Nie powinno to dziwić, gdyż jest to bardziej efektywny i opłacalny sposób promowania swojej firmy i marki niż umieszczenie banneru w popularnym serwisie informacyjnym.
Jednakże czasami mam wrażenie, że zasięg współpracy się rozszerza, ale komunikacja na linii marka/agencja – bloger stanęła w miejscu. Obserwując rynek, a także będąc blogerem, spotykam się z wieloma błędami, jakie popełniają reklamodawcy. Głównym wyznacznikiem nadal są statystyki, które tak naprawdę są tylko liczbami, które wcale nie muszą świadczyć o sukcesie kampanii promocyjnej.
Zobacz również
Czy zastanawiałeś się kiedyś, czym się kieruje agencja proponująca Ci influencerów lub na jakich zasadach Ty ich akceptujesz?
Wybierając blogera lub innego influencera do współpracy, warto zadać sobie kilka pytań, które są niezbędne by osiągnąć zadowalające wyniki. Oczywiście pytania, o których piszę, musisz ustalić sam, ale wśród nich jest kilka, które zawsze powinny się pojawić:
- Kim jest Twoja grupa docelowa lub do kogo chcesz dotrzeć?
- Gdzie jest Twoja grupa docelowa, czym się interesuje, jakie formy przekazu lubi?
- Jaki jest cel Twojej kampanii?
- Jaki masz budżet na promocję?
- Czy chcesz wspomóc się agencją zewnętrzną.
Odpowiadając na powyższe pytania, ułatwisz sobie start, a także całość współpracy przebiegnie zadowalająco dla obu stron. Dlaczego akurat takie pytania, dlaczego te zaproponowane przeze mnie są tak ważne? Bo dzięki nim wybierzesz najlepsze blogi i zminimalizujesz ryzyko nieudanej kampanii promocyjnej.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Nieraz spotkałam się z sytuacją, że “klient” po zakończeniu kampanii był niezadowolony, bo oczekiwał zupełnie innego efektu. Efektu tego nie uzyskaliśmy, bo wcześniej o nim po prostu nie wspomniał. Ponadto ja także byłam niezadowolona, bo jak każdy (a na pewno większość) bloger podchodzę do tego typu współprac bardzo poważnie i chcę zapewnić jak najlepsze wyniki. Zamiast efektu win-win, odnieśliśmy obustronną porażkę.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Musisz pamiętać, że podobnie jak Ty, tak samo bloger ma swoją grupę docelową, konkretnych czytelników, którzy interesują się tworzonymi przez niego treściami. Zupełnie innych odbiorców ma blog o motoryzacji, a zupełnie innych blog kulinarny. Oczywiście mogą się oni przenikać, jednak nie w 100%. Nie patrz tylko na statystyki bloga, zasięgi blogera i jego popularność w Social Media. Pomyśl, co Ci da 20 tysięcy fanów na Facebooku, jeśli Twój produkt zupełnie ich nie interesuje? Czy czytelnicy bloga lub subskrybenci kanału na Youtube o grach komputerowych będą zainteresowanie kremem ujędrniającym pośladki? Większość z nich będzie poirytowana, a Twoja marka pozostawi niemiłe wspomnienie. Nabijesz puste odsłony, nic poza tym. Stracą na tym wszyscy, i Ty, i wydawca (bloger, youtuber, influencer) i czytelnik.
Pamiętaj także o specyfice różnych blogów
Ponownie zwracam uwagę, by nie opierać się wyłącznie na statystykach. Blogi lifestylowe zwykle mają wierną społeczność, która z niecierpliwością czeka na kolejny wpis, a bloger jest dla nich prawdziwym influencerem i ufają jego rekomendacjom i poradom. Z kolei blogi kulinarne bardzo często mają ruch głównie z wyszukiwarki Google, mniejsze społeczności wiernych czytelników mimo całkiem pokaźnych statystyk (a zwłaszcza unikalnych wejść). Dlaczego o tym piszę? Ponieważ na blogach o różnej tematyce i grupie odbiorców zrealizujesz różne cele. Blog z wierną społecznością czytelników łatwiej pozwoli Ci sprzedać więcej produktów w krótkim czasie. Natomiast na blogu kulinarnym łatwiej zapewnisz sobie długoterminowe budowanie widoczności marki w Internecie oraz wsparcie dla działań SEO. Oczywiście nie jest regułą brak wiernej rzeszy czytelników na blogu kulinarnym. Stąd też niezbędne jest szczera rozmowa z blogerem. Zapytaj go o jego odbiorców. Poproś o dokładną analizę statystyk strony (np. stosunek nowych użytkowników do powracających) i kanałów social media. Wielu blogerów przeprowadza także ankiety na swoich blogach by lepiej poznać jego odbiorców. To jeszcze bardziej ułatwi Ci zadanie.
Poznajcie się nawzajem
Nim napiszesz do wybranego po wstępnej analizie blogera, zapoznaj się z jego blogiem. Przeczytaj kilka wpisów, spróbuj dowiedzieć się, co robi, czym się interesuje, czy blog prowadzi jedna osoba czy może kilka, zobacz czy przeprowadzał już jakieś akcje reklamowe. Na wielu blogach są zakładki “o autorze” i “współpraca”, które pomogą Ci uniknąć karygodnych pomyłek. Wierz mi, ale to bardzo denerwuje, gdy otrzymujesz maila z zapytaniem o współpracę i już na wstępie widać, że reklamodawca nie bardzo wie, do kogo pisze (np. zwraca się do Ciebie “per Pan” mimo, że jesteś kobietą). Nie myl tego z zadufaniem blogerów, po prostu takie pomyłki od razu pokazują, że współpraca może być ciężka i mało profesjonalna. Poza tym jak wiesz, pierwsze wrażenie ma znaczenie. Jeśli Ty będziesz profesjonalny, także bloger będzie.
Ponadto poznanie blogera i jego bloga pokaże Ci też, jakie akcje przeprowadził, czy jest tak kreatywny jak się tego spodziewasz.
Nie rób wszystkiego na ostatnią chwilę
Coraz więcej blogerów porzuciło pracę na etacie i skupiło się tylko na prowadzeniu bloga i zarabianiu na nim. Jednakże nie wszyscy. Nie oczekuj zatem, że dostaniesz odpowiedź w 5 minut, a wpis z pięknymi zdjęciami lub film z użyciem Twojego produktu powstanie w ciągu 24 godzin. Jeśli naprawdę zależy Ci na czasie, skontaktuj się z blogerami, o których wiesz, że nie mają wielu innych zobowiązań, a bloga nie tworzą tylko w weekendy. To Ci pozwoli zaoszczędzić czas i niepotrzebne nerwy.
Kupujesz nie tylko wejścia, ale także czas blogera
Nie traktuj blogów jako tanie słupy ogłoszeniowe, gdzie za kilka złotych dotrzesz do dużej grupy odbiorców. Dobrze przeprowadzona kampania na blogach czy Youtube wymaga czasu. W znacznej mierze czasu blogera, który musi przemyśleć, jak korzystnie przedstawić Twój produkt, jak zainteresować nim swoich czytelników i jak sprawić, byś był zadowolony. Jak wiesz czas to pieniądz i uszanuj to. Uszanuj pracę blogera i zaproponuj mu godziwe wynagrodzenie. Wierz mi dobrze przeprowadzona akcja musi kosztować więcej niż tylko przysłowiowe “3 paczki przypraw”. Nie zapominaj też, że dla wielu blogerów to główne źródło dochodu i zrozum, że nie mogą rozliczać się tylko w barterze. Jak powiedziała kiedyś jedna z blogerek “odkurzaczem to ja w piecu nie napalę”. Chyba rozumiesz, o czym piszę, prawda?
Nie oddawaj wszystkiego agencji
Zlecając całość agencji zewnętrznej, także powinieneś być czujny. Nie każda agencja ma w tym duże doświadczenie, nawet jeśli mówi inaczej. Często tego typu projektami zajmują się stażyści z jeszcze mniejszym doświadczeniem, a w dodatku żadna agencja nie zna Twojego produktu lub usługi tak dobrze jak Ty. Bywa też tak, że agencje proponują po prostu swoich znajomych bez zwracania uwagi na grupę docelową klienta i jego oczekiwania. Dlatego gdy otrzymasz listę proponowanych blogerów, zapytaj dlaczego ich wybrano i zweryfikuj ich blogi oraz czytelników pod kątem założeń i celów.
Nie zapominaj też o czytelnikach
Maciej Budzich z blogu Mediafun przedstawił kiedyś bardzo mądrą zasadę “3xWIN”, która mówi, że na współpracy powinny skorzystać 3 strony: marka, bloger i jego czytelnik. Profesjonalni blogerzy dbają o swoich czytelników, musisz o tym pamiętać. Dlatego zaproponuj im także coś wartościowego. Może to być rabat w Twoim sklepie internetowym, wartościowa nagroda w konkursie lub zaproszenie na event. Podkreślam słowo “wartościowa”, czytelnicy to nie frajerzy, nie będą walczyć o wcześniej wspomniane 3 paczki przypraw.
Nie bój się rozmawiać
Na koniec jeszcze jedna istotna rzecz. Rozmowa to podstawa. Nie bój się rozmawiać, pytać, a nawet popełniać błędy. Każdy błąd można naprawić, za każdą pomyłkę przeprosić, a każdą kampanię delikatnie modyfikować w czasie jej trwania. Wystarczy dobra relacja z blogerem, na której i Tobie i jemu zależy.
Mam nadzieję, że te wskazówki ułatwią Ci przeprowadzanie ciekawych i kreatywnych współprac z blogerami, a Twój produkt lub usługa zaciekawi ich czytelników.