Pozostałe części cyklu przeczytasz tu >
Zobacz również
Co było impulsem do rozpoczęcia własnej działalności?
Myślę, że złożyło się na to wiele czynników. Od kilku lat pracowałam w komunikacji, a kiedy przeprowadziłam się do Warszawy, poczułam, że zmiany muszą być jeszcze głębsze. Zaczęłam wtedy pracę w jednym magazynie, jednak miesiąc później już miałam zarejestrowaną firmę.
Postanowiłam, że chcę wykorzystać swoje dotychczasowe doświadczenie i spróbować czegoś na własną rękę. Bardzo lubiłam nowe technologie i uznałam, że chce pomagać w ich komunikacji.
Ile czasu zajęło Ci założenie agencji od momentu zakiełkowania tego pomysłu?
Tak naprawdę trudno mi określić moment, kiedy ten pomysł się pojawił. Myślę, że gdzieś w środku czułam, że tego bardzo chce od dawna, ale odwlekałam to w nieskończoność. Pamiętam, że jako nastolatka dużo spacerowałam i wymyślałam, jak zakomunikowałabym np. odkurzacz czy sok pomarańczowy. W mojej głowie tworzyłam zdjęcia, hasła i spoty reklamowe.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Potem na studiach wysyłałam propozycje haseł reklamowych do różnych produktów. Parę rzeczy w ten sposób wygrałam, w tym weekend w pięknym spa w Kazimierzu.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Chyba mogę powiedzieć, że to było marzenie od wielu lat, które zrealizowałam, kiedy był do tego sprzyjający czas.
Jakie były największe wyzwania przy rozkręcaniu biznesu?
W momencie rozkręcania biznesu wszystko było wyzwaniem. W ciągu miesiąca odkąd przeprowadziłam się z Kielc do Warszawy, założyłam firmę. Jednocześnie pisałam doktorat, który musiałam obronić do konkretnego momentu ze względu na otrzymany grant promotorski.
Teraz myślę, że to było czyste szaleństwo. W tym samym czasie uczyłam się miasta, sprzedaży, wszystkich kwestii formalno-prawnych i robiłam badania naukowe.
Ten start oceniam jako największe wyzwanie. Później oczywiście ich nie brakowało i dalej nie brakuje. Jednak tamten czas bardzo dużo mnie nauczył.
Jakie są koszty związane z rozpoczęciem własnego biznesu?
Na początku jedynym kosztem dla mnie w tamtym czasie było stworzenie strony internetowej i zakup wizytówek. Plus dużo czasu, który chyba był największym kosztem w tym wszystkim.
Biznesu uczyłam się na swojej firmie i to z pewnością była najlepsza szkoła. Myślę, że w firmach usługowych, jak Come Creations Group koszty na początku są niewielkie. Prawdziwe koszty pojawiają się później przy różnych błędnych decyzjach. Czasem zbyt szybko, czasem zbyt późno podjętych.
Po jakim czasie udało się pozyskać pierwszego klienta?
Od samego początku miałam już chętnych do współpracy. Wcześniej organizowałam eventy dla firm z branży nowych technologii, w trakcie których różne osoby mogły mnie poznać. Zobaczyć, jak pracuję. Te eventy były dla mnie prawdziwą bazą kontaktów, z których do tej pory korzystam. Dlatego tak dużą siłę widzę w eventach i każdego zachęcam do organizowania własnych.
Jakich porad udzieliłabyś osobie, która zastanawia się nad założeniem własnej agencji?
Tych porad jest bardzo dużo. Pewnie gdybym teraz zaczynała, sama sobie dałabym takie rady:
- Zawsze podpisuj umowy i pilnuj swojej własności intelektualnej! Niestety nie każdy jest świadomy tego, jak wiele może stracić, nie dbając o takie rzeczy.
- Nie bój się mówić o pieniądzach – przecież właśnie po to założyłeś/aś firmę.
- Nie bój się sprzedaży – im szybciej się jej nauczysz, tym szybciej zaczniesz rozwijać firmę.
- Szukaj zaangażowanych osób i nie dawaj kolejnych szans w nieskończoność. To nigdy się dla mnie dobrze nie kończyło. Zwalniaj szybko.
Jakie cechy są wyjątkowo przydatne dla osób zakładających swoją agencję?
Obojętnie czy zakłada się agencję, czy jakąkolwiek inną firmę, potrzebne są z pewnością te same cechy. W mojej ocenie bardzo ważna jest wytrwałość i konsekwencja. Nie zniechęcanie się, jeżeli coś nam nie wyjdzie, a raczej testowanie i próbowanie różnych możliwości. Otwartość na zmiany, bo tutaj jest ich naprawdę dużo. Elastyczność i gotowość do wychodzenia ze swojej strefy komfortu.
A przede wszystkim trzeba lubić ludzi! Inaczej naprawdę, zamiast przyjemności będzie komuś ciężko odnaleźć się w tej branży.
Jakie masz dalsze plany na rozwój agencji?
Planów jest dużo, ale jak zawsze życie wiele z weryfikuje. Cieszę się, że jeden z naszych autorskich projektów Strong Women in IT, tak mocno się rozwija. Okazuje się, że temat promocji kobiet na wysokich stanowiskach, diversity, a w szczególności moje ulubione inclusion są bardzo potrzebne na rynku. Dużo robimy teraz w temacie promocji kobiecych role models w IT.
Lada moment będziemy informować o naszych eventach, wyróżnieniu, nad jakim pracujemy czy podcastach, które już zaczęliśmy nagrywać.
Coraz więcej przychodzi do nas klientów chętnych na komunikację międzynarodową i z pewnością to będzie nasz kierunek. Szczególnie że dopiero co w Europejskiej Agencji Kosmicznej w Darmstadt ogłosiliśmy, że zaczynamy prace nad Strong Women in IT in Germany. Z drugiej strony chętne do zaistnienia na rynku polskim firmy również pocztą pantoflową dowiadują się o profil agencji i zaczynamy wspólne działania.
O rozmówczyni:
Anita Kijanka, managing director, Come Creations Group