielenie Spidermana, który walczy nie tylko o sukces, ale stoi na straży dobra swojej firmy, czy klienta. W końcu pracujemy po to, aby zawsze odnieść kolejny sukces, o którym będą mówić inni, a my – jak przystało na superbohatera – sami będziemy o nim milczeć…
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Kapitan Planeta może więcej
Praca skutecznego marketera jest niczym działalność Kapitana Planety, którego sukces warunkuje połączenie czterech żywiołów ukrytych w pierścieniach. W dobie nowoczesnej komunikacji marketignowej liczy się efekt synergii. I niezależnie od tego, czy działania te będziemy prowadzić samodzielnie, czy za pomocą jednej albo kilku agencji, z którymi pracujemy na co dzień. Z perspektywy klienta sukces zapewnia właśnie integracja różnorodnych narzędzi czy obszarów marketingu. Ile superbohatera jest zatem w samym marketerze? Z pewnością sporo. Jednak to od nas samych zależy bardzo wiele. Często w pogodni za „superpierwiastkami” zapominamy o podstawowym założeniu, którym kieruje się superbohater. Etycznemu zachowaniu i najzwyczajniejszej uczciwości, które są podstawowymi wyznacznikami marketingowego sukcesu. Bo zwycięstwo z marketingowymi niebezpieczeństwami najlepiej odnosi się po partnersku – ze wszystkimi naszymi kontrahentami, szefami i współpracownikami.
Słuchaj podcastu NowyMarketing