fot. Anna Gogacz
Adam Górko, Prezes Zarządu, MyPlace Sp. z o. o.
1) Jak Euro 2012 wpłynęło na polską branżę event marketingu? Czy wydarzenie to było pod jakimiś względem przełomowe dla firm eventowych?
Zobacz również
Czas Euro 2012 był momentem spiętrzenia się wielu eventów, nie tylko tych związanych bezpośrednio z turniejem, ale także eventów firmowych. Wiele przedsiębiorstw bojąc się braku dostępności lokalizacji, hoteli czy czasu swoich dostawców decydowało się o przeniesieniu kluczowych imprez na inne miesiące. Spowodowało to dość duże ruchy na rynku agencji eventowych. Wydarzenia, które miały swój harmonogram zostały rozbite czasowo, co dla agencji stanowiło również wyzwanie, aby wszystkiemu sprostać.
Jeśli chodzi o przełom, to wiele firm powstało z myślą tylko o tym wydarzeniu i zakończyło działalność tuż po nim, powodując zawyżanie cen poszczególnych usług, tylko dlatego, by zmaksymalizować swój zysk.
2) Jakie Pana zdaniem wydarzenia, oprócz Euro, były najważniejsze dla branży w 2012 roku?
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Jeśli chodzi o wydarzenie dla branży, ale nie w sensie eventowym, jest to zdecydowanie powołanie do życia Klubu Agencji Eventowych przy SAR. Po raz pierwszy powstała instytucja uwiarygodniona przez największe stowarzyszenie marketingowe w Polsce co pozwoli na usystematyzowanie rynku eventowego, który rozrasta się z każdym rokiem.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
3) Proszę wymienić największy sukces w branży w 2012 roku.
Ciekawą tendencją na rynku jest powstawanie eventów, które są głównym kanałem komunikacji marketingowej firmy. Cieszy to, że event staje się podstawą, do której dostosowywana jest komunikacja ATL i BTL. To dosyć istotna zmiana, gdyż wcześniej zwykle bywało na odwrót – to event stanowił dodatek do zaplanowanej już wcześniej komunikacji.
4) Proszę wymienić największą porażkę w branży w 2012 roku.
Paradoksalnie jest to Euro 2012. Wiele firm myślało, że uda im się wygenerować ogromne budżety i przy tym również zyski. Okazało się jednak inaczej, wiele firm nie przetrwało tego czasu ponosząc straty i bankrutując.
5) W jakim stopniu kryzys finansowy dotyka branżę event marketingu i jakie są Państwa prognozy w tym względzie na 2013 rok?
Paradoksalnie kryzys branży eventowej nastąpił w 2009 roku, kiedy marketerzy zmniejszyli budżety lub je wręcz zamrozili. Obecnie eventy od kilku lat odbywają się na takim samym poziomie i będą się odbywać nadal. Jak pokazuje ostatni rok, nic nie wskazuje na to, by miał nastąpić gwałtowny regres na rynku event marketingu.
6) Event marketing w 2013 roku będzie stał pod znakiem…
…zdobywania nowych rynków.
Jacek Olechowski, Prezes Zarządu, MEDIACAP SA
1) Jak Euro 2012 wpłynęło na polską branżę event marketingu? Czy wydarzenie to było pod jakimiś względem przełomowe dla firm eventowych?
Euro wzbudziło ogromne nadzieje nie tylko w branży eventowej, ale w całej gospodarce – wszyscy bali się, że nie wyjdzie logistycznie, ale byli pewni, że przyniesie ogromne zyski. Było odwrotnie, bardzo udane wydarzenie pod kątem wizerunkowym Polski nie miało spodziewanego wpływu na rynek reklamowy. Z drugiej strony nie nastąpiła też zapaść, która miała przyjść po Euro.
2) Jakie Pana zdaniem wydarzenia, oprócz Euro, były najważniejsze dla branży w 2012 roku?
Pojawienie się nowoczesnych stadionów w polskich miastach zrewolucjonizowało w nich rynek imprez masowych – koncerty, biegi masowe, imprezy sportowe mają w końcu bezpieczne i wygodne obiekty do dyspozycji.
3) Proszę wymienić największy sukces w branży w 2012 roku.
Trudno jednak nie myśleć o Euro: największa impreza w historii III RP okazała się sukcesem, obyła się praktycznie bez incydentów i zjednoczyła Polaków. Wymarzony event.
4) Proszę wymienić największą porażkę w branży w 2012 roku.
Staram się patrzeć bardziej na sukcesy niż porażki, więc trudno mi wymienić konkretne wydarzenie.
5) W jakim stopniu kryzys finansowy dotyka branżę event marketingu i jakie są Państwa prognozy w tym względzie na 2013 rok?
Kryzys na pewno pogłębia konkurencję cenową – czyli obniża marże agencji uniemożliwiając inwestowanie w rozwój. Równocześnie sprawnie prowadzone firmy mają szansę rosnąc nawet na rynku spadkowym, ponieważ jest on niezwykle rozdrobniony.
6) Event marketing w 2013 roku będzie stał pod znakiem…
…coraz większej integracji wydarzeń z procesami biznesowymi (budową baz danych, sprzedażą, przejściem do online etc.).
Paweł Lewicki, New Business & Strategic Director, Wiceprezes Zarządu, Business Partner El Padre sp. z o.o.
1) Jak Euro 2012 wpłynęło na polską branżę event marketingu? Czy wydarzenie to było pod jakimiś względem przełomowe dla firm eventowych?
Euro 2012, wydarzenie, które przez kilka lat promowane było jako motor branży eventowej roku, było wielką klapą. Wiele marek prosperujących na polskim rynku zrezygnowało ze swoich działań nie chcąc walczyć z medialnym „piłkoszałem”, a korporacje, które zdecydowały się wykorzystać Euro w swojej komunikacji niestety dopiero na samym końcu pomyślały o event marketingu. Wiele firm i agencji realizujących działania podczas tego turnieju do dziś ukrywa rzeczywiste straty. Jedyny pozytyw mistrzostw w Polsce to duża ilość przetargów na standardowe działania po zakończeniu imprezy w Polsce i na Ukrainie.
2) Jakie Pana zdaniem wydarzenia, oprócz Euro, były najważniejsze dla branży w 2012 roku?
W moim oraz El Padre mniemaniu, Euro 2012 w ogóle nie było najważniejszym wydarzeniem dla branży event marketingu. Kluczowym wydarzeniem, odważnym, szalonym, a jednocześnie, wydaje się oczekiwanym na rynku, to powołanie Klubu Agencji Eventowych zrzeszonym przy SAR. Od niepamiętnych czasów to milowy krok do poskromienia rynku eventowego. W świetle tego przedsięwzięcia każdy znakomity event zrealizowany w 2012 roku nie może pretendować do miana wydarzenia roku.
3) Proszę wymienić największy sukces w branży w 2012 roku.
Mówiąc w żołnierskich słowach to należy wymienić wspomniany Klub Agencji Eventowych, a także oczekiwany konkurs branżowy MP Awards, i wreszcie Konkurs na Kreatywnego Branży Eventowej, którego jestem przewodniczącym. Konkurs ma na celu stworzenie profilu zawodowego kreatywnego w branży event marketingu. Oczywiście nie można zapomnieć o nas, agencjach, które w znakomity sposób obroniły się biznesowo w tym trudnym 2012 roku.
4) Proszę wymienić największą porażkę w branży w 2012 roku.
Kiedy słyszę „największa porażka” mijającego roku, przychodzi mi na myśl tylko jedno. Dzisiaj w branży nie ma realnego, uczciwego rankingu agencji event marketingu. Obecnie jest tak, że wystarczy mieć nazwę, która coś kiedyś znaczyła, aby być uważanym za dobrą firmę, a to przecież aktualny biznes ma być wyznacznikiem jakości, kompetencji i rangi agencji.
5) W jakim stopniu kryzys finansowy dotyka branżę event marketingu i jakie są Państwa prognozy w tym względzie na 2013 rok?
Kryzys to mocne słowo. Tak naprawdę, nie będzie mądrego, kiedy do Polski zawita prawdziwy kryzys. Rok 2012 pokazał, że jednak była na rynku praca, praca którą trzeba było w pocie czoła, z pomysłem na siebie i własny biznes wygrać. Może budżety nie były jak za dawnych lat, ale kto potwierdził swoją jakość, ten nie stracił.
6) Event marketing w 2013 roku będzie stał pod znakiem…
…pod znakiem ciągłej walki. Walki między bylejakością a rzetelnością. Pomiędzy uczciwością a wiecznym krętactwem wielu agencji. Walki o pozycję event marketingu, o nas jako agencje, które, tak jak El Padre, są pełnoprawnym partnerem biznesowym wielu korporacji. Rok 2013 pokaże czy uda nam się zaszczepić nasz pomysł na tę branżę naszym klientom oraz wielu konkurentom, którzy dzisiaj uważają, że wygodniej im w pojedynkę.
Podsumowując, rynek eventowy zmienić można długofalowo, bo niektórych spraw nie załatwimy tu i teraz. Wyżej przytaczane inicjatywy, które wprawdzie nie roszczą sobie prawa zmiany mentalności ludzi, przynoszą pozytywne, natychmiastowe efekty. Najważniejsze jest to, aby nie patrzeć na sceptyków, tylko wyznaczać trendy, stworzyć jakość i nie poddawać się w walce z bylejakością.
Musimy sobie uświadomić, że jeżeli nie zaczniemy dbać o wspólny interes branży, to z roku na rok zamiast lepiej będzie tylko gorzej. Jeśli nie będziemy działać razem, tracić będzie każdy…
Szymon Walkiewicz, partner WALK, Prezes Zarządu Klubu Agencji Eventowych
1) Jak Euro 2012 wpłynęło na polską branżę event marketingu? Czy wydarzenie to było pod jakimiś względem przełomowe dla firm eventowych?
Przełomowe było przede wszystkim z punktu widzenia wizerunku Polski. Okazało się, że jesteśmy podobni do reszty Europy, nie mieszkają u nas niedźwiedzie, a dowcip pod tytułem: „jedź do Polski, Twój samochód już tam jest” dawno stracił na świeżości. Z drugiej strony było parę ciekawych dużych projektów eventowych: klub „PRIVÉ” organizowany przez CAM Media, strefy kibica organizowane przez m.in. ARS czy agencja PROWOKATOR, która jeszcze miała projekt CARLSBERG CAMP czy roadshow. Biedronka, Hyundai, Coca-Cola, WARKA, T-Mobile też zrealizowały sporo akcji eventowych w ramach Mistrzostw Europy. Jednak największym zwycięzcą była agencja, która obsługiwała TYSKIE. Marka zorganizowała około kilkuset wydarzeń, nakręciła serial i wsparła to wszystko kampanią telewizyjną – „5 stadion”.
2) Jakie Pana zdaniem wydarzenia, oprócz Euro, były najważniejsze dla branży w 2012 roku?
Tych wydarzeń, które wpisały się już na stałe w kalendarz eventowy, które w dodatku mają wpływ na nasze codzienne życie jest coraz więcej: WOŚP, Przystanek Woodstock, Open’er, T-Mobile Nowe Horyzonty, Biznes to Rozmowy (Netia), czy VERVA Street Racing. Z mniejszych wydarzeń warto wymienić Free Form Festival oraz Electronic Beats Festival. Z nadzieją patrzę również na SoundClash Red Bulla. Tych projektów jest wiele, wiele więcej. Rynek jest coraz bardziej dojrzały, szuka jakościowych rozwiązań. Myślę, że jest nadal dużo miejsca dla nowych inicjatyw.
3) Proszę wymienić największy sukces w branży w 2012 roku.
Dla mnie osobiście najważniejszym wydarzeniem było powstanie Klubu Agnecji Eventowych przy Stowarzyszeniu Komunikacji Marketingowej SAR. Wreszcie powstała inicjatywa, która ma szansę przetrwać próbę czasu. Z jednej strony jakościowy – partner SAR, który od 15 lat działa na rzecz poprawy standardów na rynku reklamowym, z drugiej, dojrzałość rynku (czytaj: agencji), który zrozumiał, że najwyższy czas uregulawać pewne relacje, wypracować pewne standardy i zacząć walczyć razem o wspólne cele branży. Trzymam kciuki.
4) Proszę wymienić największą porażkę w branży w 2012 roku.
Może Euro 2012 – i tu mam na myśli oczekiwania. Rynek eventowy miał wielkie aspiracje i wyobrażenia, a skończyło się stosunkowo na niewielkiej liczbie aktywności w stosunku do przewidywań.
5) W jakim stopniu kryzys finansowy dotyka branżę event marketingu i jakie są Państwa prognozy w tym względzie na 2013 rok?
Kryzys zawsze nadgryza daną branżę, którą dotyka. Ja jednak wychodzę z założenia, że jeśli nawet jest mniej pieniędzy na rynku, to są to ciągle wielkie kwoty i trzeba o nie walczyć. WALK Events z niewielkim, ale jednak wzrostem przychodu zakończy kryzysowy 2012 rok.
6) Event marketing w 2013 roku będzie stał pod znakiem…
…dialogu pomiędzy branżą a klientami.
Anna Gogacz, General Manager, Agencja Allegro
1) Jak Euro 2012 wpłynęło na polską branżę event marketingu? Czy wydarzenie to było pod jakimiś względem przełomowe dla firm eventowych?
Euro 2012 było niesamowitym motorem napędowym dla polskiej gospodarki – w tym dla branży event marketingu. Wszystkie podmioty zaangażowane w jego organizację – od instytucji publicznych po firmy komercyjne – rezerwowały swoje budżety na działania wokół Mistrzostw, pomimo panującego na świecie spowolnienia gospodarczego. Śmiało można powiedzieć, że dla przedsiębiorstw zajmujących się event marketingiem był to bardzo dobry okres, który nie tylko pozytywnie przełożył się na wyniki finansowe, ale również wpłynął na profesjonalizację branży. Praca przy Euro 2012 była szansą na zdobycie cennego doświadczenia, podwyższenie standardu usług oraz budowanie prestiżu firmy. Nie mówiłabym natomiast o tym wydarzeniu jako przełomie. Wiele podmiotów, w tym Agencja Allegro, miało już okazję realizować duże, prestiżowe wydarzenia – np. organizowaliśmy Szczyt Partnerstwa Wschodniego podczas Polskiej Prezydencji w UE – dlatego do pracy przy Euro 2012 byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Mógł to być jedynie przełom dla małych firm, które nigdy wcześniej nie realizowały eventu na tak dużą skalę i było to dla nich zupełnie nowe doświadczenie.
2) Jakie Pani zdaniem wydarzenia, oprócz Euro, były najważniejsze dla branży w 2012 roku?
Euro 2012 i wszystkie działania z nim związane w dużym stopniu zdominowały ostatni rok. Warto jednak pamiętać, że turniej niósł za sobą szereg inwestycji, bardzo potrzebnych w naszej branży. Pojawiło się wiele nowych lokalizacji, np. hoteli, ośrodków szkoleniowych czy stadionów, które dają nam nowe możliwości do działania.
3) Proszę wymienić największy sukces w branży w 2012 roku.
Bez wątpienia, największym sukcesem tego roku jest powstanie Klubu Agencji Eventowych. To bardzo ważna inicjatywa, która może realnie wpłynąć na profesjonalizację naszej branży, propagując jasne zasady współpracy z klientami i wysoką jakość usług. Dzisiaj na rynku działa wiele małych agencji, które starają się zdobywać klientów dumpingując ceny. Niestety, w większości przypadków przekłada się to na marną jakość oferowanych usług i porażkę wielu projektów, a tym samym niezadowolenie klientów. Będąc w branży w zasadzie od początku jej powstania w Polsce, chcemy wpływać na zachowanie odpowiednich standardów, a przy tym stawiać sobie wysoko poprzeczkę.
W efekcie wpływa to na sukces realizowanego projektu, co pozwala budować zaufanie klientów do event marketingu. A na ich satysfakcji zależy nam najbardziej.
4) Proszę wymienić największą porażkę w branży w 2012 roku.
Brak wypowiedzi
5) W jakim stopniu kryzys finansowy dotyka branżę event marketingu i jakie są Państwa prognozy w tym względzie na 2013 rok?
Nie ulega wątpliwości, że kryzys w branży jest odczuwalny. Najlepiej świadczą o tym dużo niższe niż w ubiegłych latach budżety firm na działania marketingowe. Klienci mocno negocjują stawki, często nie zdając sobie sprawy, że obniżenie cen wpłynie na niższą jakość eventu – z wielu nowatorskich rozwiązań będzie trzeba po prostu zrezygnować. Dobrze, że coraz więcej przedsiębiorstw zaczyna jednak zauważać, że spowolnienie gospodarcze wymaga większych nakładów na marketing, a nie odwrotnie. Dlatego działania eventowe w 2013 roku muszą być w 100% skuteczne i maksymalnie efektywne. A to oznacza, że klienci będą mniej ryzykować wybierając niesprawdzonych podwykonawców, na korzyść agencji o odpowiednim potencjale: ze stabilną sytuacją finansową, zapleczem technologicznym, know-how’em, kreatywnym zespołem i bogatym doświadczeniem.
6) Event marketing w 2013 roku będzie stał pod znakiem…
… profesjonalizacji branży oraz wprowadzania na polski rynek nowych marek. Rok 2013 będzie dla nas okresem nowych wyzwań, ale również wielu możliwości.
***
Klub Agencji Eventowych powstał w 2012 roku przy Stowarzyszeniu Komunikacji Marketingowej SAR. W jego skład aktualnie wchodzi siedem agencji: ALLEGRO GROUP, EL PADRE, EM LAB, MULTI EVENT, MY PLACE, ROCHSTAR EVENTS oraz WALK EVENTS. Klub ma za zadanie współtworzyć wysokie standardy i wskazywać dobre praktyki, angażować się w projekty edukacyjne, a także działać na rzecz usprawniania dialogu pomiędzy marketerami zainteresowanymi usługami z zakresu event marketingu a agencjami.