Festiwale online
Festiwale filmowe „idą w online” po większą skalę oraz zupełnie nowych widzów
Za nami wiele koncertów online – od tych zorganizowanych na poziomie lokalnym (Męskie Granie #wdomu, seria koncertów „Kwarantanna na na”, organizowana przez Facebooka i wytwórnię Kayax) po globalne inicjatywy, jak chociażby OneWorld: Together At Home. O wciąż niesłabnącym trendzie świadczą kolejne inicjatywy – przykładowo Coca-Cola przez 60 dni (począwszy od połowy maja) transmituje koncerty na żywo w aplikacji #BeApp, a środki zebrane podczas trwania akcji przekazywane są cele charytatywne.
Zobacz również
Przed nami lato, czyli okres, który zawsze obfitował w szereg atrakcji zarówno muzycznych, jak i filmowych. Prawdopodobnie trudno będzie sobie wyobrazić wakacje bez cyklicznych wydarzeń, jakimi są festiwale. Większość muzycznych eventów zostało przeniesionych na 2021 rok, w opozycji do festiwali filmowych, których część odbędzie się online. Na taki krok zdecydowali się organizatorzy między innymi Festiwalu Dwa Brzegi, Wiosny Filmów i Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Ponieważ Internet nie zna granic, udział w wydarzeniach online niweluje takie ograniczenia jak brak czasu, potrzebę transportu, czy pokrycia kosztów zakwaterowania w miejscowości, w której odbywa się festiwal. Dla organizatorów to szansa na poszerzenie zasięgu wydarzenia i liczeby uczestników. Dzięki temu event ma szansę trafić nie tylko do lokalnej społeczności, ale i do widowni z całej Polski.
Dla marketerów natomiast, przeniesienie wydarzeń z offline do digitalu to możliwość zawarcia nowych partnerstw. Jeśli do tej pory brak zainteresowania wejściem w partnerstwo z niszowym wydarzeniem podyktowany był małą skalą odbiorców – wykorzystanie możliwości potencjału wirtualnego środowiska w organizowaniu wydarzeń może być potencjalnie interesujące dla marek. Z całą pewnością, docenią to również fani kina, spragnieni kontaktu z X muzą!
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Autorka: Marta Michalska, LiquidThread
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Rynek księgarski
Wirtualne Targi Książki pokazują potencjał, jaki drzemie w przenoszeniu imprez do sfery online
Rynek książki w Polsce należy do najbardziej poszkodowanych przez lockdown. Według szacunków Biblioteki Analiz, obroty wydawców oraz księgarzy mogły w okresie pandemii spaść nawet o 50%. Pomimo rosnącej popularności sprzedaży przez internet, w tej branży nadal gros wolumenu generują sklepy stacjonarne, które w większości zostały zamknięte w okresie obowiązywania najsurowszych obostrzeń.
W tym trudnym czasie Allegro, Legimi i Lubimyczytać pl wyszły z innowacyjną inicjatywą, jaką było przeprowadzenie Wirtualnych Targów Książki – BookTarg. Impreza „odbyła się” w dniach 21-24 maja, zastępując odwołane festiwale i stacjonarne targi, a także pomagając promować nowości wydawnicze.
Nie wiemy jakich efektów spodziewali się organizatorzy, ale wygenerowane liczby pokazują, że w tego typu przedsięwzięciach tkwi ogromny potencjał, trudny do osiągnięcia za pomocą „ imprez.
Na wirtualnych targach wystawiło się 80 wydawnictw. Przez cztery dni BookTarg odwiedziło 600 tysięcy czytelników, czyli liczba niewyobrażalna dla imprez organizowanych w „tradycyjny” sposób (dla porównania, Warszawskie Targi Książki w roku 2018 odwiedziło nieco ponad 80 tysięcy gości). Nowych właścicieli znalazło 163 tysiące książek. Bestsellerem były… przygody Pucia, które o palmę pierwszeństwa walczyły z „Niesamowitymi Przygodami Dziesięciu Skarpetek” Justyny Bednarek. Podczas targów odbywały się spotkania autorskie. Największe z nich przyciągnęło 100 tysięcy widzów. Takim audytorium mogą pochwalić się Katarzyna Bonda i Bogdan Lach. W sumie odbyło się 36 spotkań tego typu.
Wnioski? Powyżej piszemy o letnich festiwalach filmowych, które przenoszą się do online’u. BookTarg pokazuje, że przy umiejętnej organizacji i dobrych pomysłach, może to być „strzał w dziesiątkę”. Również dla tych marketerów, którzy w porę dostrzegą, że online’owe imprezy masowe to fenomen o skali trudnej do pominięcia!
Autor: Sebastian Szade, Starcom
Źródło: Newsletter Specjalny Publicis Groupe CMO Insider