inne brandy. Rozszerzono również grupę użytkowników, którym wyświetlają się reklamy i dziś nikogo już chyba nie dziwi widok sponsorowanych treści w aplikacji. To pół roku pokazuje, że rozwój platformy jest bardzo przemyślany i pobudza apetyt reklamodawców na przyszłość.
Niezależnie od tego, czy traktujemy Instagram jako dodatkowy kanał poszerzający zasięg reklam emitowanych na Facebooku, czy jako odrębne medium, warto w swoich planach wziąć pod uwagę możliwości, jakie oferuje aplikacja. Pierwsze formaty i cele reklamowe, które zostały udostępnione pozwalają na promocję aplikacji mobilnych, kierowanie użytkowników do strony zewnętrznej oraz emisję reklam video. Wybór tych formatów był nieprzypadkowy. Użytkownicy nie mają możliwości udostępnienia, w treści swojego publikowanego organicznie postu, aktywnego linku odsyłającego na zewnętrzną stronę. Gdyby taka możliwość istniała, to – w połączeniu z brakiem edge rank – moglibyśmy spodziewać się takiego rozwoju sytuacji, jaki obserwowaliśmy na Facebooku. Marki zalałyby swoich followersów treściami reklamowymi. Po wprowadzeniu reklam umożliwiających linkowanie na zewnątrz reklamodawcy otrzymali narzędzie, którego im brakowało – funkcjonujące jednak tylko w formie dark postów. Muszą zatem płacić za emisję reklam, dzięki czemu z jednej strony Instagram monetyzuje obecność marek w aplikacji, a z drugiej stara się uniknąć fali reklamowych treści i utrzymać nad nimi kontrolę.
Zobacz również
W czasie pierwszych miesięcy pojawił się również – znany z Facebooka – model zakupu Reach&Frequency. To bardzo dobry ruch, bo reklamodawcy lubią mieć pewność swoich działań, a Reach&Frequency daje taką pewność w dużo większym stopniu niż model Aukcyjny.
Aby więcej marek mogło zdecydować się na obecność na Instagramie, wprowadzono możliwość reklamowania się w serwisie bez konieczności posiadania profilu. Wystarczy strona marki na Facebooku. To z pewnością duże ułatwienie dla brand menadżerów, którzy z chęcią wykorzystają potencjał aplikacji, ale z różnych powodów nie chcą, aby ich marka zagościła na platformie na stałe.
Dotychczasowy rozwój Instagrama pod kątem reklam pokazuje, że platforma rozwija się małymi krokami i bardzo rozważnie. Wszystkie pokazane dotychczas karty znamy już z Facebooka: modele zakupowe, formy rozliczeń, formaty reklamowe, cele, możliwości doboru grup docelowych itp. Nie oznacza to, że nie jest warta uwagi. Dzięki tym sprawdzonym możliwościom Instagram staje się ważnym medium.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Widać to bardzo dobrze jeśli przyjrzymy się estymacjom zysków, jakich Mark Zuckerberg spodziewa się ze sprzedaży reklam w aplikacji. Według eMarketer w 2015 roku wpływy ze sprzedaży reklam powinny wynieść około 600 mln dolarów, ale już w 2017 roku będzie to prawie 2 800 mln dolarów, czyli prawie 5 razy więcej. Jeśli te przewidywania okażą się prawdziwe, to sprzedaż reklam będzie stanowiła prawie 11% przychodu Facebooka. Całe zestawienie znajduje się pod linkiem.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Nie ulega wątpliwości, że Instagram ma nam do zaoferowania jeszcze dużo więcej. Zapewne wiele osób zadaje sobie pytanie, czy pojawią się wkrótce możliwości promocji treści publikowanych na profilach marek oraz jakie kolejne formaty, znane z Facebooka lub zupełnie nowe, zostaną wprowadzone w przyszłości. Obserwujmy go zatem z uwagą.