Face with tears of joy
Czy to możliwe, że popularność Emoji osiągnęła taki poziom, aby piktogram mógł zostać uznany Słowem Roku? W 2015 roku właśnie taką decyzję podjęli redaktorzy słynnego słownika „Oxford Dictionaries”. Swój wybór oparli m.in. na statystykach opracowanych przy współpracy z twórcami klawiatury Swift Key. Za Słowo Roku uznano wówczas ikonę „Face with tears of joy” – czyli twarz płaczącą ze śmiechu. W ten sposób łatwo zaobserwować, w którą stronę zmierza obecna komunikacja, a co za tym idzie – przewidzieć kolejne trendy wśród konsumentów.
Popularność marketingowa
Po decyzji „Oxford Dictionaries” nikogo nie dziwi, że język Emoji zyskuje coraz większą popularność wśród specjalistów zajmujących się komunikacją marketingową firm. Co więcej, zaobserwowano, iż w 2015 roku częstotliwość wykorzystywania przez nich kolorowych ikon na Facebooku i Twitterze, w porównaniu do roku poprzedniego, wzrosła o kolejno 46% i 32%! *,**. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem odpowiednie nasycenie przekazu ikonami Emoji pozwala wyeksponować ludzką stronę marki.
Zobacz również
Jak robią to inni?
Wśród brandów, które płynnie posługują się językiem Emoji, można wyróżnić m.in. Burger Kinga, sieć pizzerii Domino’s czy projektanta – Karla Lagerfelda. Każdy z brandów stworzył system własnych, unikalnych ikon, które identyfikują markę. I tak Burger King promował piktogramami swój hit – frytki z kurczaka (przykład), pizzerie Domino’s zachęcały do składania zamówień za pośrednictwem tweetów, których treść stanowił właśnie kawałek Emoji-pizzy (przykład). Karl Lagerfeld natomiast, na bazie języka Emoji, wystosował własną aplikację – emotiKarl (przykład). Wśród symboli pojawił się np. flakon nowych perfum czy wizerunek kotki artysty – Choupette.
Kiedy nie wypada?
Nie da się ukryć, iż emotikony nie mają uniwersalnego charakteru, przez co ich wykorzystanie w nieodpowiedniej sytuacji może okazać się niestosowne. Emoji jest językiem nieformalnym, żartobliwym i dość emocjonalnym. Nie ma więc przeciwwskazań do używania go w komunikatach codziennych. Kontrowersje budzi jednak umieszczanie kolorowych emotikon w oficjalnych przekazach, w przypadku których należy podkreślić powagę sytuacji. Wykorzystanie Emoji w tym przypadku może nawet przyczynić się do kryzysu wizerunkowego z powodu urażenia uczuć odbiorców.
Przeszkody
Płynne komunikowanie się przy pomocy Emoji uniemożliwiają jednak programy pocztowe oraz niektóre przeglądarki, które w miejscu kolorowych emotikonów wyświetlają puste kwadraciki. Jeżeli zatem planujesz zastąpić ikoną jedno ze słów – zastanów się, czy w pewnych przypadkach nie zaburzy to właściwego odbioru przekazu? Bo choć wiele osób korzysta z systemów iOS lub Android, to jednak znajdzie się grono odczytujące wiadomość np. przez program Outlook 2003, który Emoji nie obsługuje.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Zachowaj umiar
Pozornie znaczą niewiele – mają przede wszystkim urozmaicać komunikat elektroniczny. W rzeczywistości jednak mogą sprowokować burzę na profilu, a nawet – jak wspomniano wyżej – przyczynić się do kryzysu. Wykorzystując język Emoji, należy precyzyjnie dobierać piktogramy nie tylko do tonu przekazu, ale też charakteru grupy docelowej.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
A czy Ty chętnie wykorzystujesz ikony Emoji w swoich komunikatach? Czy spotkałeś się kiedyś z niestandardowym wykorzystaniem kolorowych piktogramów, np. w celach marketingowych? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.
*kreatik.pl/assets/uploads/2016/03/chart-02-facebook.png
**kreatik.pl/assets/uploads/2016/03/char-2.png
Marta Więcław
Specjalista ds. marketingu, Grupa TENSE