Z okazji Dnia Dziecka – Brand24 i agencja interaktywna Mint Media – przygotowały infografikę obrazującą, jak wygląda pomaganie społecznościowe w Polsce.
10 społecznościowych zbiórek
W zestawieniu stworzonym przez Brand24 i Mint Media wzięto pod lupę 10 różnych akcji charytatywnych dla dzieci. Wśród nich: Lenka kontra siatkówczak obuoczny; Wiktorek i Jego „nie” idealne serduszko; Oko w oko z rakiem – Aniołowie Marceliny; Oczko Matyldy; Michałek w ataku – pa, pa raku; Emil Koryczan – ratujmy EmiLove serduszko; Uratuj Marysie – kruche życie i RAK; Oczy Piotrusia – kontra siatkówczak obuoczny; Puk Puk Tymonku. Kto tam? – Siatkówczak oraz Światełko dla Frania.
Zobacz również
Na ich podstawie możemy wyciągnąć kilka wniosków dotyczących akcji charytatywnych prowadzonych w mediach społecznościowych.
#Hashtagiem do serc
#uwolnijOczyLenki, Puść oczko Marcelince, #paparak czy #emiLove – to tylko wybrane hashtagi i hasła, które wciąż krążą po internecie, ciesząc się szczególną popularnością w social media. – Konkretne hasło towarzyszące tego typu działaniom w mediach społecznościowych jest kluczowe – pomaga przykuć uwagę i jednoznacznie kojarzy się z konkretną historią. Jeszcze lepiej sprawdzają się tutaj hashtagi, które wzmacniają przekaz i popularyzują nasze opowieści – mówi Aneta Głowacka, Content Manager Brand24.
Za każdym użytym hasłem czy hashtagiem stoi konkretna historia i cel – dotrzeć z przekazem o potrzebującym dziecku i trwającej dla niego zbiórce pieniędzy na leczenie. – Hashtag i połączenie go z nazwą akcji jest w przypadku zbiórki charytatywnej tak samo ważne jak w kampaniach komercyjnych. To wokół niego gromadzą się ludzie i treści, dzięki temu kampania może być spójna i łatwiej ją zapamiętać. W zbiórce chodzi właśnie o działanie i pamiętanie – żeby samemu wesprzeć akcję i aby podzielić się tym ze znajomymi i zaangażować ich – komentuje Marcin Żukowski, Team Leader Mint Media.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
– Te oznaczenia trwale wpisały się w sposób, w jaki komunikujemy się na Twitterze, Facebooku, czy Instagramie. Dlatego jeżeli zbiórka posiada określony hashtag to dość naturalne, że osoby, które się z nim
Słuchaj podcastu NowyMarketing
spotkały używają go w swoich apelach o pomoc. Widać to w akcjach, które przeanalizowaliśmy – hashtagi towarzyszyły większości wyszukanych wpisów – dodaje Aneta Głowacka.
Pomaganie przez Facebooka
Wśród najaktywniejszych źródeł dyskusji dotyczących zbiórek, prym wiedzie Facebook.
– Jest on najważniejszym medium dla akcji charytatywnych, w których przecież zależy nam na dotarciu do jak największej grupy osób mogących pomóc. Jednak trzeba pamiętać, że robiąc taką kampanię chodzi o trafienie do osób mających swoją publiczność i wpływ na nią. Często takich ludzi nazywa się influencerami. Choć określenie to często kojarzy się z blogerami czy vlogerami, w przypadku gdy mówimy o akcji charytatywne, taką osobą może być też nasz znajomy, który ma dużą sieć kontaktów i może namówić innych do wsparcia akcji – komentuje Marcin Żukowski.
Wśród analizowanych case’ów najaktywniej na Facebooku prezentowała się zbiórka dla Emilka, oznaczona hashtagiem #pomagamEmiLovi oraz #Emilove, Marceliny – #okoMarceliny, Puść oczko Marcelince oraz Uratuj Marysie z hasłem „Kruche życie i RAK”. Dwie pierwsze akcje cieszyły się również największą aktywnością na Instagramie oraz Twitterze.
– Założenie fanpage’a na Facebooku to najprawdopodobniej pierwsze działanie, jakie podejmują osoby szukające pomocy w mediach społecznościowych. Możliwość zapraszania innych do polubienia stworzonej strony oraz łatwość w udostępnianiu postów pozwala dotrzeć z akcją do dużego grona odbiorców. Równie istotne na FB są grupy oraz wydarzenia, jednak warto prosić o pomoc w każdym miejscu (nawet w niepopularnym u nas Google+) – wtedy mamy szansę dotrzeć do różnych osób. – komentuje Aneta Głowacka.
Zaangażowanie celebrytów
– To bardzo cenne, kiedy znane osoby angażują się w tego typu akcje. Ich wpisy w mediach społecznościowych, w połączeniu z liczbą fanów i sympatią, realnie przekładają się na pomoc dzieciom – akcja dociera do większego grona osób i jednocześnie zbiórka pieniędzy przyspiesza. Taki efekt wywołują zarówno celebryci z pierwszych stron gazet, jak i blogerzy, youtuberzy, czy lokalne autorytety – komentuje Aneta Głowacka.
Wszystkie badane zbiórki wspierane były przez znane i lubiane osoby oraz instytucje. Wiele z nich udostępniało stronę akcji lub zamieszczało swój własny post z apelem o pomoc w zbieraniu pieniędzy, podając obok numer konta. Nie brakowało również ciepłych komentarzy z podziękowaniem.
– Kiedy ktoś znany wykorzystuje swoją popularność do apelu o pomoc, spotyka się to zawsze z pozytywnym odzewem. Myśląc o tym mam w głowie Cezika, który zabawną piosenką namawia do pomocy choremu na siatkówczak Tymonkowi. Nie dość że ten przekaz dotarł do dziesiątek tysięcy osób, to jeszcze w 30 godzin od publikacji filmiku na konto chłopczyka wpłacono 200 000 zł. Podobnych przykładów jest znacznie więcej – dodaje Aneta Głowacka.
Po lajkach do celu
Opisane akcje charytatywne to tylko mały procent wszystkich tego typu działań podejmowanych w social media. Jak widać jednak udział mediów społecznościowych w niesieniu pomocy najmłodszym jest nie do przecenienia. Wiele dzieci wciąż potrzebuje wsparcia, dlatego zachęcamy do zaangażowania w zbiórki, których cel cały czas nie został osiągnięty.