Już za chwilę ten piękny dzień, gdy wszyscy zasiądziemy przy wigilijnym stole, napijemy się barszczu, przegryziemy pierogiem, pokłócimy się trochę o politykę i nowe seriale, i oczywiście zaczniemy wypytywać, co u kogo słychać. Nadejdzie wówczas moment, kiedy będzie trzeba opisać jeden z tych dziwnych zawodów, który dla ludzi spoza branży brzmi całkowicie obco. W tym tekście podpowiadamy, jak to zrobić.
Copywriter
“Co? Copywriter? A co kopiujesz?”. Niech Wigilia 2022 przyniesie wreszcie kres gehennie powtarzania “Noo, piszę treści marketingowe”. Wystarczy, że spojrzysz wymownie na zainteresowanego członka rodziny, przystawisz mu do twarzy butelkę wina ze stołu, znajdziesz ten kwiecisty opis bukietu aromatów, dojrzewających w pełnym słońcu winogron i aksamitnego finiszu, po czym powiesz, że to musiał napisać jakiś copywriter. Potem otwórz dowolną gazetę na stronie z reklamą i powiedz, że to też. Wejdź na stronę kina, gdzie znajdują się zapowiedzi filmów i powiedz, że to również robota copywritera. I dotyczy to większości treści, które widzimy na banerach, reklamach, etykietach, stronach i plakatach marek, firm i organizacji. Możesz być pewien, że od teraz każdy obecny krewny i znajomy będzie widział efekty copywriterskich popisów na każdym kroku.
Zobacz również
Content writer
Contentowiec ma taką właściwość, że musi albo znać się na wszystkim, albo umieć dowiedzieć się wszystkiego, albo przynajmniej zrobić tak, żeby wyglądało, że się zna. Jest głosem firmy i to w dużej mierze od niego zależy, czy dana marka jest ekspertem w swojej dziedzinie, czy też nie. Musi pisać merytoryczne treści, jak artykuły, raporty czy ebooki na dany temat, nie robiąc powtórzeń, nie pisząc ani za długo, ani za krótko, używając odpowiednich słów, brzmiąc pewnie i profesjonalnie, a jednocześnie zrozumiale.
Contentowiec siedzący przez 15 minut z pustym wzrokiem wbitym w ścianę przeżywa prawdopodobnie swoje najbardziej produktywne chwile, kiedy ściera ze sobą własne pomysły, styl marki i jeszcze wizję szefa.
Zapytaj, czy ktoś z obecnych przy stole zrobił ostatnio w życiu jakąś zmianę albo kupił coś ciekawego. Może wujek przeszedł na dietę ketogeniczną, ciocia założyła panele fotowoltaiczne, tata kupił matę do akupresury, a brat zatrudnił software house do zrobienia apki dla swojej firmy. Jeśli przeczytali gdzieś tekst, który ich do tego przekonał, prawdopodobnie jakiś content designer maczał w tym palce.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
Social media specialist
Powiedzmy sobie szczerze, ludzie od mediów społecznościowych nie mają lekko. Muszą zachować osobowość marki, muszą być jednocześnie zabawni, ale nie żenujący, profesjonalni, ale nie sztywni, umiejący się zareklamować, a jednocześnie z dystansem do siebie. No i te komentarze. Każdemu marzą się same uśmiechnię te emotki i słowa wsparcia: „Kocham Wasz sklep!”. Ahh, marzenia. Nieważne, jakie zaangażowanie wygenerują Twoje treści i jak ciepło zostanie przyjęty Twój błyskotliwy RTM (a to się serio mało komu udaje) klient i tak zapamięta tego jednego jedynego hejtera, który powie, że wasze produkty ma gdzieś, u konkurencji jest lepiej i w ogóle to tym głupcom, którzy u Was kupują powinniście jeszcze dopłacać. Social media specialist to dyplomata o stalowych nerwach, który nadaje marce ludzką twarz.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Graphic designer
Graphic designerowi jest w sumie całkiem blisko do czarodzieja – musi pokazać to, co jego klient pomyśli. A jeszcze bardziej doświadczeni potrafią uchwycić, co klient myśli, że myśli, nawet jeśli naprawdę myśli coś zupełnie innego. Zagmatwane? To pomyślcie sobie, co musi czuć biedny graphic designer, kiedy każdego dnia projektuje grafiki, plakaty, banery, prezentacje, ulotki, etykiety i wszelkie inne elementy wizualne, które muszą być ładne, czytelne, pasujące do stylu marki oraz gustów odbiorców, a do tego jeszcze logo musi być duże.
UX designer
To, kim jest UX designer łatwiej chyba zrozumieć wtedy, kiedy go brakuje. Na przykład jak chcesz urwać papierowy ręcznik z tego podajnika w łazience i w rękach zostaje Ci tylko kawałek z samego dołu. Albo kiedy wchodzisz na stronę i nawet nie wiesz od czego zacząć, bo wszędzie jest mnóstwo tekstu małym drukiem. Albo kiedy masz smartfon, który ciągle wyślizguje Ci się z ręki. Albo kiedy nigdy nie wiesz, którą stroną wsunąć wtyczkę do gniazdka. Jeśli czegoś zabrakło w tych przypadkach, to z pewnością UX designera odpowiedzialnego za jakość wrażeń użytkownika w interakcji z przedmiotem lub usługą.
Support specialist
Wie to, czego inni nie wiedzą i o co nie śmieją nawet pytać. Zna odpowiedzi na wszystkie problemy i ratuje tych, którzy zagubili się w gąszczu funkcjonalności usługi lub systemu. Gdyby porównać specjalistę ds. supportu w organizacji z sąsiedzką społecznością, byłby takim sąsiadem złotą rączką, do którego wszyscy zgłaszają się w najbardziej beznadziejnych przypadkach, gdy już nic innego nie działa. Różnica jest taka, że zamiast rozkręcić kran, pomoże z wysłaniem newslettera.
PR specialist
To jest trudne, bo prawie każdy PR-owiec zapytany o to, czym się zajmuje w firmie rzuci tylko „wszystkim”. I właściwie nie jest to dalekie od prawdy. Specjalista od PR-u to taki agent do zadań specjalnych, który powinien dostrzegać okazje tam, gdzie ich inni nie widzą, wiedzieć o wszystkim, co się dzieje w świecie i branży oraz jak to wykorzystać. Jego misją jest dbanie o to, aby o firmie mówiło się dobrze. Nie brzmi skomplikowanie, prawda? Niestety, wymaga wszechstronności prawdziwego człowieka orkiestry. Czasami trzeba zorganizować event, zaplanować kampanię społeczną, znaleźć ambasadorów marki, współpracować z mediami, zadbać o komunikację wewnątrz i na zewnątrz firmy. Czasami pracuje się dla branży sportowej, innym razem dla farmaceutycznej, budowlanej lub bankowej. I każdą trzeba znać na wylot!
Account executive
Wyobraź sobie, że masz dwie osoby, które zdecydowały się ze sobą współpracować, ale ani się jeszcze do końca nie znają, ani sobie za bardzo nie ufają, ani nie są jeszcze całkowicie przekonane o swoich kompetencjach i możliwościach. Jedna ciągle straszy, że zrezygnuje, druga wciąż mówi, że czegoś się po prostu nie da zrobić, w efekcie obydwie patrzą na siebie podejrzliwie. I właśnie w takiej sytuacji często znajduje się account executive, będący na styku komunikacji między firmą, na przykład agencją marketingową, a jej klientem i dbający o zadowolenie wszystkich jednocześnie.
HR specialist
To trochę tak jak wtedy, gdy córka przyprowadza nowego chłopaka do domu i rodzice stawiają go pod ostrzałem pytań: Co w życiu robisz? Co chciałbyś robić? Co jest dla Ciebie ważne? Jaka jest Twoja najgorsza cecha? Jakie masz zainteresowania? Dlaczego uważasz, że jesteś najlepszym kandydatem dla naszej córki?
HR specialist jest właśnie takim rodzicem połączonym z łowcą skarbów. Tylko zamiast zadawać pytania potencjalnemu partnerowi swojego dziecka, weryfikuje kandydatów na stanowisko pracy, poszukując tych najlepszych, którzy idealnie wpiszą się w oczekiwania firmy.
AI specialist
W tym miejscu możesz się po prostu uśmiechnąć, zaproponować, żeby wszyscy usiedli z barszczykiem na kanapie i obejrzeli wspólnie „Odyseję Kosmiczną”.
Data analyst
To jest ta osoba, która rozumie te wszystkie cyferki, znaczki i tabele, których nikt w firmie nie ogarnia. Do tego jeszcze potrafi wysnuć z nich jakieś wnioski. A nawet powiedzieć, co firma powinna teraz zrobić. Nikt do końca nie wie, na czym ta praca polega, ale jak data analyst mówi, to reszta słucha uważnie. No bo jak on to wie, że jeśli klient X kupił szampon miesiąc temu, to za miesiąc trzeba mu wysłać ofertę odżywek do włosów i jeszcze zniżkę, żeby nie przestał u nas kupować?
CEO
Po prostu – szef wszystkich szefów.
O pracy mówimy różnie – czasem z miłością, czasem z irytacją, ale mówimy. I to dużo. Szczególnie gdy jest nasza pasją i okazją do rozwoju. Dlatego w tym roku życzymy Wam, abyście nikomu nie musieli dwa razy powtarzać, co to są leady, eCommerce i PR, co robi copywriter, grafik i specjalista od HR.
Artykuł powstał we współpracy z edrone.